Temida międzynarodowa przeciwko rosyjskim zbrodniarzom. Rozmowa z prof. Jewhenem Cybułenką

Czołowi eksperci amerykańskiego think tanku New Lines Institute for Strategy and Policy oraz Kanadyjskiego Centrum Praw Człowieka im. Raoula Wallenberga przedstawili niezależny raport ostrzegający społeczność międzynarodową przed możliwym ludobójstwem w Ukrainie, podżeganiem przez władze rosyjskie do okrucieństw mających na celu zniszczenie narodu ukraińskiego. O tym, czy możemy dostrzec oznaki ludobójstwa w rosyjskich zbrodniach z punktu widzenia prawa międzynarodowego i jakie są możliwe formaty postawienia sprawców agresji na Ukrainę przed wymiarem sprawiedliwości, z profesorem Instytutu Prawa Uniwersytetu Technicznego w Tallinie oraz Kijowskiego Międzynarodowego Uniwersytetu, Jewhenem Cybułenką, rozmawia Pawło Łodyn.

Prof. Jewhen Cybułenko / fot. FB Jewhena Cybułenki

Biorąc pod uwagę rosyjskie okrucieństwa spowodowane agresją zainicjowaną przez Kreml, wielu marzy o tym, by sprawcy, w tym najwyżsi urzędnicy państwa rosyjskiego, stanęli przed sądem w Hadze. Jak realna to perspektywa?

Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze może rozpatrywać wszystkie rodzaje zbrodni międzynarodowych – zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości, ludobójstwo i zbrodnię agresji, kiedyś określaną mianem zbrodni przeciwko pokojowi. Warto zaznaczyć w tym miejscu, że istnieją pewne ograniczenia formalne dotyczące ścigania zbrodni agresji. Ukraina nie jest państwem-stroną MTK, ale uznaje jego jurysdykcję (w trybie ad hoc), więc rosyjskie zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo na terytorium Ukrainy mogą być przedmiotem jego kontroli – a śledczy sądowi od maja pracują nad dokumentowaniem i gromadzeniem dowodów. Ze względu na to, że w prawie międzynarodowym obowiązuje zasada jurysdykcji uniwersalnej, takie sprawy mogą rozpoznawać również sądy krajowe. Odpowiednie dochodzenia wszczęły już Ukraina, Polska, Niemcy, Litwa i Hiszpania, a wiele krajów ogłosiło podobne zamiary (ukraińskie organy ścigania prowadzą śledztwo w sprawie ponad 16 tys. spraw karnych, w których podejrzani są przedstawiciele rosyjskiego wojska – przyp. red.). Ważnym elementem w gromadzeniu materiału dowodowego są dowody dostarczane dziś przez ukraińskich imigrantów w krajach europejskich. MTK nie zastępuje sądów krajowych, rozpoznaje sprawy, jeśli strony nie dają możliwości do prowadzenia dochodzeń i ścigania międzynarodowych przestępców – Rosja jest właśnie takim państwem.

Jednocześnie wybrzmiewa pomysł stworzenia odrębnego międzynarodowego trybunału ds. zbrodni agresji. Czy jest to potrzebne, mając na względzie działania zainicjowane przez Międzynarodowy Trybunał Karny? W jakiej formie może powstać ten trybunał?

W naszym przypadku MTK nie może ścigać zbrodni agresji, ponieważ istnieją pewne ograniczenia formalne. Aby ukarać osobę za zbrodnię agresję wymagane jest to, aby państwa, z którego się wywodzi musi być państwem-stroną tego sądu (nie tylko nie jest nim Ukraina, ale także Rosja). Proponowany Trybunał może pociągnąć do odpowiedzialności karnej za zbrodnię agresji rosyjskich przestępców wśród najwyższego kierownictwa wojskowego i politycznego. W jakiej formie może on powstać? Międzynarodowe trybunały ad hoc dla byłej Jugosławii i Rwandy zostały powołane na podstawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, jednak w przypadku Ukrainy jest to mało prawdopodobne ze względu na weto Rosji. Świadczy o tym nieudana próba stworzenia takiego trybunału dla zestrzelonego Boeinga MH17 – swoją drogą, sprawa MH17 toczy się dziś w holenderskim sądzie krajowym.

Bardziej optymalnym sposobem jest utworzenie sądu hybrydowego (mieszanego), takiego jak sądy mieszane w Kosowie (2000), Sąd Specjalny dla Sierra Leone (2002) czy Specjalny Trybunał dla Libanu (2007). Hybrydowy charakter oznacza, że ​​sędziowie międzynarodowi współpracujący z sędziami krajowymi uczestniczą w pracach sądów krajowych. Powstaje pytanie, czy przedmiotem przyszłego trybunału w Ukrainie powinna być tylko zbrodnia agresji, czy wszelkiego rodzaju zbrodnie międzynarodowe, które można zaliczyć do działań rosyjskiej armii i kierownictwa wojskowo-politycznego (przypomnijmy, że są to również zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo). Moim zdaniem wszystkie powinny być uwzględnione – nielogiczne jest bowiem osądzanie powiedzmy Putina za agresję w tym sądzie ad hoc, a za inne przestępstwa w MTK. Trybunał w Hadze może pracować w sprawie zbrodni rosyjskich w Ukrainie popełnionych na niższym szczeblu równolegle z trybunałem międzynarodowym i sądami krajowymi, koordynując tym samym swoje działania. Większość pamięta trybunał norymberski po II wojnie światowej, ale warto wspomnieć, że równolegle do niego toczyły się również procesy nad nazistowskimi zbrodniarzami na mniejszą skalę przed innymi sądami (np. przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Polsce – przyp. red.).

