Japońskie społeczeństwo wystawiło mierną ocenę, jeśli chodzi o działania dyplomatyczne premiera Ishiby Shigeru. Pomimo stopniowej poprawy kontaktów japońsko-chińskich największym wyzwaniem będzie ułożenie relacji ze Stanami Zjednoczonymi po zaprzysiężeniu prezydenta Donalda Trumpa. Głównym zadaniem japońskiego MSZ jest organizacja jak najszybszego spotkania premiera Ishiby z prezydentem Trumpem i uzgodnienie najważniejszych kierunków dalszej współpracy politycznej i gospodarczej. Do szczytu może dojść w nadchodzących tygodniach.

Autor: dr Marcin Socha
W styczniu japoński minister spraw zagranicznych Iwaya Takeshi odbył swoje pierwsze spotkanie z nowym sekretarzem stanu USA Marco Rubio, podczas którego obaj zgodzili się przenieść sojusz USA-Japonia na „nowe wyżyny” i kontynuować współpracę w tworzeniu wolnego i otwartego Indopacyfiku. W przemówieniu inauguracyjnym prezydent Trump skupił się głównie na polityce wewnętrznej. Dlatego też, japońska dyplomacja obawia się, że Stany Zjednoczone porzucą część strategicznych formatów współpracy takich jak np. QUAD. Marko Rubio zapewnił jednak, że administracja Donalda Trumpa będzie wzmacniać partnerstwa „między krajami o podobnych poglądach”, w tym trójstronne ugrupowania, takie jak partnerstwa Japonia-Korea Południowa-USA i Japonia-Filipiny-USA. Istniała obawa, że administracja Donalda Trumpa nie będzie przykładać silniejszej uwagi do tych formatów, które zostały wzmocnione przez administrację Joe Bidena.
Strona japońska obawia się również zmian w polityce gospodarczej nowej administracji. Prezydent Trump będzie najprawdopodobniej naciskał na zaakceptowanie dodatkowych kosztów stacjonowania amerykańskich wojsk na terenie Japonii. Japoński biznes jest zaniepokojony zapowiedziami nałożenia wysokich ceł na produkty importowane do Stanów Zjednoczonych. Minister Iwaya podczas spotkania z Marko Rubio przedstawił plan zwiększenia wydatków obronnych Japonii do poziomu 2% PKB. Minister mówił również o nowych działaniach, dzięki którym Tokio przyczynia się do rozwoju gospodarki USA. Wykazanie wkładu japońskich firm we wzrost zatrudnienia w USA ma kluczowe znaczenie w negocjacjach z Donaldem Trumpem.
W 2023 roku Japonia była największym inwestorem zagranicznym w Stanach Zjednoczonych piąty rok z rzędu. Japońskie inwestycje wzrosły o 2,9% do 783,3 mld USD. Liczba japońskich firm działających w USA przekroczyła 1000 w ciągu ostatnich 10 lat. Japoński rząd oraz ugrupowania biznesowe planują dalszy rozwój inwestycji w Stanach Zjednoczonych w celu udobruchania prezydenta Trumpa. Toyota Motor zainwestowała dodatkowe 8 miliardów dolarów w fabrykę akumulatorów. Nissin Foods Holdings wyda ponad 200 milionów dolarów na budowę swojej pierwszej nowej fabryki w kraju od prawie 50 lat. Producent napojów Yakult Honsha ogłosił plany budowy fabryki z inwestycjami o wartości około 400 milionów dolarów. Na drodze nowych inwestycji pojawiają się jednak poważne problemy.
