Malta: mikropaństwo na styku cywilizacji

Państwo o wielkości mniejszej niż Warszawa, członek Unii Europejskiej, który od lat prężnie się rozwija. Przez ponad 150 lat pod panowaniem brytyjskim. A przez wieki walczący o swoją tożsamość przechodząc z rąk do rąk wielkich mocarstw–cywilizacji. Kraj ludzi, którzy nigdy się nie poddali, w którym słońce świeci przez 300 dni w roku, a kościoły są pełne wiernych praktycznie każdego dnia. Raj podatkowy i turystyczny, miejsce gdzie stare spotyka się z nowym, a mieszkańcy są jednymi z najszczęśliwszych w Europie. Jacy są właściwie Maltańczycy i dlaczego warto się od nich uczyć?

Malta / Wikimedia commons

Autor: Michał Denys z Valletty, Malta (tekst + zdjęcia) 

Podczas II Wojny Światowej brytyjski premier Winston Churchil określił Maltę, jako „niezatapialny lotniskowiec”, był to kluczowy rejon kampanii śródziemnomorskiej tej wojny, a sam region najintensywniej bombardowanym w czasie światowego konfliktu. Określenie to świetnie wpisuje się w całą historię archipelagu wysp maltańskich, a dziś może zmienić na znaczeniu i podkreślić ogromny rozwój tego maleńkiego państwa. 

 

Cywilizacja od tysięcy lat

Początki osadnictwa w tym rejonie sięgają blisko 5 tysięcy lat p.n.e., a pierwsi przybysze pochodzili z Sycylii. Położenie geograficzne pomiędzy wielkimi kontynentami sprzyjało zainteresowaniu wielu państw i cywilizacji, dlatego Malta przez wieki przechodziła z rąk do rąk, a swoje wpływy odcisnęli tu zarówno Kartagińczycy i Fenicjanie, jak i Rzymianie oraz Arabowie. Na wyspie rozbił się także św. Paweł (60 r. n.e.), który nawrócił mieszkańców na chrześcijaństwo, co ogromnie widoczne jest do dziś. W XIV wieku Malta trafiła pod panowanie zakonu Joannitów, zwanych również Kawalerami Maltańskimi. Przez ponad dwa wieki pod ich rządami Malta intensywnie się rozwijała, wybudowano nową stolicę – Vallettę, która pełniła rolę obronną, a co ciekawe, większość zabytków tego okresu przetrwała do dziś. Pod koniec XVIII wieku słabnący zakon poddał Maltę armii francuskiej pod wodzą Napoleona Bonaparte, jednak Francuzi nie zabawili na wyspie zbyt długo. Maltańczycy niezadowoleni z ich administracji wzniecili powstanie i z pomocą Brytyjczyków wypędzili ich z wyspy. Od tego czasu Malta została kolonią brytyjską, a wpływy anglosaskie, widoczne do dziś, na nowo ukształtowały charakter Malty. Dopiero po zakończeniu II wojny światowej Malta uzyskała autonomię wewnętrzną, a po przeszło 150 latach, w 1974 r. proklamowano powstanie niepodległej republiki Malty. 

 

Katolicyzm, rozwody i domy pełne świętych

Malta jest jednym z kilku państw w Europie, w których obowiązuje religia państwowa. Jest nią rzymski katolicyzm, podobnie jak w Monako, Liechtensteinie, Watykanie czy w niektórych kantonach w Szwajcarii. Potwierdzają to zapisy znajdujące się w konstytucji. We wszystkich szkołach państwowych ten odłam chrześcijaństwa ma uprzywilejowaną role, a każde dziecko powinno mieć dostęp do nauczania religii właśnie w tym duchu. Oczywiście nikt nie jest zmuszany do uczęszczania na lekcje religii, a poza tym nikt nie może być dyskryminowany ze względu na swoją wiarę. Jest to przestrzegane, a wiele związków wyznaniowych może na Malcie swobodnie działać. Według różnych statystyk, na Malcie wiarę w Boga deklaruje od 90% do 98% mieszkańców. Wyznawców katolicyzmu szacuje się na blisko 90% ze wszystkich obywateli, a udział w cotygodniowej niedzielnej mszy św. deklaruje połowa Maltańczyków. Jest to jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Dla porównania w Polsce regularnie niedzielnych nabożeństwach bierze udział mniej niż 40% Polaków z tendencja spadkową. Na Malcie, co warto podkreślić, znajduje się najwięcej kościołów na świecie na kilometr kwadratowy. Występuje ich 359 (łącznie z wyspą Gozo), dla porównania powierzchnia archipelagu wysp maltańskich to tylko 316 kilometrów kwadratowych. Nawet w środku tygodnia kościoły są pełne wiernych.