Pomysł utworzenia odrębnego trybunału ds. rosyjskiej agresji na Ukrainę pojawił się po raz pierwszy w otwartym apelu wybitnych polityków (m.in. byłych premierów Wielkiej Brytanii Gordona Browna i Johna Majora), naukowców i osób publicznych. Wspominano o tym później w rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, w komunikacie po międzynarodowej konferencji w Wilnie, w uchwale parlamentu estońskiego, w której działania Rosjan nazwano ludobójstwem narodu ukraińskiego itd. Trwają prace nad projektem traktatu dla takiego trybunału. Proponuje się obranie za wzór wspomnianego Sądu Specjalnego dla Sierra Leone, gdy oczekuje się zaangażowania partnerów międzynarodowych. Przed nami długi i trudny proces, z możliwością sabotowania go przez niektóre kraje. Mimo możliwego okresu przygotowań do takiego trybunału i postawienia sprawców przed wymiarem sprawiedliwości, Konwencja ONZ z 1968 r. stanowi, że przedawnienie nie ma zastosowania do zbrodni międzynarodowych.

Czy działania armii rosyjskiej podczas inwazji na Ukrainę można zakwalifikować jako ludobójstwo?

Ludobójstwo oznacza działania mające na celu częściowe lub całkowite zniszczenie grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej – tym kryterium podlegają masowe zabójstwa i inne formy przemocy wobec Ukraińców. Dużo trudniej jest udowodnić, że istniał celowy zamiar podjęcia takiego działania. Kryteria udowodnienia zbrodni przeciwko ludzkości są prostsze, gdyż wymagają jedynie potwierdzenia systematycznych i zakrojonych na szeroką skalę ataków na ludność cywilną. Nie należy jednak odrzucać krótkowzroczności i pewności siebie rosyjskich polityków – wypowiedzi Putina, Miedwiediewa, a nawet bardziej sensacyjny artykuł Timofieja Siergiejcewa na oficjalnym rosyjskim portalu RIA Nowosti wskazują na istnienie takich intencji. Członek niemieckiego Bundestagu napisał nawet oświadczenie do prokuratury, prosząc o sprawdzenie, czy ta publikacja narusza Konwencję o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa.

Polski prawnik Rafał Lemkin, który zaproponował i doprowadził do wdrożenia definicji ludobójstwa do prawa międzynarodowego, wyróżnił cztery elementy ukraińskiego ludobójstwa przez władze sowieckie: zniszczenie inteligencji jako „mózgu narodu”, likwidację cerkwi jako „duszy Ukrainy”, Hołodomor ukraińskiego chłopstwa jako wyniszczenie „ciała narodu”, co zostało poparte zasiedleniem ziem ukraińskich przez inne narody, w tym etnicznych Rosjan.

Osobnym aspektem jest próba spekulacji władz rosyjskich na temat utworzenia własnych trybunałów. Rażącym naruszeniem jest imitowanie sprawiedliwości przez rosyjskich terrorystów w okupowanym Donbasie, którzy grożą karą śmierci dla cudzoziemców wśród ukraińskich jeńców wojennych.

Co mówi na ten temat prawo międzynarodowe?

Takie procesy są zbrodnią wojenną, o czym wskazało Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka. Trzech obcokrajowców – dwóch Brytyjczyków i jednego Marokańczyka – nie można uważać za najemników według co najmniej trzech kryteriów (choć nawet jedno wystarczy), ponieważ, po pierwsze, są członkami Sił Zbrojnych Ukrainy, po drugie, nie otrzymują wyższych wynagrodzeń niż inni ukraińscy żołnierze, po trzecie, są stałymi mieszkańcami Ukrainy, a Brytyjczycy mają nawet ukraińskie żony. Wszystko to powoduje, że nie są oni najemnikami, dlatego zgodnie z konwencjami genewskimi powinni otrzymać pełną ochronę jako jeńcy wojenni. Nie powinniśmy jednak zapominać, że Ukraina i cywilizowany świat mają dziś do czynienia z najnowszymi barbarzyńcami rozumiejącymi „sprawiedliwość” w stylu Wyszyńskiego i stalinowskich procesów lat 30. XX wieku. Ale ich odpowiedzialność za zbrodnie wojenne, zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego, nieuchronnie nadejdzie.

Rozmawiał Pawło Łodyn, dyrektor wykonawczy Centrum Narracji Politycznych Demokracji.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed