29 listopada w swoim domu w Connecticut zmarł kontrowersyjny amerykański polityk i dyplomata Henry Kissinger. Zdaniem wielu był genialnym strategiem i wizjonerem, według innych – wspierającym dyktatury zbrodniarzem wojennym.
Autor: Maciej Adam Baczyński
Informacja o śmierci Henry’ego Kissingera wywołała zróżnicowane reakcje polityków, badaczy i komentatorów politycznych. Jego ponad 100-letnie życie pełne jest wydarzeń, które wkrótce z pewnością staną się kanwą książek, filmów i niejednej teorii spiskowej. Pochodzący z żydowskiej rodziny imigrant z Republiki Weimarskiej zrobił bowiem błyskotliwą, choć niejednoznaczną karierę polityczną. Jest ona różnie oceniana, jednak dziś większość nagłówków okrzykuje go bohaterem.
Heinz Alfred Kissinger urodził się w 1923 roku w bawarskim mieście Fürth. W 1938 roku wraz z rodziną opuścił Rzeszę i udał się do Stanów Zjednoczonych, których obywatelstwo otrzymał 5 lat później. Brał udział w bitwie o Ardeny i pracował jako tłumacz w okupowanych Niemczech. Jako absolwent Uniwersytetu Harvarda zdobywał kolejne szczeble kariery. Zaczął od stanowiska doradcy gubernatora Nowego Jorku.
Kissinger pracował dla różnych agencji rządowych, w 1969 roku został doradcą prezydenta Richarda Nixona ds. bezpieczeństwa narodowego. Na początku lat siedemdziesiątych działał na rzecz normalizacji stosunków amerykańsko-chińskich. W tamtym czasie był u szczytu popularności. W 1972 roku wybrano go – razem z Nixonem – Człowiekiem Roku tygodnika „Time”. W 1973 otrzymał stanowisko sekretarza stanu – funkcję pełnił w administracjach Nixona i Geralda Forda.
Chyba najbardziej kontrowersyjnym wydarzeniem w biografii Kissingera było otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla 1973. Lê Đức Thọ, z którym negocjował zakończenie wojny wietnamskiej odmówił jej przyjęcia, zarzucając USA łamanie ustaleń pokojowych. Dzięki brakowi związków z aferą Watergate, Kissinger zachował stanowisko sekretarza stanu. Prezydent Ford starał się jednak zdywersyfikować środowisko kształtujące politykę zagraniczną państwa – stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego powierzył Brentowi Scowcroftowi.
W 1974 roku prowadzona przez Kissingera polityka odprężenia złagodziła relacje z ZSRR. Pomimo udziału w rozwiązywaniu konfliktu izraelsko-arabskiego i negocjowania kontroli zbrojeń ze Związkiem Radzieckim, Kissinger jest oskarżany o wspieranie dyktatur, zwłaszcza w Ameryce Południowej. Prezydent Ford określił go „super sekretarzem stanu” i doceniał jego osobiste zaangażowanie w działania dyplomatyczne, zwracał jednak uwagę na jego próżność i skłonność do paranoi.
Kissinger otwarcie potępiał idee lewicowe, co skonfliktowało go z wieloma środowiskami i zraziło część społeczeństwa. Łączono go z amerykańskimi interwencjami w sprawy wewnętrzne państw latynoamerykańskich, w tym przyczynienie się do obalenia rządu Salvadora Allende w Chile. Oskarżono go również o związek z popełnianymi w Indochinach zbrodniami wojennymi – bombardowaniami w Kambodży i Laosie. Kissinger nie dostrzegał także potencjalnych konsekwencji konfliktu cypryjskiego.
Po zakończeniu prezydentury Forda, Kissinger wciąż wpływał na kształtowanie amerykańskiej polityki zagranicznej. Poparł działania władz komunistycznych Chin wobec demonstrantów na placu Tiananmen. Był przeciwnikiem zaangażowania USA na Bałkanach, podkreślając długotrwałość toczonych tam konfliktów. Krytykował wspieranie suwerenności Bośni i Hercegowiny. Wskazywał, że obszary zamieszkane przez Chorwatów i Serbów należy przyłączyć do ich państw narodowych. Sprzeciwiał się także interwencji w sprawie Kosowa.
Kissinger został wybrany na przewodniczącego komisji badającej ataki z 11 września, zrezygnował jednak po naciskach Kongresu. Na politycznej emeryturze poświęcił się prowadzeniu biznesu, pisaniu książek i występom w mediach. Pozostał aktywny politycznie, doradzał prezydentom i spotykał się z politykami, w tym Donaldem Trumpem i Władimirem Putinem. W lipcu 2023 roku po raz ostatni odwiedził w Pekinie przewodniczącego ChRL, Xi Jinpinga.
Dyplomata sprzeciwiał się przystąpieniu Ukrainy do NATO, wpisując ją w obszar wpływów Rosji. Krytykował politykę sankcji i usprawiedliwiał okupację Krymu. Jeszcze w maju 2022 roku przekonywał, że Kijów powinien poczynić ustępstwa terytorialne na rzecz Moskwy. Zdanie zmienił już w lipcu, w styczniu 2023 roku uznał zaś, że Ukrainę należy przyjąć do Sojuszu. Zmianę stanowiska potwierdziło wrześniowe spotkanie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Już na wczesnym etapie kariery politycznej Henry’ego Kissingera jego działania wzbudzały kontrowersje. Przywiązanie do założeń Realpolitik zyskało mu wówczas miano głównego twórcy amerykańskiej polityki zagranicznej. Podkreśla to jednak jego odpowiedzialność za podejmowane wtedy decyzje polityczne, także te o znamionach zbrodni wojennych. Po śmierci Kissinger wspominany jest jednak jako dalekowzroczny strateg, budowniczy potęgi Stanów Zjednoczonych i skupiony na dobru państwa patriota.
Dziś rano zasługi Kissingera dla Stanów Zjednoczonych podkreślił Mark Brzezinski. Ambasador USA w Polsce wskazał, że był on „autorem wielu książek i mężem stanu, a jego dziedzictwo jest kontynuowane dzięki wielu dyplomatom, którzy biorą z niego przykład i podążają jego śladami”. Tytuł artykułu w magazynie „Rolling Stone” głosi jednak: „Henry Kissinger, War Criminal Beloved by America’s Ruling Class, Finally Dies”.
Maciej Adam Baczyński – doktorant II roku w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego, dyscyplina: nauki o polityce i administracji. Prezes Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Pax Europaea. Interesuje się relacjami polityki z historią i kulturą, zwłaszcza w obszarze pamięci zbiorowej.