 

Maltańczycy są stosunkowo konserwatywnym społeczeństwem, dlatego dopiero od 2011 roku, przy ogromnych kontrowersjach rząd dokonał zmian w prawie i zezwolił na rozwody. Wcześniej możliwa była jedynie separacja, a rozwód był możliwy tylko za orzeczeniem odpowiedniego organu sądowego w kościele. Był to ostatni kraj Unii Europejskiej, w którym rozwody były zakazane. Do dziś wiele organizacji czy starsi mieszkańcy wyspy nie mogą się z tymi zmianami pogodzić. W jednej kwestii wciąż większość społeczeństwa jest zgodna: aborcja jest całkowicie i bezwzględnie zakazana. To najbardziej restrykcyjne prawo w UE, a potencjalne zagrożenie życie matki czy ciężkie uszkodzenie płodu nie kwalifikuje się do wykonania aborcji. Wydaje się, że mimo działań organizacji pro-life i ten obszar może ulec liberalizacji w niedługim czasie. Podobne tendencje może potwierdzać decyzja parlamentu, który w 2017 roku uznał małżeństwa tej samej płci za w pełni legalne. Co dość niespotykane, silnie religijne społeczeństwo w większości poparło te decyzje, jak również nie ma nic przeciwko działaniu organizacji LGBT czy innych organizacji na rzecz równości płci. Nie można przy tym nie wspomnieć o ogromnej oryginalności mieszkańców Malty, którzy własne domy ozdabiają wizerunkami Świętych czy Matki Boskiej, wybierając przy tym na patronów swych domostw takie postaci, jak chociażby patron Malty – św. Paweł.

„English breakfast” na drodze do Afryki

W latach 1813-1964 Malta była kolonią brytyjską. Zachowała pewną swobodę w polityce wewnętrznej, szczególnie na poziomie samorządowym, jednak w kwestii polityki zagranicznej, obronnej była zależna od Wielkiej Brytanii. W tym czasie na Malcie wprowadzono język angielski jako urzędowy, a dopiero od 1934 roku status drugiego języka oficjalnego uzyskał język maltański. Warte podkreślenia jest podobieństwo języka maltańskiego do arabskiego. Występuje w nim także sporo zapożyczeń z języków włoskiego i angielskiego. Sam maltański przez lata pozostawał w formie mówionej, następnie zapisywano go przy użyciu alfabetu arabskiego, a później, co ma miejsce nadal, przy użyciu alfabetu łacińskiego. Według lingwistów, maltański należy klasyfikować do rodziny języków semickich, który historycznie, co nie jest jednak potwierdzone, może być protoplastą języka fenickiego. Na co dzień Maltańczycy używają obu języków wymiennie, z tą różnicą, że między sobą częściej przewija się maltański, a w urzędach i w kontaktach z turystami – angielski. Dwujęzyczność widać zarówno w przestrzeni publicznej, na znakach informacyjnych czy wszelkiej innej infrastrukturze.

Z okresu dominacji brytyjskiej zaczerpnięto wiele innych rzeczy, są to m.in. lewostronny ruch, zwyczaj picia popołudniowej herbaty czy co szczególnie rzuca się w oczy to czerwone budki telefoniczne, które rozsiane są po całej wyspie, żywcem przypominają te wyjęte z ulic Londynu. Dla przeciętnego turysty gratką może być to, że większość restauracji oferuje typowe angielskie śniadanie, które jednak nie każdemu przypadnie go gustu ze względu na swoją kaloryczność. Związki z Wielką Brytanią widoczne są na każdym kroku widać to szczególnie po ilości turystów z tego kraju. Niektórzy z nich wybierają Maltę jako miejsce na swoją emeryturę, a to ze względu na klimat, świetną opiekę medyczną i brak bariery językowej.

 

Nie można zapominać również o silnych wpływach włoskich na archipelagu, odległość od Sycylii to niecałe 100 kilometrów, a związki polityczne i handlową z Italią mają długą tradycję. Spora część Maltańczyków zna włoski, mieszkańcy Malty używają włoskich samochodów, kupują ciuchy od włoskich projektantów, a większość żywności jest importowana z półwyspu apenińskiego. W kwestii mentalności mieszkańców widać mieszankę i wpływy zarówno brytyjskie, jak i włoskie z naciskiem na te drugie. Przeciętny Maltańczyk nie jest tak głośny i ekstrawertyczny jak Włoch, ma poważniejsze podejście do pracy i swoich zadań, jednak nie brakuje mu południowego luzu i radości płynącej z życia w tak przyjemnym klimacie. Szczególnie widać to u kierowców komunikacji autobusowej na Malcie, ponieważ ich popisy na drodze mogą zawstydzić niejednego kierowcę rajdowego. 

Fot. Michał Denys

Turystyka oczkiem w głowie           

Według statystyk, Maltę w 2016 roku odwiedziło ponad 2 miliony turystów. Głównie byli to przybysze z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Francji, Rosji i Polski. Infrastruktura turystyczna – szczególnie w północnej części wyspy: Bugibba, Cirkewwa, Mellieha – z roku na rok się powiększa. Ogromne zmiany widoczne są także w najbardziej prestiżowej i najgęściej zamieszkanej części wyspy: Sliema, St. Julian’s i w stolicy – Valletcie. Z racji małych rozmiarów wyspy, w każdy jej zakątek można dojechać komunikacją autobusową, której sieć jest naprawdę dobrze rozwinięta. Poszczególne miejscowości przypominają bardziej dzielnice jednego dużego miasta niż osobne ośrodki miejskie. Południowy-wschód wyspy ma charakter rolniczy, z wioskami rybackimi w Marsaxklokk i w Birzebbuga. Na północy i na zachodzie Malty dominują duże skupiska ludności, najważniejsze zabytki i centra usług. W centrum wyspy znajduje się pierwsza stolica kraju – Mdina, ze średniowieczną zabudową, z wąskimi uliczkami i niewielkich rozmiarów placami. Miasto znajduje się na wzgórzu i jest otoczone murami, które pełniły rolę obronną. Obok nowej stolicy, Valletty, która zresztą w całości wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO, to właśnie Mdina jest prawdziwym „must see” dla większości turystów i podróżników.

Opuszczając Mdinę warto zatrzymać się na kilka godzin w Rabacie – w miejscowości tej przez kilka miesięcy przebywał św. Paweł, mieszkał on w jednej z grot w  katakumbach pod miastem, które dziś są wizytówką gminy i gratką dla turystów. Dla spragnionych nieco bardziej sielskich klimatów z pewnością można polecić wizytę na drugiej największej wyspie archipelagu – Gozo. Zamieszkała przez niecałe 40 tys. osób ma charakter rolniczy, występują tu najpiękniejsze piaszczyste plaże m.in Ramla Bay, a mieszkańcy żyją tu dużo spokojnie niż na Malcie. Na Gozo można dostać się w łatwy sposób promem, który kosztuje niewiele, bo kilka euro.

 

Gospodarka na pełnych obrotach

Gospodarka w skali makroekonomicznej należy do jednej z najmniejszych w Europie. Nie może to dziwić ze względu na fakt, że kraj zamieszkuje niespełna pół miliona ludzi. Mimo tego w kategoriach mikro i wartości PKB w przeliczeniu na jedną osobę notuje wysoki poziom. Współczynnik rozwoju społecznego HDI corocznie wzrasta, a poziom zadowolenia mieszkańców z życia na archipelagu jest jednym z najwyższych w Europie. Najważniejszymi gałęziami gospodarki jest handel zagraniczny, nowe technologie – branża elektroniczna i informatyczna. Na kolejnym miejscu są usługi finansowe i turystyka.

Duże znaczenie dla rozwoju kraju mają rozwiązania podatkowe, które są bardzo korzystne dla przedsiębiorców. Podatki należą do najniższych w Europie, firmy mogą liczyć na spore ulgi i ułatwienia, dlatego też coraz więcej centrali dużych europejskich firm przenosi się na Maltę, właśnie ze względu łatwość prowadzenia biznesu. Ilość programistów i inżynierów znajdujących pracę w tym państwie stale rośnie. Bezrobocie oscyluje w granicach 4% i jest jednym z najniższych w UE. Znajomość angielskiego, świetne wykształcenie mieszkańców daje ogromny potencjał ludzki. Dobrze funkcjonuje przemysł rybny, podzielony na małe rodzinne firmy. Większość przetworów trafia jednak na lokalny rynek. Rolnictwo ma obecnie marginalne znaczenie ze względu na mały obszar wyspy, kiepskie ziemie i wysokie temperatury. Przemysł winiarski ma silne tradycje i stale się rozwija, a wina maltańskie zyskują na popularności konkurując coraz bardziej z rynkiem włoskim. Produktami rozpoznawanymi w Europie i na świecie są także napoje „Kinnie”, które powstały na bazie słodkich i gorzkich pomarańczy i na wyspie są alternatywą dla napojów typu – Coca-Cola. Właścicielem marki jest największy browar na wyspie – „Simonds Farsons Cisk”, który produkuje wyśmienite maltańskie piwo typu lager – Cisk. W kraju wydobywany jest wapień, który służy za materiał do budowy domów i infrastruktury. Najwięksi gospodarczy partnerzy to: Włochy, Niemcy, Wielka Brytania i Francja.

Fot. Michał Denys

 Oblężenie Malty (1940-1942)

Spacerując wybrzeżem Malty, szczególnie w północnej części wyspy i w okolicach Valletty możemy natknąć się na tzw. ścieżki historyczne opowiadające o tragedii II wojny światowej i walecznej obronie wyspy w latach 40 XX wieku. Wyspa była ważnym celem strategicznym i kluczowym miejscem dla kampanii północnoafrykańskiej. Wyspę próbowali zdobyć Włosi przy wsparciu niemieckiego Luftwaffe. Malta broniona była przez siły brytyjskie, marynarkę i lotnictwo jak również przez ludność cywilną i maltańskich ochotników. Niemcom zależało by Malta pełniła rolę „magazynu”, który mógłby zaopatrywać w sprzęt wojska Afrika Korps pod dowództwem Erwina Rommla. Obronny charakter wyspy ułatwił odparcie ataków włoskiej marynarki, mimo to na wyspie brakowało sprzętu, a Brytyjczycy początkowo dysponowali tylko kilkoma bateriami przeciwlotniczymi. Z czasem nasiliły się bombardowania zarówno włoskie jak i niemieckie, a Malta i jej najważniejsze miasta z zabytkową stolicą na czele, zostały doszczętnie zniszczone.

Wielkim heroizmem i odwagą wykazała się ludność cywilna, która znając warunki panujące na wyspie potrafiła przetrwać i z całych sił starała się pomóc wojskom brytyjski. W uznaniu król Jerzy VI odznaczył Maltę, krzyżem Jerzego, czyli najwyższym brytyjskim odznaczeniem cywilnym. Oblężenie Malty zakończyło się sukcesem Aliantów (1942), a lotnictwo niemieckiego zostało całkowicie rozbite. Malta uznana jest przez historyków za jeden z najsilniej bombardowanych regionów podczas II wojny światowej.

Walka o własną tożsamość

Do najważniejszych świąt państwowych na Malcie należą: 21 września, kiedy obchodzony jest Dzień Niepodległości, jak również 10 lutego – Dzień św. Pawła Rozbitka. Te drugie święto jest wyjątkowo obchodzone ze względu na to, że było podstawą do tworzenia odrębności Maltańczyków i ich tożsamości narodowej. Święty Paweł, rozbijając się u wybrzeży Malty, upowszechnił w tym regionie chrześcijaństwo i dał podwaliny obecnej kulturze, nadając znany do dziś charakter wyspy. Położenie na styku cywilizacji, wpływy rzymskie, bizantyjskie czy arabskie, utrudniały przez wieki poszukiwanie własnej tożsamości. Dopiero lata panowania Kawalerów Maltańskich, budowa nowej stolicy, Valletty, sprawna organizacja państwa i rozwój kultury w tym okresie pozwolił Malcie odszukać swoje miejsce w świecie. Panowanie brytyjskie nie rozbiło tożsamości maltańczyków, a nawet je wzmocniło, w tym czasie osłabły wpływy włoskie w regionie, a język maltański i jego lokalne dialekty zostały odpowiednio opracowane i udoskonalone. Język maltański został wprowadzony do szkół i stał się językiem literackim. Na początku XX wieku obok języka włoskiego był uznany za jeden z dwóch oficjalnych. Na przełomie XIX i XX wieku podjęto próby stworzenia konstytucji dla kolonii, udało się opracować dwa akty jednak nie przetrwały one zbyt długo. Po II wojnie światowej Malta uzyskała autonomię wewnętrzną a z czasem stała się niepodległym państwem. Pierwszym prezydentem został Anthony Mamo, wprowadził on wiele reform, które przyspieszyły rozwój kraju a on sam został jednym z większych autorytetów w historii najnowszej Malty.

Fot. Michał Denys

Dziś, kiedy turyści odwiedzają Maltę mogą wciąż poczuć się jakby byli na styku kilku cywilizacji. Mimo to, tożsamość europejska Maltańczyków jest w nich silnie zakorzeniona, a chrześcijaństwo ją jeszcze bardziej umacnia. Ten mały kraj na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmienił się diametralnie, skok cywilizacyjny jest ogromny, a coraz więcej Europejczyków chce tu zamieszkać. Duży upór i wysiłek tego małego narodu pozwolił na stworzenie mikro państwa, które sprawnie funkcjonuje, bogaci się, a mieszkańcy są jednymi z najszczęśliwszych na świecie. Długi czas poszukiwania własnej tożsamości najwyraźniej się opłacił, a my możemy patrzeć, uczyć się i brać z nich przykład.

 

–  „Mamy śródziemnomorski styl życia i anglosaską etykę pracy, a nie odwrotnie, dzięki Bogu.”

` Joseph Muscat – premier Malty

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed