„Historię piszą zwycięzcy”, ta dzieje się jednak tu i teraz. Dziś upamiętniono ofiary masakry z lipca 1995 roku. Po raz pierwszy jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ludobójstwie w Srebrenicy.

Autor: Maciej Adam Baczyński z Srebrenicy (Bośnia i Hercegowina)
Akademicy od dawna toczą spór o definicję ludobójstwa. Swoje opinie wyrażają także politycy, prawnicy i publicyści. W praktyce uznanie danej zbrodni za ludobójstwo jest wynikiem wielopłaszczyznowych działań politycznych, w tym dyplomatycznych. Jasne jest więc, że cel ten łatwiej osiągnąć społecznościom, które mają możliwość oddziaływania na globalną opinię publiczną. Dowodzi tego Holocaust, którego status wypracowali zarówno dyplomaci, jak i działacze diaspory.
Próby podważenia jego autentyczności wciąż się zdarzają, przekonanie o zbrodniczym charakterze działań III Rzeszy i jej sojuszników jest jednak powszechne. Ranga Holocaustu nie opiera się jedynie na skali dokonanych zbrodni, ale na przemyślanej i konsekwentnej polityce Państwa Izrael. Ta polega zaś zarówno na sądzeniu sprawców i upowszechnianiu wiedzy o przebiegu ludobójstwa, jak i na bezpardonowej walce z jego negowaniem.
W przeciwieństwie do Żydów, Boszniacy (bośniaccy Muzułmanie) są grupą o niewielkiej sile oddziaływania. Naród ten dzieli państwo z dwoma dużymi etnosami. Krucha dominacja liczebna nie daje mu przewagi, bowiem Serbowie i Chorwaci mają swoje państwa narodowe, które wspierają ich interesy na arenie międzynarodowej. Jednym z obszarów rywalizacji jest pamięć o przeszłości, w tym kwestia uznania zbrodni wojennych za ludobójstwo.
Stoczona w latach 1992-1995 wojna w Bośni była największym konfliktem w Europie od zakończenia II wojny światowej. Walczące strony nie doceniły potęgi mediów, zwłaszcza telewizji. Dziennikarze towarzyszyli wojsku i nierzadko rejestrowali przebieg jego działań. Relacje z Bośni zapewniły Boszniakom sympatię świata. Nie powstrzymała ona jednak Serbów od przeprowadzenia operacji „Krivaja 95”, której rezultatem były dokonane w rejonie enklawy Srebrenica zbrodnie.
Pomimo upływu 29 lat, rocznica masakry wzbudza emocje. Trwający w Bośni i Hercegowinie kryzys polityczny zaogniło przyjęcie rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, która wprowadziła Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ludobójstwie w Srebrenicy. Uroczystości odbywają się w cieniu prześladowania Ujgurów, inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, a także działań Izraela w Palestynie. Nie dziwi zatem fakt, że znalazły one odzwierciedlenie w przemowach gości.
Oficjalne uroczystości rocznicowe odbyły się na terenie dawnej bazy sił pokojowych ONZ w Potočari. Jedną z przemawiających była przewodnicząca stowarzyszenia „Matki Srebrenicy”, Munira Subašić. Zwróciła ona uwagę na fakt, że pomimo zapowiedzi, świat niczego się nie nauczył. Holocaust miał nigdy się nie powtórzyć, doszło jednak do ludobójstwa w Bośni. Teraz zaś swój dramat przeżywają matki w Ukrainie i Palestynie.
Wysoki przedstawiciel dla Bośni i Hercegowiny, Christian Schmidt, wskazał, że nie może być mowy ani o rozpadzie BiH, ani o ignorowaniu zaprzeczania ludobójstwa Boszniaków. Schmidt stwierdził, że jego biuro podejmuje liczne działania wspierające uczciwe pojednanie i współpracę pomiędzy zamieszkującymi Bośnię etnosami. Wyraźnie podkreślał jednak, że nie dopuści do podważenia kompromisu z Dayton i przekreślenia dotychczasowych osiągnięć w odbudowie państwa.
Swoje przesłanie przekazał także Recep Tayyip Erdoğan. W odtworzonym nagraniu prezydent Turcji przypomniał słowa Aliji Izetbegovicia, który przestrzegł, że zapomnienie o ludobójstwie doprowadzi do jego powtórzenia. Na uroczystości nie pojawił się żaden przedstawiciel Republiki Serbskiej. Milorad Dodik opublikował jednak post, w którym poparł godne uczczenie boszniackich ofiar wojny. Wezwał do odpowiedzialnego zachowania, wzajemnego szacunku i unikania prowokacji.
W imieniu prezydencji BiH głos zabrał przedstawiciel Boszniaków, Denis Bećirović. Polityk wskazał, że narzędziami obrony przed zagrożeniami są instytucje państwa i edukacja. Zwrócił uwagę na podobieństwo obecnej sytuacji geopolitycznej z tą sprzed trzech dekad. Zachęcił także do przemyślenia roli odgrywanej przez Aleksandara Vučicia i Milorada Dodika. Zdaniem Bećirovicia propagowane przez nich treści do złudzenia przypominają retorykę wielkoserbską z lat 90.
Po zakończeniu części oficjalnej uczestnicy uroczystości przeszli na pobliski cmentarz ofiar ludobójstwa, na którym odbyła się ceremonia religijna. Jej kulminacją był pogrzeb kolejnych zidentyfikowanych szczątków Boszniaków zamordowanych podczas zbrodni dokonanych w Srebrenicy i jej okolicach. Z roku na rok liczba pochówków maleje – w tym pochowano 14 ofiar. Pomimo upału, w obrzędzie uczestniczyły tysiące osób.
Zbrodnie wojenne z rejonu Srebrenicy są oficjalnie uznawane za ludobójstwo. Potwierdzają to wyroki sądów i trybunałów – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Masakry wciąż stanowią bolesną kartą dziejów Bośni i Hercegowiny, a ich negowanie uniemożliwia Bośniakom rozpoczęcie pisania nowego rozdziału historii wspólnego życia w jednym organizmie państwowym.
Maciej Adam Baczyński – doktorant II roku w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego, dyscyplina: nauki o polityce i administracji. Prezes Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Pax Europaea. Interesuje się relacjami polityki z historią i kulturą, zwłaszcza w obszarze pamięci zbiorowej.