Rosja kontynuuje masowe mordowanie ludzi: „szatanodyceja” jako podstawa egzystencji państwa rosyjskiego [KOMENTARZ]

14 lipca 2022 r. rasistowscy kaci, na rozkaz szalonego dyktatora Putina, bezlitośnie rozstrzelali ponad 20 cywilów w ukraińskim mieście Winnica, przeprowadzając atak rakietowy na budynki biurowe i mieszkalne. W przyszłości to zdanie prawdopodobnie stanie się klasykiem podręczników prawa karnego i psychiatrii. Ale teraz ta tragedia jest bólem dla Ukrainy i całego cywilizowanego świata. Dlatego pytanie, dlaczego państwo rosyjskie tak bezlitośnie traktuje życie ludzkie – niczym rzeźnik – przestaje być retoryczne. A jeśli spojrzy się na historię, staje się jasne, że zabijanie ludzi jest tak samo atrybutem władców Kremla, jak berło i korona.

Skutki rosyjskiego ostrzału rakietowego w Winnicy / fot. https://www.facebook.com/photo/?fbid=372145358388834&set=a.248446354092069

Autor: prof. Serhij Feduniak

W tym kontekście kremlowski kanibal w pełni wpisuje się w tradycję rosyjskich władców. Podsumowując pierwsze miesiące urzędowania Putina na stanowisku premiera Federacji Rosyjskiej, Nowaja Gazeta napisała: „Dawno temu, w dość demokratycznym kraju, sędziwy prezydent przekazał stanowisko kanclerza (i premiera) młodemu energicznemu następcy. Potem Reichstag zapalił się… W Rosji starszy gwarant przekazał urząd swojemu następcy, który wciąż musi być wybrany demokratycznie. I natychmiast eksplodowały budynki mieszkalne, rozpoczęła się nowa wojna czeczeńska…”.

Logicznym rozwojem ponad dwudziestoletniego okresu reżimu Putina było zlikwidowanie zakładników pod Dubrowką w Moskwie i Biesłanie, wymordowanie dysydentów i wreszcie wojna z Gruzją i Ukrainą. Ostatnia wojna charakteryzuje się masowymi mordami z zimną krwią na ukraińskich cywilach, a także dążeniem kremla do zwycięstwa za wszelką cenę, niezależnie od własnych strat. W ten sposób, mimo różnej skali wspomnianych zjawisk, można wyróżnić ich wspólną cechę: absolutną pogardę moskiewskich władców dla życia ludzkiego i to nie tylko życia innych, ale także życia własnych obywateli. Hasło „walcz z własnymi, aby się bali obcy” było zawsze wypisane na flagach rosyjskich carów od Iwana Groźnego po Stalina i Putina.

Co może wyjaśnić takie nieludzkie bezgraniczne okrucieństwo? Na ten temat napisano setki, a może tysiące tekstów. Ciekawie podchodzi rosyjski filozof i kulturolog Michaił Epstein, który próbuje spojrzeć na temat z punktu widzenia filozofii religijnej. Jego zdaniem „russkij mir” charakteryzuje „szatanodyceja”, czyli usprawiedliwienie Szatana, tj. Zła. Jak można usprawiedliwić zło? Zabijanie niewinnych ludzi jest ich zbawieniem, ponieważ niewinne dusze natychmiast idą do nieba. Stąd zabójca niewinnych czyni swoim ofiarom największe dobro, posyłając je prosto do nieba. W ten sposób wszyscy najwięksi łajdacy w historii Rosji zrobili dobro swojemu ludowi, eksterminując go.

Obecni rosyjscy władcy nigdy nie złamali tradycji kanibalistycznych. Przypomnijmy sobie zdanie Putina, wypowiedziane jakby z nutką ironii, że w razie wojny nuklearnej „pójdziemy do nieba jako męczennicy, a oni po prostu zginą”. To oczywiste, że dla moskiewskich oligarchów naród pozostaje biomasą, której nie jest szkoda. Wojna z Ukrainą dostarcza bogatego materiału w tej sprawie: na polach i plantacjach, a także w chłodniach kostnic znajdują się szczątki setek i tysięcy ciał rosyjskich żołnierzy, których nikt nie chce. Na okupowanych terytoriach Donbasu odbywa się przymusowa mobilizacja, podczas której pospiesznie wyposażeni i słabo uzbrojeni mężczyźni są pierwsi rzucani na pozycje bojowe Sił Zbrojnych Ukrainy jako mięso armatnie, a następnie posuwa się do przodu armia osobowa Federacji Rosyjskiej na ich zwłokach.

Ogólnie rzecz biorąc, wyjątkowa brutalność rosyjskich okupantów przekracza wszelką logikę, nie przynosi korzyści ani w sensie taktycznym, ani strategicznym. Łączą się dwie niekompatybilne rzeczy: Ukraińcy nazywani są częścią narodu rosyjskiego, a jednocześnie stają się ofiarami brutalnego ludobójstwa. Wszystko to prowadzi do opinii, że „russkij mir” i wszystko, co z nim związane, jest trupem, który grozi totalną zagładą całego świata. A fakt, że istnieje dla tego duchowa i religijna podstawa, czyni ją niezwykle niebezpieczną.

Ludzkość od dawna wiedziała, co zrobić z maniakami, którzy popełniają masowe morderstwa, kiedyś zostawali straceni, teraz są odizolowani na całe życie. W chwili obecnej cywilizowany świat staje przed pytaniem, co zrobić z maniakalnym państwem, którego polityką jest masowe mordowanie ludzi. Od rozwiązania tego problemu zależy przyszłe bezpieczeństwo świata. Prawdopodobnie świata bez Rosji.

Prof. Serhij Feduniak – doktor habilitowany nauk politycznych, profesor na Wydziale Stosunków Międzynarodowych Czerniowieckiego Uniwersytetu Narodowego im. Jurija Fedkowycza w Czerniowcach (Ukraina), dyrektor ds. projektów strategicznych Centrum Narracji Politycznych Demokracji w Czerniowcach (Ukraina).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.