W styczniu na Białorusi odbędą się wybory prezydenckie. Będą to pierwsze wybory prezydenckie od czasu dramatycznych wydarzeń z sierpnia 2020 roku, kiedy to masowe protesty przerodziły się w ogólnonarodowe wystąpienia i doprowadziły do wykształcenia się opozycyjnej klasy politycznej na czele ze Swiatłaną Cichanouską. Tymczasem Alaksandr Łukaszenka, dyktator sprawujący władzę na Białorusi od 1994 roku, w dalszym ciągu utrzymuje ścisłą kontrolę nad aparatem państwowym i blisko współpracuje z Rosją.

Autor: Marcin Mikielski
Sytuacja polityczna szóstej kadencji Łukaszenki
Sytuacja polityczno-społeczna na Białorusi od wyborów w 2020 roku uległa dalszemu pogorszeniu. Wybory, w których oficjalnie ogłoszono zwycięstwo Łukaszenki z wynikiem 80,2% głosów, wywołały falę protestów. Raporty platformy „Głos” wskazywały, że Swiatłana Cichanouska, opozycyjna kandydatka, mogła faktycznie zdobyć około 80% głosów w komisjach wyborczych, które udało się monitorować. Manipulacje wynikami wyborów, brutalne tłumienie protestów oraz ograniczenia dostępu do Internetu czy wolnych mediów stały się symbolem polityki Łukaszenkowskiej Białorusi.
Działania reżimu w tym okresie nie ograniczyły się jedynie do eliminacji przeciwników politycznych. Do dużych zmian doszło także wewnątrz reżimowego aparatu władzy. Struktury siłowe zyskały jeszcze większą władzę na rzecz państwowego sektora cywilnego, co do którego Łukaszenka stracił zaufanie z uwagi na wypowiedzenie mu posłuszeństwa podczas protestów w sierpniu 2020 roku.
W drugiej połowie 2021 roku wybuchł kryzys migracyjny, destabilizujący sytuację na granicy polsko-, litewsko- i łotewsko-białoruskiej, za który odpowiedzialność ponoszą Białoruś i Rosja. Destabilizacja granic Unii Europejskiej stanowiła odpowiedź na pomoc jaką uzyskało białoruskie społeczeństwo podczas protestów od państw Zachodu i stała się jeszcze jednym elementem wojny hybrydowej. Jednocześnie zintensyfikowały się ataki na polu informacyjnym, apogeum których miało dopiero nadejść.
Związki z Rosją
Kluczowym elementem sytuacji politycznej Białorusi jest jej rosnące od 2020 roku uzależnienie od Rosji. Po 2020 roku Moskwa zaoferowała Łukaszence wsparcie finansowe i polityczne w zamian za dalszą integrację w ramach Państwa Związkowego. Białoruś, bez żadnej realnej alternatywy, zmuszona była zgodzić się na postulaty Rosji, tracąc coraz więcej niezależności politycznej.
Sytuacja polityczno-społeczna zmieniła się jeszcze bardziej w lutym 2022 roku, kiedy to rozpoczęła się pełnoskalowa rosyjska wojna napastnicza w Ukrainie. Pomimo nałożenia sankcji na Rosję i Białoruś oraz realizację polityki izolacji przez państwa UE, reżimy w Moskwie i Mińsku jeszcze bardziej zacieśniły swoją współpracę. Federacja Rosyjska zdecydowała się na rozmieszczenie broni z głowicami nuklearnymi na terytorium Białorusi, chcąc pokazać swoją dominację nad tym obszarem i jednocześnie chroniąc status Łukaszenki.
Alaksandr Łukaszenka odegrał także znaczącą rolę w czerwcu 2023 roku w procesie wstrzymania pochodu dowódcy Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożina, na Moskwę. Ponadto, siły rosyjskiego i białoruskiego wywiadu z sukcesami infiltrowały zachodnie społeczeństwa oraz ścigały rosyjskich i białoruskich uchodźców politycznych. Jedną z ostatnich takich akcji było zatrzymanie Wasila Wieramiejczyka (członka emigracyjnej Rady Koordynacyjnej i byłego żołnierza Pułku Kalinowskiego) w Wietnamie, oraz jego ekstradycji do Białorusi, gdzie grozi mu kara śmierci.
Struktury opozycyjne na emigracji
Jak trafnie zaznaczył Paweł Łatuszka, zastępca szefa gabinetu Swiatłany Cichanouskiej: „Mamy wielu sojuszników, ale bardzo niewielu partnerów”. Utworzone, poza granicami Białorusi, struktury opozycyjne zderzyły się z wieloma problemami, jednak nie brakowało także sukcesów.
