1 marca 1992 roku zapisał się w historii jako kolejny etap rozpadu Jugosławii. W wyniku zakończonego tego dnia referendum proklamowano Republikę Bośni i Hercegowiny. Rocznice obchodzone są jednak tylko w Federacji BiH.

Autor: Maciej Adam Baczyński (dla OM z Sarajewa)
Referendum miało zabezpieczyć pokojowe odłączenie się Socjalistycznej Republiki Bośni i Hercegowiny od Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii. Choć krok ten był sprzeczny z konstytucją, uznano, że umożliwi rozwód i stworzenie nowego państwa. Frekwencja wyniosła 64% – głosowanie zostało zbojkotowane przez większość bośniackich Serbów. Aż 99,7% uczestniczących opowiedziało się za ogłoszeniem niepodległości Bośni i Hercegowiny. Decyzja ta rozpoczęła prawie 4-letnią wojnę.
Pomimo wdrożenia programu pokojowego, konflikt wciąż oddziałuje na funkcjonowanie państwa, które opiera się na tymczasowych ustaleniach z Dayton. Rozbieżność interesów zamieszkujących BiH narodów – Boszniaków, Serbów i Chorwatów – sprawia, że zamiast budować wspólną państwowość, skupiają się one na umacnianiu swoich przyczółków. Święto niepodległości jest ignorowane w powstałej 7 kwietnia 1992 roku Republice Serbskiej, obecnie części Bośni i Hercegowiny.
1 marca ma specjalne znaczenie do Boszniaków, bośniackich Muzułmanów. Starają się oni kształtować państwowy charakter święta, podobnie jak Serbowie i Chorwaci mają jednak własną ideologię i pielęgnują swoją kulturę pamięci. Jest to wyraźnie widoczne w charakterze obchodów, opierających się na uroczystościach odbywających się w miejscach takich jak cmentarze, pomniki i inne miejsce pamięci wpisujące się w boszniacką narrację historyczną.
Najważniejsze ulice stołecznego Sarajewa – Maršala Tita, Hamdije Čemerlića, Ložionička, Azize Šaćirbegović i Vilsonovo šetalište – już kilka dni temu zostały udekorowane flagami państwowymi. Szczególnie ozdobiono okolice pomnika Vječna vatra – wiecznego ognia – upamiętniającego ofiary drugiej wojny światowej. Odsłonięty w pierwszą rocznicę wyzwolenia Sarajewa spod okupacji hitlerowskiej monument wkomponowano w historyczny gmach Landesbanku. Z okazji Dnia Niepodległości na fasadzie wywieszono ogromną flagę BiH.
W piątek zorganizowano akademię w Vijećnicy – odbudowanym ze zniszczeń wojennych ratuszu. Wczorajsze obchody rozpoczęło wciągnięcie flagi państwowej na maszt na wzgórzu Hum. Obecni byli członkowie Prezydencji – Željko Komšić (Chorwat) i Denis Bećirović (Boszniak). Następnie delegacje skupiły się na odwiedzaniu miejsc pamięci. Tradycyjnie pojawiły się w kompleksie memorialnym Kovačici, gdzie znajduje się grobowiec pierwszego prezydenta niepodległej Bośni i Hercegowiny, Aliji Izetbegovicia.
Kwiaty złożono także pod pomnikiem szahidów (męczenników) na cmentarzu Kovačici, wspomnianym wiecznym ogniem, pomnikiem dzieci zamordowanych w oblężonym Sarajewie, upamiętnieniem policjantów w Velikim parku, w parku-pomniku Vraca i miejscu pamięci Novi Grad. W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele Boszniaków i Chorwatów. Jeśli szanse na pojednanie oceniać po wieńcach, to wydają się one duże – pod pomnikiem dzieci Sarajewa najokazalszy złożył chorwacki członek Prezydencji.
