Dr Jewhen Mahda: wysoka stawka Władimira Putina [KOMENTARZ]

Miesiąc wojny Rosji z Ukrainą pokazał nie tylko niezdolność oddziałów agresora do osiągnięcia znaczącego sukcesu na ziemi ukraińskiej. Te cztery tygodnie pokazały bezprecedensowy cynizm rosyjskich przywódców, którzy rzucają tym samym wyzwanie społeczności międzynarodowej.

Dr Jewhen Mahda / archiwum prywatne

Autor: dr Jewhen Mahda

Oczekiwanie przez Rosję błyskawicznego zwycięstwa nad Ukrainą pokazuje nie tylko ograniczone zasoby sił inwazyjnych. Propaganda wykorzystywana przez agresora jest bowiem skierowana wyłącznie do rosyjskiej opinii publicznej i wydaje się, że potężna maszyna do prania mózgów nawet nie próbuje pracować z zachodnim audytorium, w tym z Putinverstehers. Zamiast tego świat dowiedział się o potwornych zbrodniach: śmierć ponad 100 dzieci w Ukrainie z rąk najeźdźców (ta straszna liczba stale rośnie), barbarzyńskie oblężenie Mariupola, rozstrzeliwanie cywilów na obszarach tymczasowo okupowanych przez Federację Rosyjską.

Chciałbym podkreślić, że Rosja konsekwentnie niszczy infrastrukturę cywilną Ukrainy, aby wyrządzić jej największe szkody i znacznie wydłużyć czas odbudowy po zakończeniu działań wojennych. Pośrednio potwierdza to fiasko planów Putina dotyczących blitzkriegu w Ukrainie. Dlatego też, Rosja stara się jak najbardziej zniszczyć potencjał gospodarczy naszego państwa, odpowiadając asymetrycznie i cynicznie na sankcje nałożone na państwo rosyjskie przez cywilizowany świat. To tylko ugruntowuje tezę, że sukces Ukrainy jest osobistym zagrożeniem dla Putina.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny szczegół: od grudnia 2021 roku Kreml konsekwentnie stawiał na eskalację napięć w stosunkach międzynarodowych. Początkowo Moskwa domagała się „gwarancji bezpieczeństwa”, ale miesięczna wojna w Ukrainie zmusza rosyjskich przywódców do zmiany taktyki, choć nie samej strategii. Brak sukcesu w Ukrainie może skłonić Kreml do uruchomienia hybrydowych mechanizmów wojny w innych krajach europejskich. Świadczą o tym w szczególności wypowiedzi Siergieja Ławrowa o „uzasadnionym celu” dla armii rosyjskiej, którym może być transport ze sprzętem wojskowym dla Ukrainy. Jak wiadomo, szef rosyjskiej dyplomacji obiecał, że nie dopuści do dostaw nowego uzbrojenia przeciwlotniczego do Sił Zbrojnych Ukrainy, ale jego plany raczej nie zostaną zrealizowane.

Decyzja władz polskich o wydaleniu 45 dyplomatów rosyjskich za działania niezgodne z Konwencją Wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych była logiczną kontynuacją zimnej wojny w stosunkach między Warszawą a Moskwą. Polska nie ukrywa swojej gotowości do pomocy Ukrainie nie tylko poprzez przyjęcie ponad dwóch milionów naszych obywateli, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów. W odpowiedzi Rosja próbuje wzniecić niepokoje w polskim społeczeństwie, słusznie uważając Polskę za jeden z kluczowych elementów nowoczesnego europejskiego systemu bezpieczeństwa i relacji ze Stanami Zjednoczonymi w tej dziedzinie. Dziś do Warszawy przybył Joe Biden, co tylko zwielokrotniło poziom histerii ze strony Kremla. I w tej sprawie Rosja wykazuje złowrogą konsekwencję, starając jak najmocniej wywierać presję na swoich przeciwników. Państwa bałtyckie, które konsekwentnie wspierają Ukrainę, są również celem agresywnych działań Rosji, zwłaszcza ze względu na ich działania na rzecz neutralizacji rosyjskiej propagandy na własnym terytorium. Przypomnijmy jednak, że potencjał ofensywny rosyjskich wojsk dziś znacznie różni od ocen, które przed miesiącem podawali zachodni analitycy.

Rosyjska obecność wojskowa utrzymuje się jednak w wielu krajach europejskich, w których Kreml będzie próbował wykorzystać własne możliwości. W szczególności mówimy o nieuznanym Naddniestrzu, które zostało uznane jako część Mołdawii okupowaną przez Rosję podczas nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Przypomnę, że neutralna Mołdawia, która nie poparła unijnych sankcji wobec Rosji, nie ma silnej armii, a decyzja ZPRE może być wykorzystana przez „władze” w Tyraspolu (czytaj – rosyjskie kierownictwo) jako pretekst do wojny. Jak dotąd rosyjskie służby specjalne prowadzą w Mołdawii intensywne operacje informacyjne i psychologiczne, wykorzystując czynnik uchodźców ukraińskich. Chciałbym zauważyć, że Gruzja, która również nie poparła unijnych sankcji, także nie może czuć się swobodnie: zagrażała jej rakieta z Rosji z powodu odmowy przez władze gruzińskie zezwolenia na rosyjską inspekcję laboratorium Lugar w Tbilisi. Warto pamiętać, że 20% terytorium Gruzji jest okupowane przez Rosję od 2008 roku.

Błędem byłoby zakładać, że Rosja szuka możliwości destabilizacji tylko w „państwach przygranicznych”. Geopolityczna megalomania Putina wymaga rozszerzenia, a pomoc może przyjść w takiej sytuacji od Republiki Serbskiej w ramach Bośni i Hercegowiny. Jej przywódca Milorad Dodik złożył hołd Kremlowi, a właśnie w Bośni i Hercegowinie znajduje się Srebrenica, o której Putin lubi wspominać, wyrywając nazwę geograficzną z kontekstu historycznego. Obiektywnie rzecz biorąc, Bałkany pozostają regionem, w którym łatwiej jest rozpalić nowy konflikt niż w innych częściach kontynentu.

Logika Putina w całości jest jasna: w miarę eskalacji konfliktu nadal jest „światowym szaleńcem”, zmuszając w ten sposób do negocjacji z nim. Tym razem jego sygnały skierowane są nie do Brukseli, Paryża i Berlina, ale do Waszyngtonu. I właśnie tam oczekuje się odpowiedzi dla Moskwy.

Nie oznacza to jednak, że ludzie w Kijowie powinni „siedzieć cicho” i nic nie robić. Jestem przekonany, że świadomość przewlekłości wojny i działań rosyjskich najeźdźców musi zmienić taktykę Ukrainy: musimy podkreślić działania terrorystyczne Rosji w Ukrainie, które nie tylko łamią prawa wojenne, ale także zagrażają innym krajom europejskim. To dziś kluczowy przekaz, aby zwrócić uwagę świata na agresję Rosji w Ukrainie.

Jewhen Mahda – doktor nauk politycznych, politolog, docent Narodowy Uniwersytet Techniczny Ukrainy Politechnika Kijowska, dyrektor wykonawczy Instytutu Polityki Światowej (Ukraina). Autor książek, m.in.: „Wojna hybrydowa. Przeżyć i zwyciężyć” (Гібридна війна. Вижити і перемогти, 2015) i „Agresja hybrydowa Rosji: lekcje dla Europy” (Гібридна агресія Росії: уроки для Європи, 2017).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed