Saga Ukrainy i Europy: w poszukiwaniu (nie)straconego czasu [KOMENTARZ]

Niewątpliwie inwazja Federacji Rosyjskiej rozpoczęta na pełną skalę 24 lutego 2022 r. jest nie tylko zagrożeniem dla istnienia Ukrainy, ale także dla istnienia Unii Europejskiej. Powszechnie wiadomo, że przystąpienie Ukrainy do UE jest jedną z szans na jak najszybsze zwycięstwo nad tyranią Kremla. Wymiar konfliktu powoduje, że problem pomyślnej realizacji europejskiej polityki integracyjnej Kijowa już dawno wykroczył poza samoidentyfikację narodu ukraińskiego i zyskał status kwestii przetrwania cywilizacji europejskiej.

Prof. Serhij Feduniak

Autor: prof. Serhij Feduniak

Taki sylogizm jest całkowicie jasny dla urzędników europejskich. Świadczy o tym bezwarunkowe przyznanie Ukrainie przez Radę Europejską statusu kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej i zatwierdzenie go 23 czerwca br. Wcześniej każda decyzja dotycząca postępów w integracji europejskiej Ukrainy wiązała się ze spełnieniem szeregu warunków stawianych oficjalnemu Kijowowi przez urzędników instytucji europejskich.

Jednak samo przyznanie Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w UE nie może zmienić sytuacji na polu walki. Wręcz przeciwnie, wydarzenie to pobudziło Kreml do nasilenia barbarzyństwa w celu zastraszenia zarówno Ukraińców, jak i Europejczyków. 14 lipca kremlowscy kaci przypuścili atak rakietowy na biurowiec w centrum Winnicy, zabijając 26 osób. W nocy 29 lipca raszyści bez procesu i śledztwa dokonali egzekucji 53 ukraińskich jeńców wojennych przez atak rakietowy na kolonię w osiedlu Ołeniwka w obwodzie donieckim, gdzie administracja okupacyjna przetrzymywała bojowników pułku Azow. 4 sierpnia rosyjska artyleria uderzyła w przystanek komunikacji miejskiej w Torecku, zabijając 8 cywilów. Wcześniej, 25 czerwca, federacja rosyjska zdobyła Siewierodonieck, stolicę obwodu ługańskiego, a 3 lipca zajęła ostatnie duże miasto obwodu ługańskiego, Łysyczańsk, niszcząc 90% infrastruktury cywilnej miasta i zabijając setki cywilów Szczytem dehumanizacji państwa rosyjskiego była publiczna kastracja ukraińskiego jeńca wojennego popełniona przez żołnierza armii rosyjskiej.

Opisane wydarzenia pokazują, że opracowanie strategii prowadzenia wojny wymaga uwzględnienia takiego parametru jak czas. W dużych strukturach w zasadzie nie da się uniknąć podejmowania pochopnych decyzji. Jednakże w sytuacji wojny opóźnienie może doprowadzić do zniszczenia samej konstrukcji. Takie smutne doświadczenie istnieje już w historii stosunków Ukrainy z Europą.

16 września 1658 r. między hetmanem Kozackiego Wojska Zaporoskiego, Iwanem Wyhowskim, a Rzeczpospolitą Obojga Narodów zawarto unię hadziacką. Była to próba powstrzymania wojny polsko-ukraińskiej, która od 1648 r. pustoszyła Rzeczpospolitą. Pragmatyczny krok, zmierzający do zrównania praw Ukraińców z prawami dwóch pozostałych narodów Rzeczypospolitej, Polaków i Litwinów, mógłby ustabilizować sytuację społeczno-polityczną i pozwolić na przetrwanie jednego z jeden z największych krajów federacyjnych późnego średniowiecza. Porozumienia hadziackie były jednak spóźnione. Wojna trwała zbyt długo, a proces destabilizacji był już nieodwracalny. Szerokie masy kozackie nie poparły idei Wyhowskiego i kosztowało go to buławę hetmana.

Hetman Iwan Wyhowski / fot. Невідомий – Історія Полтави, Суспільне надбання (Public Domain), https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2092970

Słynny historyk amerykański Timothy Snyder w swojej książce Transformacja narodów: Polska, Ukraina, Litwa, Białoruś 1569-1999 nazywa porozumienia hadziackie ostatnią, lecz spóźnioną szansą na uratowanie Rzeczypospolitej, instytucjonalna gotowość elit do transformacji była bowiem sprzeczna z tendencjami demokratycznymi. Po 1658 r. naród ukraiński czekał trzy wieki niewoli kremlowskiej, a naród polski trzy podziały Rzeczypospolitej. Głównym beneficjentem tych wydarzeń była Rosja.  

W Warszawie dobrze rozumie się lekcje historii, dlatego prezydent Andrzej Duda apeluje do krajów UE, w szczególności Niemiec, by nie naruszały swoich zobowiązań do udzielenia Kijowowi pomocy wojskowej. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zgadza się z Dudą, który dążąc do natychmiastowego zakończenia nieludzkich zbrodni dyktatury Kremla, apeluje do krajów UE o uznanie Federacji Rosyjskiej za państwo terrorystyczne (dziś uczyniła to Łotwa – przyp. red.), a także o nieopóźnianie pomocy wojskowej i materialnej dla Ukrainy, bowiem pomoc ta jest niezbędna do pokonania wspólnego dla całej Europy zagrożenia – raszyzmu.

Prof. Serhij Feduniak – doktor habilitowany nauk politycznych, profesor na Wydziale Stosunków Międzynarodowych Czerniowieckiego Uniwersytetu Narodowego im. Jurija Fedkowycza w Czerniowcach (Ukraina), dyrektor ds. projektów strategicznych Centrum Narracji Politycznych Demokracji w Czerniowcach (Ukraina).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed