W Federacji Rosyjskiej do krzewienia „prawidłowej” wiedzy o przeszłości wykorzystuje się m.in. muzealnictwo. W nocy z poniedziałku na wtorek jedno z muzeów – poświęcone „specjalnej operacji wojskowej” w Ukrainie – zostało podpalone.
Autor: Maciej Adam Baczyński
Muzea stanowią istotne narzędzie prowadzenia polityki historycznej. Służą gromadzeniu zbiorów, badaniu i interpretowaniu ich. Ciekawym zadaniem niektórych z instytucji tego typu jest dokumentowanie wydarzeń bieżących. Muzealnictwo jest jednak obszarem podatnym na oddziaływanie polityki. Polega ono zarówno na podleganiu placówek administracji publicznej, zależności od finansowania z budżetu państwa lub samorządu, jak i forsowaniu prezentowania określonego typu treści.
Rządzący zawsze dążą do manifestowania i utrwalania swojego światopoglądu i wyznawanych przez siebie wartości. Dotyczy to także wizji przeszłości, którą chcą zaszczepić członkom społeczeństwa. Jedną z form edukowania (a nierzadko indoktrynowania) odbiorców są narracje muzealne. Ich celem jest nie tylko ukazywanie faktów, ale również ich interpretowanie, a przynajmniej wskazywanie preferowanego przez twórców sposobu ich rozumienia.
Może się wydawać, że muzea – podobnie jak inne instytucje kulturalne – są przeżytkiem i nie pasują do współczesnego społeczeństwa informacyjnego. Przeczy temu jednak ciągły wzrost liczby tego typu placówek. Z jednej strony przyjmują one nowoczesną, często wirtualną formę, z drugiej – skupiają się na nacisku na bezpośrednie, osobiste doświadczenie zwiedzającego. Muzea mają uczyć, ale również wywoływać emocje i zmuszać do refleksji.
W Polsce historia trzyma się mocno. Jesteśmy społeczeństwem, które nie tylko przywiązuje wagę do pamięci o przeszłości, ale i uważa, że dysponuje rozległą wiedzą historyczną. Muzealnictwo pokazuje jednak, że przeszłość dzieli nas, i to nie tyle w kwestii zgody co do wystąpienia określonych zdarzeń i procesów, co ich interpretacji. Krokiem na drodze do porozumienia miało być Muzeum Powstania Warszawskiego.
Instytucja ta prezentuje jednak mocno okrojony obraz tragicznego w skutkach zrywu mieszkańców Warszawy. Skupia się na wątku militarnym, niewiele uwagi poświęcając losom ludności cywilnej. Zupełnie inne założone towarzyszyło powstaniu Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Ambicje skonfrontowania polskiej narracji heroicznej z uniwersalnym spojrzeniem na wielowątkowość wojny ostudziła zmiana obozu rządzącego. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził daleko idące modyfikacje ekspozycji.
II wojna światowa jest obecna również w rosyjskiej polityce historycznej. Konflikt ten jest jednak widziany inaczej. Podkreśla to już fakt, że występuje pod nazwą „Wielka Wojna Ojczyźniana” i obejmuje okres od ataku III Rzeszy na ZSRR (22 czerwca 1941 roku). Umożliwia to Moskwie przemilczenie niewygodnej inwazji na Polskę i pyrrusowego zwycięstwa w wojnie zimowej.
Wielka Wojna Ojczyźniana zakończyła się miażdżącym zwycięstwem komunizmu nad faszyzmem. Na Wschodzie Europy zapanował pokój i dostatek. Osiągnięcia 50 lat budowy socjalizmu zostały w dużej mierze zaprzepaszczone podjętą po 1989 roku demokratyzacją. Zgodnie z retoryką Kremla, doprowadziła ona do zainstalowania w Kijowie neofaszystowskiego rządu, a przeprowadzona dwa lata temu inwazja na Ukrainę to wymierzona w niego „specjalna operacja wojskowa”.
Działania Moskwy są więc legalne i sensowe – wpisują się w historyczną krucjatę przeciwko faszyzmowi. Tak doniosły projekt wymaga utrwalenia. Jednym ze sposobów jego upamiętnienia jest założone w lipcu 2023 roku Muzeum Specjalnej Operacji Wojskowej w Saratowie. Eksponuje ono przedmioty związane z prowadzonymi w Ukrainie działaniami militarnymi. Opowiada kremlowską narrację, uzasadnia potrzebę prowadzenia „operacji” i prezentuje moskiewską wersję jej przebiegu.
Muzeum udowadnia, że Ukrainą rządzi neonazistowski reżim, którego zwalczenie jest moralnym obowiązkiem Rosjan. Co oczywiste, wystawy i organizowane wydarzenia odwołują się do dziejów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Po raz pierwszy Muzeum ucierpiało w grudniu 2023 roku, gdy młody mężczyzna podpalił wejście. Do kolejnego ataku doszło w nocy z 8 na 9 kwietnia 2024 roku – przez zbitą szybę wrzucono koktajl Mołotowa.
Wynik wyborów prezydenckich czy bezsilność przeciwników Kremla nie może służyć generalizowaniu, że społeczeństwo Federacji jest jednomyślne. Prowadzenie wojny w Ukrainie wzbudza kontrowersje. Potwierdzają to dwa incydenty w Muzeum Specjalnej Operacji Wojskowej w Saratowie. Choć nie znamy szczegółów ich przebiegu (zostały one odpowiednio zinterpretowane przez władze), to pokazują, że forsowana wizja (niedalekiej) przeszłości i podejmowane działania nie są akceptowane przez wszystkich.
Maciej Adam Baczyński – doktorant II roku w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego, dyscyplina: nauki o polityce i administracji. Prezes Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Pax Europaea. Interesuje się relacjami polityki z historią i kulturą, zwłaszcza w obszarze pamięci zbiorowej.