Bośnia i Hercegowina coraz częściej wskazywana jest jako kolejny – po Ukrainie – obszar zagrożony wybuchem wojny. Istniejące od trzydziestu lat państwo zmaga się z narastającymi konfliktami pamięci. Zamieszkujący BiH Boszniacy, Chorwaci i Serbowie różnie interpretują wydarzenia z przeszłości. Każdy z narodów posiada własną historiografię służącą utrwalaniu i upowszechnianiu etnicznej (religijnej) wersji historii, w tym mitów i legend. Wiele z nich jest głęboko zakorzenionych w historii Bałkanów, duże emocje wzbudzają jednak i te, związane z dziejami najnowszymi. Do wydarzeń, których upamiętnianie regularnie podgrzewa tlące się konflikty należy masakra w Srebrenicy. Dokonane przez Serbów ludobójstwo boszniackich mieszkańców wschodniej Bośni wciąż odgrywa kluczową rolę w polityce historycznej prowadzonej zarówno przez ofiary (Boszniaków), jak i sprawców (Serbów). Lipcowa rocznica miała szczególny charakter – odbywała się w tle inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, wzmocnienia nacjonalistycznej retoryki władz Serbii, a także nasilenia tendencji separatystycznych wewnątrz Bośni i Hercegowiny.
Autor: Maciej Adam Baczyński
Masakra w Srebrenicy wciąż odciska piętno na mieszkańcach Bośni i Hercegowiny. Najgłębsze – oczywiście – na bośniackich muzułmanach, Boszniakach. To właśnie przedstawiciele tej grupy etnicznej stali się ofiarami dokonanego w lipcu 1995 roku mordu. Siły Zbrojne Republiki Serbskiej zaatakowały i zdobyły wówczas objętą ochroną ONZ enklawę koło Srebrenicy. W ciągu trzech tygodni Serbowie zamordowali ponad 8 tysięcy boszniackich mężczyzn.
Zbrodnia stała się jednym z najważniejszych obszarów aktywności boszniackiej polityki historycznej. Wydarzenia z okolic Srebrenicy na trwałe wpisały się w muzułmańską narrację o wojnie. Jej najłatwiej dostrzegalnym elementem są znajdujące się w przestrzeni publicznej wielu miast upamiętnienia – zarówno w postaci pomników, jak i murali. Wiele z nich zawiera oficjalną liczbę ofiar: 8372.
Srebrenica znajduje się na terytorium Republiki Serbskiej – jednej z części składowych Bośni i Hercegowiny. Władze Republiki, zwłaszcza jej prezydent Milorad Dodik, negują dokonane przez Serbów zbrodnie wojenne, przedstawiając się jako ofiary. Upamiętniający zamordowanych Boszniaków kompleks w Potočari jest więc dla nich co najmniej niewygodny.
Tegoroczne obchody masakry zostały przyćmione przez kolejną odsłonę kryzysu funkcjonowania Bośni i Hercegowiny. Rozpoczęło ją uchwalenie w Republice Serbskiej ustaw kwestionujących ustalenia z Dayton. Pierwsza z nich dotyczyła publikacji decyzji Wysokiego Przedstawiciela ONZ, druga zaś – nieuznawania decyzji Sądu Konstytucyjnego. Wysoki Przedstawiciel unieważnił oba akty prawne, a nawet wprowadził odpowiedzialność karną za podważanie jego decyzji. Wywołało to reakcję Milorada Dodika, który złożył zawiadomienie do prokuratury.
Okolice Srebrenicy usiane są pomnikami, tablicami i bilbordami prezentującymi serbską wersję wydarzeń. Zgodnie z nią to Serbowie byli ofiarami ludobójstwa, a serbskie wojska prowadziły jedynie działania obronne. Znaczenie cmentarza w Potočari wzrasta na początku lata, gdy staje się on głównym miejscem obchodów rocznicy masakry. Na powstałej przy wsparciu USA nekropolii spoczywają 6752 boszniackie ofiary. W trakcie tegorocznych uroczystości, 11 lipca, pochowano kolejnych 30 osób.
Wcześniej jednak, w niedzielę 9 lipca, przewożąca szczątki ciężarówka przejechała przez centrum Sarajewa. Pojazd udekorowany był kwiatami i nakryty gigantyczną flagą państwową. Ciężarówka zatrzymała się przed siedzibą Prezydium Bośni i Hercegowiny – w trakcie krótkiej uroczystości hołd ofiarom oddali między innymi przedstawiciele zagranicznych placówek dyplomatycznych.
Masakra w Srebrenicy jest tematem istotnym nie tylko dla dyskursu wewnątrz Bośni i Hercegowiny, ale również innych państw. Parlament Turcji odrzucił pomysł uznania jej za ludobójstwo. Świadczy to zarówno o politycznej przyjaźni łączącej Turków z Serbami, jak i o dbałości o własne interesy. Turcja neguje bowiem dokonaną w Imperium Osmańskim rzeź Ormian i przeciwdziała polityce historycznej Armenii, której celem jest przekonanie innych państw do nadania jej statusu ludobójstwa.
Polityczny potencjał Srebrenicy próbują wykorzystać również Rosjanie. Zaprzeczanie dokonanej przez ich sojuszników masakrze Boszniaków ma na celu podważenie zasadności doniesień o popełnianych przez wojska rosyjskie zbrodniach wojennych w Ukrainie (na przykład w Buczy). W „zachodnim” dyskursie publicznym często są one określane właśnie mianem ludobójstwa i porównywane do zdarzeń ze Srebrenicy.
Rocznice masakry zawsze wzbudzają olbrzymie emocje. Wojna w Bośni jest bowiem wydarzeniem, które wciąż oddziałuje na funkcjonowanie Bośni i Hercegowiny. Zamieszkujące je narody i reprezentujące je podmioty polityczne prezentują różne wersje historii, które podgrzewają konflikty pamięci. Rozgrywają się one zarówno w warstwie symbolicznej, jak i przybierają formę przepychanek politycznych, czego dowodzi spór Milorada Dodika z Wysokim Przedstawicielem ONZ.
Maciej Adam Baczyński – doktorant I roku w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego, dyscyplina: nauki o polityce i administracji. Prezes Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Pax Europaea. Interesuje się relacjami polityki z historią i kulturą, zwłaszcza w obszarze pamięci zbiorowej.