Dr Bartosz Kowalski: chińska pożyczka dla Białorusi [KOMENTARZ]

W kontekście aktywności Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) w Europie Wschodniej, koniec 2019 roku zdominowała wiadomość o udzieleniu przez Bank Rozwoju Chin (CDB) kredytu dla Białorusi o wartości 3,5 mld RMB (około 500 mln USD). Chociaż wstępne porozumienie w tej sprawie białoruskie ministerstwo finansów zawarło jeszcze w kwietniu, w czasie Forum Pasa i Szlaku Pekinie, to bezpośrednią przyczyną zwrócenia się o chińską pomoc finansową było nieudzielenie kredytu przez Rosję, która – jak poinformował w czerwcu minister finansów Białorusi Maksim Jermałowicz – uzależniła przyznanie środków od przyspieszenia integracji państwa związkowego.

Chińskie centrum biznesowe w chińsko-białoruskim parku przemysłowym „Wielki kamień” / fot. Wikimedia commons

Autor: dr Bartosz Kowalski

Wobec postępującego od końca 2018 roku pogorszenia relacji białorusko-rosyjskich – głównie wokół kwestii głębszej integracji oraz ograniczeń handlowych i wspólnej polityki energetycznej w ramach Unii Eurazjatyckiej (EAU) – decyzja ta wpisuje się w próbę wykorzystywania Chin do balansowania wpływów Rosji, lecz z pewnością nie jest przykładem „przelicytowywania” Moskwy przez Pekin. Chociaż relacje Białorusi z Chinami nigdy nie stanowiły realnej alternatywy dla stosunków z Rosją, to władze w Mińsku próbowały wykorzystać zaangażowanie kredytowe i inwestycyjne Pekinu jako atut w negocjowaniu swojej pozycji w relacjach z Moskwą – przede wszystkim nie godząc się na przyjęcie wspólnej waluty – rosyjskiego rubla. Zbliżenie z ChRL odbywa się kosztem postępującego wzrostu deficytu handlowego i zadłużenia w chińskich bankach (większość „inwestycji” to de facto kredyty celowe). Na ekonomiczne konsekwencje balansowania wpływów Rosji nakłada się niezadowolenie społeczne powodowane strachem przed dominacją Chińczyków na rynku pracy. Władze Białorusi pomimo oficjalnie pozytywnej percepcji udziału państwa w Inicjatywie Pasie i Szlaku, sygnalizowały w ubiegłych latach niezadowolenie z gospodarczych efektów zbliżenia z ChRL oraz zaprzestanie zadłużania się w chińskich bankach. Dlatego podjęcie pożyczki w obecnym kontekście sugeruje, że reżim Aleksandra Łukaszenki stara się przed wszystkim przetrwać. Sytuacja ta przypomina koniec rządów premiera Wiktora Janukowycza na Ukrainie, którego starania o kredyt w grudniu 2013 roku zostały przez władze ChRL odrzucone.

Według komunikatu białoruskiego ministerstwa finansów, na który powoływała się polska prasa, pożyczka może być przeznaczona na cele ogólne, w tym m.in. na obsługę długu państwowego, wsparcie rezerw walutowych i rozwój wzajemnej wymiany handlowej. W 2020 roku Białoruś ma spłacić 3,8 mld USD zadłużenia zagranicznego (dwie trzecie to zobowiązania wobec Rosji, 600 mln USD dla ChRL) – w trzech czwartych dzięki nowym kredytom. Jak zapowiedziało białoruskie ministerstwo finansów w 2020 roku nowe pożyczki z Moskwy nie są planowane – po raz pierwszy od 20 lat. Pieniądze z Chin są więc elementem uniezależniania się od funduszy z Rosji. Jednak chińskie źródła, skądinąd zdawkowo relacjonujące przyznanie kredytu (informacje na ten temat nie pojawiły ani na stronie internetowej ambasady ChRL w Mińsku, ani w anglojęzycznym serwisie agencji informacyjnej Xinhua) wskazują, że oprócz celów handlowych, jest on obwarowany przeznaczeniem na inwestycje w aktywa denominowane w RMB i stanowi element umiędzynarodowienia chińskiej waluty. Co więcej, porozumienie w tej sprawie było anonsowane w kwietniu 2019 roku, a więc na dwa miesiące przed oficjalną odmową ze strony Rosji. Wskazuje się również, że udzielenie kredytu przez szanghajską filię CDB ma osobno na celu promocję Strefy Wolnego Handlu w Szanghaju i tego miasta jako centrum usług finansowych.

W tej perspektywie, kredyt udzielony Białorusi świadczy przede wszystkim o zmianie w układzie sił między Moskwą i Pekinem, które zachodzą od czasu narzucenia zachodnich sankcji na Rosję po aneksji Krymu w 2014 roku. Władze ChRL w ten sposób upiekły dwie pieczenie na jednym ogniu (yiju liangde): zaznaczyły rosnącą pozycję w stosunku do Rosji i wsparły walczący o przetrwanie reżim Aleksandra Łukaszenki pieniędzmi, które najpewniej wrócą do chińskiego budżetu. Należy pamiętać, że dotychczasowe kredyty dla Białorusi służyły głównie finansowaniu chińskich projektów inwestycyjnych. Dlatego w 2017 roku ChRL stała się trzecim największym pożyczkodawcą, choć jej udział w całkowitym wolumenie inwestycji zagranicznych na Białorusi wynosi około 1% (dopiero ósme miejsce wśród inwestorów spoza Wspólnoty Niepodległych Państw). Z kolei dla Białorusi,  kredyt z Chin (podobnie jak kontrakt na zakupy norweskiej ropy oraz rozmowy na temat dostaw surowców z USA) wydają się przed wszystkim stanowić element wzmacniania pozycji negocjacyjnej z Rosją. Natomiast Unia Europejska, w tym Polska, najwyraźniej w grze o przetrwanie białoruskiego reżimu nie jest brana pod uwagę.

Dr Bartosz Kowalski – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego; specjalizuje się w polityce zagranicznej Chin oraz rozwoju społecznym i politycznym Chin Zachodnich.

Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.