Cichanouska została zmuszona do ucieczki na Litwę 10 sierpnia 2020 roku, dzień po ogłoszeniu pierwszych wyników wyborów. Jeśli zdecydowałaby się pozostać w kraju, najprawdopodobniej w przeciągu kilku dni zostałaby zatrzymana przez reżimowe służby bezpieczeństwa i podzieliła los swojego męża, Siarhieja, czy innych kandydatów takich jak Wiktar Babaryka, skazanych na wiele lat więzienia w kolonii karnej. Od tego czasu Wilno stało się centrum białoruskiej działalności opozycyjnej. Do dziś w Wilnie działa oficjalne biuro Swiatłany Cichanouskiej.
Głównym problemem, z którym zmagano się na emigracji było poparcie polityczno-społeczne dla tej inicjatywy. Jak do tej pory żadne państwo na świecie nie uznało de jure rządu Cichanouskiej, zrywając tym samym kontakty z Republiką Białorusi. Do tego pośród organizacji emigranckich doszło do polaryzacji, pojawiły się konflikty i nieporozumienia.
Fiasko poniosły także wybory do Rady Koordynacyjnej (odpowiednik parlamentu) pośród diaspory białoruskiej na emigracji w maju 2024 roku. Miały one na celu wybór kandydatów, którzy poprzez wybory zyskaliby legitymizację społeczną, lecz w wyborach wzięło udział niespełna 7 tys. osób (liczbę Białorusinów na emigracji szacuje się na około 300 tys.).
Dużym sukcesem, którym może pochwalić się białoruska opozycja, jest wniosek w sprawie ścigania zbrodni reżimu Łukaszenki do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, które w 2024 roku złożyło Ministerstwo Sprawiedliwości Republiki Litewskiej na czele z Eweliną Dobrowolską, litewską polityczką polskiego pochodzenia. Wniosek dotyczył postawienia przed trybunałem Alaksandra Łukaszenki, w związku z oskarżeniami o zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym przymusowe deportacje i prześladowanie obywateli Białorusi.
Perspektywa wyborów 2025 roku
W porównaniu do wyborów w 2020 roku, zarówno na terytorium Białorusi, jak i poza jej granicami – w stosunkach międzynarodowych, zmieniło się bardzo wiele. Nauczony doświadczeniem, opresyjny reżim zadbał o najmniejsze detale, poczynając od daty wyborów: styczeń nie bez powodu jest „idealnym” momentem do ich organizacji. Wybory zimą zmniejszają ryzyko wystąpienia protestów z uwagi na niskie temperatury, a ich częstotliwość, potencjalnie, może być ograniczona. Ta zabieg „zdał egzamin” w wyborach do białoruskiego parlamentu w 2023 roku.
W sierpniu 2024 roku na konferencji „Nowa Białoruś” w Wilnie, białoruska opozycja podjęła ważne kroki wobec nadchodzących wyborów prezydenckich. Zdecydowano się ogłosić Swiatłanę Cichanouską narodowym przywódcą Białorusi do czasu możliwości zorganizowania wolnych wyborów w kraju. Wiąże się to ze strategią „Platforma 2025”, którą podpisały najważniejsze białoruskie ugrupowania demokratyczne i której głównym założeniem jest bojkot wyborów 26 stycznia 2025 roku. W tym dniu opozycja zaplanowała wiec w Warszawie. Jego celem jest wyrażenie sprzeciwu oraz manifestacja wartości jedności i solidarności wszystkich ugrupowań przeciwnych reżimowi.
Wybory bez wyboru – co dalej?
Sytuacja opozycji pozostaje niezwykle trudna. Tym razem powtórzenie scenariusza z sierpnia 2020 roku i konsolidacja białoruskiego społeczeństwa wydaje się być niemożliwa. Alaksandr Łukaszenka aresztował już najważniejszych przeciwników politycznych, którzy zagrażaliby jego supremacji. Na chwilę obecną, nikt spośród zarejestrowanych kandydatów w wyborach nie jest kandydatem niezależnym od dyktatora. Nie należy także spodziewać się wzmożonych akcji dyplomatycznych ze strony państw Zachodu przeciwko reżimowi. Aktualnie tzw. wybory prezydenckie (bez opcji niezależnego wyboru) na Białorusi odbędą się w cieniu wydarzeń na Ukrainie oraz ceremonii zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Marcin Mikielski – student stosunków międzynarodowych na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego, członek Koła Naukowego Europy Środkowej i Wschodniej.