Minister Iwaya podczas wizyty w Waszyngtonie odniósł się zablokowania przez Joe Bidena przejęcia U.S. Steel przez japońską Nippon Steel Jako ze względów bezpieczeństwa narodowego. Jego zdaniem decyzja poprzedniego prezydenta budzi obawy wśród japońskiego biznesu, który planuje rozwój inwestycji na terenie Stanów Zjednoczonych. O ile strona japońska nie oczekuje odwołania tej decyzji, konieczne są komunikaty, które mogłyby uspokoić nastroje wśród japońskich firm zainteresowanych dużymi przejęciami na terenie USA. Premier Ishiba Shigeru w wywiadzie dla telewizji NHK zwrócił uwagę na problem słabnącej produkcji przemysłowej na terenie Stanów Zjednoczonych. Wiele japońskich firm aktywnych na amerykańskim rynku to właśnie firmy z sektora produkcyjnego. Jego zdaniem Japonia i USA „muszą przedyskutować, jak utrzymać amerykańskie miejsca pracy” i jak japoński biznes może w tym pomóc. Ostatnim problemem jest niepewność związana z przyszłą polityką celną administracji Donalda Trumpa. Japonia, która posiada dużą nadwyżkę w handlu ze Stanami Zjednoczonymi należy do grupy państw, które potencjalnie mogą zostać obłożone dodatkowymi cłami. Pierwsze decyzje celne pośrednio godzą w interesy japońskich eksporterów z sektora automotive. Donald Trump zapowiedział, że jego administracja nałoży 25% cła na import z Meksyku i Kanady. Taka decyzja może poważnie zagrozić takim firmom jak japoński Nissan Motor i południowokoreańska Kia, które w ostatnich latach otwierały nowe linie produkcyjne w tych krajach. Nissan ma wiele fabryk w Meksyku, gdzie rozpoczął produkcję już w latach 60. i produkuje modele popularne wśród Amerykanów, takie jak Sentra, Versa i Kicks. Ameryka Północna, w tym Stany Zjednoczone, odpowiada za około 40% z 3,4 miliona pojazdów, które Nissan spodziewa się sprzedać w tym roku finansowym. Mazda Motor importuje z Meksyku około 27% samochodów sprzedawanych w USA. Jej fabryka na terenie Meksyku została uznana za strategiczną bazę do wzmocnienia swojej pozycji na rynku północnoamerykańskim.
Na horyzoncie widać także pozytywne sygnały dotyczące współpracy gospodarczej i technologicznej. Prezydent Donald Trump zaprezentował plan nowej inwestycji japońskiej grupy SoftBank, wraz z amerykańskimi firmami OpenAI i Oracle w infrastrukturę sztucznej inteligencji w USA o wartości 500 miliardów USD. W prezentacji wzięli udział dyrektor generalny SoftBank Masayoshi Son, dyrektor generalny OpenAI Sam Altman oraz prezes Oracle i dyrektor ds. technologii Larry Ellison. Firmy utworzą konsorcjum nazwane „Stargate”, które wybuduje centrum danych o powierzchni ponad 46 500 metrów kwadratowych w Abilene w Teksasie. Dodatkowo SoftBank ogłosił wcześniej uruchomienie inwestycji o wartości 100 miliardów dolarów w amerykańskie projekty, których efektem będzie stworzenie 100 000 miejsc pracy.
Podsumowując, administracja premiera Ishiby Shigeru wykorzystuje wszystkie dostępne kanały aby dobrze przygotować się do rozmów z prezydentem Donaldem Trumpem. Spotkanie ministra Iwayi z Marco Rubio częściowo uspokoiło obawy Japończyków dotyczące przyszłości istniejących formatów współpracy strategicznej rozwiniętych przez administrację Joe Bidena. Najwięcej obaw dotyczy przyszłych relacji handlowych i inwestycyjnych. Należy zauważyć, że administracja premiera Ishiby prowadzi stałe konsultacje i wspiera działania japońskich firm, które planują ekspansję w Stanach Zjednoczonych. Nie wiadomo jednak czy transakcyjne podejście do negocjacji z Donaldem Trumpem będzie tak skuteczne jak w przypadku polityki zmarłego premiera Abe Shinzo. Nie wiadomo również, czy premierowi Ishibie uda się zbudować równie „przyjacielskie” relacje z nowym prezydentem USA.
Dr Marcin Socha – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego (http://osa.uni.lodz.pl/); specjalizuje się w zakresie polityki klimatycznej Japonii, zmian społecznych i kulturowych we współczesnej Japonii oraz japońskiej polityki inwestycyjnej.
Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.
