Back to the USSR: Putin prześcignął już samego siebie [KOMENTARZ]

W ciągu trzech tygodni od rozpoczęcia wojny Rosji z Ukrainą Rosja zbliżyła się do odbudowy Związku Sowieckiego. Jednak nie do końca w granicach, o których mówił jej prezydent. Atmosfera wewnątrz największego państwa świata szybko zaczyna przypominać już tę sowiecką.

Źródło: http://polinard.org/analytics/back-to-the-ussr

Autor: dr Jewhen Mahda

W świadomości społecznej rok 2022 (przynajmniej do 24 lutego) był postrzegany przez wielu mieszkańców przestrzeni postsowieckiej jako jubileusz stulecia od powstania Związku Sowieckiego. Nawiasem mówiąc, co podnoszą zawodowi historycy, konsolidacja de iure republik sowieckich nastąpiła latem 1923 roku. Jednak propaganda tradycyjnie pracuje z pewnymi stereotypami, a nie z konkretnymi datami. Od dawna znane są sentymenty Władimira Putina do ZSRR, ale w algorytmie procesu przywracania „nienaruszalnego związku” poważne problemy są widoczne gołym okiem. Można powiedzieć, że kliniczne.

Warto przypomnieć, że w 2014 r. aneksja Krymu spotkała się z szerokim poparciem społeczeństwa rosyjskiego, a ponad 80% obywateli rosyjskich poparło „powrót do macierzy” ukraińskiego półwyspu. Kradzież geopolityczna nie wprawiła ich w zakłopotanie, natomiast swoją rolę odegrała potężna machina propagandowa i stała obecność Krymu w rosyjskiej agendzie informacyjnej. Niestety społeczności międzynarodowej nie udało się pociągnąć agresora do odpowiedzialności: sankcje, choć nałożone, stworzyły Kremlowi iluzję wszechmocy. Jeśli zauważymy, że aneksję Krymu poprzedziły agresywne działania Rosji w Gruzji, kierunek działań rosyjskiej polityki zagranicznej stawał się dość jasny.

Ponad połowa Rosjan popiera wojnę z Ukrainą, co nie dziwi, biorąc pod uwagę stan przestrzeni informacyjnej Rosji. Istnieją całkowicie oczyszczone ośrodki myślenia wolnego od mediów, takie jak strona „Znak” czy stacja radiowa „Echo Moskwy”, a prowadzona przez noblistę Dmitrija Muratowa „Nowaja Gazeta” nieustannie ćwiczy używanie języka Ezopa. Ograniczenia w korzystaniu z Facebooka, a zwłaszcza Instagrama, pozwalają nam mówić nie tyle o wzroście cenzury, ale o strajkach wśród rosyjskiej klasie średniej. To ci ludzie, którzy czasem myślą krytycznie, mogąc podsycać rosyjską opozycję.

Sankcje Zachodu wobec Rosji rzeczywiście okazały się bezprecedensowe. Setki międzynarodowych firm ogłosiło zamknięcie w kraju, a są to przede wszystkim miejsca pracy, płacone podatki i możliwości technologiczne. Systemy płatności Visa i Mastercard opuściły Rosję, „wielka czwórka” firm audytorskich zakończyła tam swoją działalność, a światowy gigant logistyczny Maersk odmówił dostarczenia kontenerów do rosyjskich portów. Jakość życia w Federacji Rosyjskiej gwałtownie spada, bez względu na to, jak szybko jej przywództwo nie wywiązuje się z zobowiązań zewnętrznych. Przypomnę, że około 300 miliardów dolarów rosyjskich rezerw złota i walut obcych zostało przejętych przez UE i Stany Zjednoczone. Rosyjski Bank Centralny na sześć miesięcy zakazał sprzedaży obcej waluty. Jednocześnie w rosyjskich sklepach już brakuje cukru i zbóż oraz zauważalne są problemy z jedzeniem dla niemowląt.

Nie zapomnijmy o jednym ważnym punkcie: schwytani przez ukraińskich jeńcy wojenny i dokumenty zabitych najeźdźców dowodzą, że armia rosyjska pozostaje armią robotniczo-chłopską, z tym zastrzeżeniem, że oficerowie mają wyższe wykształcenie. Ideologiczna kampania Kremla przeciwko wojnie w Ukrainie nie opiera się na udziale żadnych prominentnych postaci medialnych, ogranicza się do promowania na portalach społecznościowych znaków taktycznych używanych przez rosyjskich okupantów podczas operacji w Ukrainie.

Rosjanie niezwykle szybko tracą składniki dobrego i cywilizowanego życia. Największy w świecie kraj przekształca się na rezerwat totalizmu, w mniejszych, w porównaniu do ZSRR, rozmiarach, jednak z wpływem o wiele bardziej cynicznej propagandy. Nie ma w tym istocie nic dziwnego, przecież nagłe pogorszenie jakości życia 150 milionów obywateli będzie wymagało wielkoskalowych wysiłków dla wyprania ich mózgów. Powiedzmy wprost: rosyjski telewizor będzie przekonywał obywateli kraju, że ich lodówka jest pełna, a jeśli stanie się jednak pusta, to nie będzie miało to związku z wojną w Ukrainie. Jednocześnie rządząca elita Rosji będzie próbowała ratować resztę równowagi komfortu. To pozwala prognozować pojawienie już niebawem specjalnych instytucji gospodarki „nakazowo-rozdzielczej” nie tylko z artykułami żywnościowymi, odzieżą czy obuwiem, lecz specjalnych warunków dla dostępu do Internetu i wyjazdu za granicę. To iluzja majestatu, która staje się faktem.

Jewhen Mahda – doktor nauk politycznych, politolog, docent Narodowy Uniwersytet Techniczny Ukrainy Politechnika Kijowska, dyrektor wykonawczy Instytutu Polityki Światowej (Ukraina). Autor książek, m.in.: „Wojna hybrydowa. Przeżyć i zwyciężyć” (Гібридна війна. Вижити і перемогти, 2015) i „Agresja hybrydowa Rosji: lekcje dla Europy” (Гібридна агресія Росії: уроки для Європи, 2017).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.