Zabytki ulegają zniszczeniu nie tylko podczas konfliktów, ale również w czasie pokoju. Dziś rano wybuchł pożar historycznego gmachu kopenhaskiej giełdy. Porównuje się go do pożogi Notre Dame z 2019 roku.
Autor: Maciej Adam Baczyński
Wśród informacji na temat przebiegu inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i konfliktu w Palestynie pojawiają się doniesienia o stratach ponoszonych w obszarze dziedzictwa kulturowego. Ofiarami prowadzonych działań militarnych padają budowle o szczególnym znaczeniu historycznym i artystycznym. W 2001 roku talibowie wysadzili posągi Buddy w dolinie Bamian, zaś w latach 2015-2017 tzw. Państwo Islamskie wyrządziło poważne szkody na terenie starożytnej Palmyry.
Ze zniszczeniami wojennymi można się jednak pogodzić. Części z nich dałoby się uniknąć, są one jednak „naturalną” konsekwencją konfliktów. Inaczej wygląda problem zniszczeń w okresie pokoju. Dochodzi do nich w wyniku wypadków, awarii i celowego działania – aktów terroryzmu i wandalizmu. Wzbudzają one duże emocje i zainteresowanie opinii publicznej, prowokując dyskusję na temat zabezpieczeń, działania służb czy przepisów prawa.
15 kwietnia 2019 roku wybuchł pożar paryskiej katedry Notre Dame. Prawdopodobnie był to skutek wypadku związanego z prowadzonymi wówczas pracami remontowymi. Pomimo szybkiej reakcji straży pożarnej, ogień strawił dach świątyni, zawaliła się także wieńcząca go XIX-wieczna sygnaturka. Uszkodzeniu uległa część sklepienia i witraży. Obok akcji gaśniczej trwała walka o wyniesienie znajdujących się w kościele dzieł sztuki i innych artefaktów.
Uratowano większość cennych przedmiotów, w tym relikwię uznawaną za koronę cierniową. Pożar doprowadził jednak do skażenia atmosfery (dach zawierał duże ilości ołowiu). Katastrofa wzbudziła zainteresowanie mediów, które podjęły temat zabezpieczenia innych zabytków na całym świecie. Jeszcze w dniu pożaru zapowiedziano odbudowę katedry. Sam pożar został zekranizowany – powstał film Notre Dame płonie, a także miniserial Notre Dame.
Przypadająca wczoraj 5. rocznica pożaru w Notre Dame stanowiła okazję do odkurzenia tematu. Pomimo pomysłów udostępnienia katedry podczas igrzysk olimpijskich, które obędą się w Paryżu latem, ogłoszono, że zostanie ona otwarta 8 grudnia. W trakcie prac dokonano szeregu odkryć archeologicznych, które poszerzyły wiedzę na temat historii kościoła. Prace nad rekonstrukcją budowli mogą jednak potrwać aż do 2030 roku.
Dziś około godziny 7:30 zgłoszono pożar kolejnej ikony architektury – historycznej siedziby giełdy w Kopenhadze. Służby szybko wprowadziły zmiany w ruchu, odcinając okolice gmachu i ewakuując pobliskie budynki. Jednym z nich był pałac Christiansborg, w którym obraduje parlament i znajdują się biura rządu. Rozwój zdarzeń na bieżąco relacjonowały media, w tym duński nadawca publiczny DR. Słup dymu wzbudził jednak niepokój mieszkańców.
Gmach giełdy jest symbolem kultury XVII-wiecznej Danii. Był jedną z inwestycji króla Chrystiana IV, dążącego do wzmocnienia pozycji Kopenhagi jako centrum handlu. Obiekt reprezentuje holenderską odmianę renesansu. Budowę ukończono w 1624 roku, w następnym roku dodano niektóre detale, w tym charakterystyczną iglicę. Składały się na nią splecione ogony 4 smoków. Według legend ich opieka uratowała budynek przed trawiącymi miasto pożarami.
Iglica runęła około 8:30. Akcja gaśnicza trwała jednak nadal, podobnie jak próba uratowania zgromadzonych we wnętrzu dzieł sztuki. Pomagali w niej pracownicy Muzeum Narodowego. Zdołano wynieść, m.in. niektóre obrazy przedstawiciela kręgu Malarzy ze Skagen, Pedera Severina Krøyera. Część ocalonych przedmiotów zdeponowano w pałacu Christiansborg. Kolejnym wyzwaniem będzie dokonanie oceny doznanych przez artefakty szkód, a także przeprowadzenie ich renowacji.
Gmach giełdy przechodził renowację związaną z jubileuszem 400-lecia ukończenia budowy. Król Fryderyk X, który miał uczestniczyć w uroczystości ponownego otwarcia, podziękował za zaangażowanie w akcję gaśniczą i ratunkową. Również minister sprawiedliwości podziękował pracującym na miejscu służbom. Brian Mikkelsen, szef zarządzającego budynkiem Dansk Erhverv, pomagał w ratowaniu dzieł sztuki, sam pożar określił zarówno ciosem dla duńskiego dziedzictwa, jak i środowiska biznesowego.
Relacje z pożaru zdominowały duńską przestrzeń medialną, wzbudziły także zainteresowanie za granicą. Pomimo błyskawicznego powiązania katastrofy z pożarem Notre Dame, premier Mette Frederiksen nie chce wypowiadać się na temat odbudowy. Jej zdaniem należy zaczekać na zakończenie akcji gaśniczej i ocenę strat. 16 kwietnia 2024 roku zapisał się w dziejach Danii – pożar historycznej siedziby giełdy staje się kopenhaską Notre Dame.
Maciej Adam Baczyński – doktorant II roku w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego, dyscyplina: nauki o polityce i administracji. Prezes Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Pax Europaea. Interesuje się relacjami polityki z historią i kulturą, zwłaszcza w obszarze pamięci zbiorowej.