Dzień Niepodległości Bośni i Hercegowiny jest dniem wolnym od pracy (w Federacji BiH). Wiele przedsiębiorstw i sklepów dekoruje jednak swoje witryny okolicznościowymi plakatami, życzeniami i flagami państwowymi. Choć wczoraj pogoda nie dopisała, cały dzień padał deszcz, wielu sarajewian wyszło na miasto. Czekały na nich koncerty, wystawy, przygotowano także atrakcje dla dzieci. Największym wydarzeniem była jednak popołudniowa defilada samochodowa.
Jest ona świecką tradycją – przejazd kolumny ozdobionych flagami samochodów organizuje ruch AntiDayton. Parada rozpoczęła się o 14:30 na osiedlu Stup. Po dwóch godzinach uczestnicy ruszyli w kierunku starej części Sarajewa. Już wcześniej kontrolę nad ruchem drogowym przejęli policjanci, którzy czuwali nad prawidłowym przebiegiem wydarzenia. Zmotoryzowani okrążyli Stare Miasto i o 17:15 dotarli pod wieczny ogień.
Organizatorzy zalecili zabranie ze sobą iftaru – w tym roku święto niepodległości zbiegło się bowiem z początkiem ramadanu. Zakazano zaś używania symboli innych niż flagi państwowe – zauważyłem jeden przypadek złamania tej zasady, flagę Palestyny. AntiDayton jest konserwatywnym ruchem gloryfikującym proklamowaną 33 lata temu Republikę BiH. Za flagę państwa uznaje nie tyle obecną, co pierwszą flagę „z liliami”, historycznym godłem Bośni.
Uroczystości rocznicowe odbyły się w wielu miejscach w Federacji Bośni i Hercegowiny. W Mostarze delegacje władz i lokalnych organizacji odwiedziły miejsca pamięci. Sporą atrakcją był skok członka klubu profesjonalnych skoczków z emblematycznego Starego Mostu. W Konjicu centrum obchodów również stanowił osmański most. Zebrani na nim mieszkańcy odpali czerwone race i fajerwerki. O północy sztuczne ognie rozbłysły także nad stołecznym Sarajewem.
1 marca jest świętowany jedynie w Federacji Bośni i Hercegowiny. W drugim z tworzących BiH entitetów, Republice Serbskiej, jest on zwykłym dniem, który co najwyżej uważa się za moment wybuchu wojny. Prezydent RS, Milorad Dodik, stwierdził, że wczorajsze święto jest politycznym wytworem współczesnego islamu i jako takie jest skierowane przeciwko kulturze serbskiej. Bośniaccy Serbowie hucznie obchodzą rocznice proklamacji niepodległości RS.
Od (prawie) każdej zasady są wyjątki. Wieczorem 33-lecie niepodległości BiH uczczono w niewielkiej miejscowości Modriča położonej na terytorium Republiki Serbskiej. Gmina jest zdominowana przez Serbów, osiedle Tarevci zamieszkuje jednak duża społeczność boszniacka. Zgromadzeni tam Boszniacy mieli ze sobą współczesne flagi Bośni i Hercegowiny, odpalili także żółte i niebieskie flary. Akcja była niepowiązaną z instytucjami politycznymi oddolną inicjatywą obywateli.
Wczorajsza rocznica referendum niepodległościowego przypadła nie tylko na początek ramadanu, ale i na okres wzrostu napięć politycznych i społecznych. Przy wiecznym ogniu grupa osób manifestowała przeciwko świętowaniu (nie)podległości w sytuacji, gdy po upływie 4 miesięcy, zniszczona w wyniku osunięcia ziemi Jablanica wciąż nie otrzymała pomocy. Emocje nadal wzbudzają skazanie Milorada Dodika i protesty emerytów w Tuzli.
Maciej Adam Baczyński – doktorant III roku w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego, dyscyplina: nauki o polityce i administracji. Sekretarz naukowy Centrum Naukowo-Badawczego UŁ „Bałkany na przełomie XX/XXI w.”. Interesuje się relacjami polityki z historią i kulturą, zwłaszcza w obszarze pamięci zbiorowej.