Dr Bartosz Kowalski: Chiński ,,plan pokojowy” dla Ukrainy czy dla Rosji?

W pierwszą rocznicę wybuchu inwazji rosyjskiej na Ukrainę władze ChRL opublikowały „stanowisko Chin w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego”, który jest potocznie określany mianem „planu pokojowego” (zob. wersja chińska i angielska dokumentu). Propozycje Pekinu zostały przedstawione po zakończeniu tygodniowego tournée po Europie radcy stanu i członka Biura Politycznego KPCh Wang Yi, którego starania można interpretować przede wszystkim jako próbę poróżnienia wspólnoty transatlantyckiej na tle wojny w Ukrainie.

Źródło: https://www.osa.uni.lodz.pl/publikacje/blog-osa/szczegoly/chinski-plan-pokojowy-dla-ukrainy-czy-dla-rosji#&gid=lightbox-group-news-detail&pid=0

Autor: dr Bartosz Kowalski

Po rozmowach w Rzymie, Paryżu, Monachium i Budapeszcie Wang Yi pojechał do Moskwy gdzie rozmawiał w z prezydentem Władimirem Putinem, ministrem spraw zagranicznych Sergiejem Ławrowem oraz sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołajem Patruszewem, który jest jednym z głównych architektów „operacji specjalnej” i zaufanym stronnikiem Putina. Dlatego można założyć, że chińskie propozycje były do pewnego stopnia konsultowane z Kremlem. Jednocześnie Chiny od roku konsekwentnie odmawiają podjęcia rozmów z Ukrainą (poza w dużej mierze kurtuazyjnymi spotkaniami na szczeblu szefów MSZ przy okazji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 2022 roku i zakończonej niedawno Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa), co przekłada się na widoczną jednostronność chińskich propozycji. W szerszym kontekście chińskie propozycje zostały wysunięte zaledwie kilka dni po wizycie prezydenta Bidena w Kijowie i rosnących podejrzeń USA odnośnie do militarnego wsparcia Chin dla Rosji.

Co znajduje się w chińskim „planie pokojowym”?

W propozycjach przedstawionych przez chińskie władze nie znalazło się nic co mogłoby naruszyć ich „prorosyjską neutralność”, począwszy od strony semantycznej – Pekin nadal odmawia nazwania wojny wojną, określając ją w tytule dokumentu „kryzysem ukraińskim”.

Dwunastopunktowy plan zaczyna się od wezwania do „poszanowania suwerenności, niepodległości integralności terytorialnej każdego z państw”. Takie sformułowanie implikuje bezstronność Chin bez wskazywania na Rosję jako agresora. Prorosyjski zapis znajduje się również w drugim punkcie planu. Pod hasłem „porzucić zimnowojenną mentalność” Pekin rozwija w nim powtarzaną od roku narrację o tym, że „bezpieczeństwo jednego państwa nie może się odbywać kosztem bezpieczeństwa innych państw” lub „wzmacniania lub rozszerzanie bloków militarnych”, a także o konieczności stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa uwzględniającej interesy wszystkich stron. W ten sposób Chiny powtarzają narrację rosyjską o wschodnim rozszerzeniu NATO jako przyczynie wybuchu wojny.

W punktach czwartym i piątym mówi się odpowiednio o jak najszybszym wstrzymaniu działań wojennych i wspieraniu stron konfliktu w podjęciu bezpośredniego dialogu oraz rozpoczęciu rozmów pokojowych, w których Chiny chcą odgrywać konstruktywną rolę. Obie propozycje nie znajdują jednak odzwierciedlenia w rzeczywistych działaniach Pekinu, tj. w podjęcia konstruktywnych rozmów z władzami w Kijowie i uwzględnieniu ich stanowiska w sprawie ewentualnych rozmów. Naturalnie wezwania do rozejmu i podjęcia dialogu może przysporzyć Chinom pozytywnych reakcji w państwach trzecich, zwłaszcza globalnego Południa, i stworzyć wrażenie, że Pekin chce odgrywać rolę arbitra w sprawach europejskich.

Podobną rozbieżność między chińskimi deklaracjami i praktyką polityczną można odnieść do punktu szóstego dokumentu – „rozwiązania kryzysu humanitarnego”, ponieważ dotychczasowe działania pomocowe wobec Ukrainy są ze strony Chin marginalne. Natomiast jako pozytywne należy uznać kolejno wezwanie do ochrony cywilów i jeńców wojennych (punkt szósty), powstrzymania się od ataków na elektrownie atomowe (punkt siódmy) i użycia broni nuklearnej (punkt ósmy), choć z zastrzeżeniem, ze zapisy te są sformułowane w taki sposób, aby zaciemnić rzeczywisty obraz (np. rosyjskich gróźb użycia broni jądrowej) i rozłożyć odpowiedzialność na obie strony.

Dziewiąty punkt odnosi się do zapewnienia „bezpiecznego transportu żywności” i skutecznej realizacji porozumienia Rosji, Ukrainy, Turcji i ONZ w sprawie transportu zboża przez Morze Czarne. W tym miejscu Chiny proponują implementację własnej inicjatywy, która stanowi „wykonalny plan zapewnienia światowego bezpieczeństwa żywnościowego”.

Z kolei w punkcie dziesiątym Pekin domaga się wstrzymania jednostronnych sankcji, a w jedenastym zapewnienia stabilnych łańcuchów przemysłowych i dostaw oraz powstrzymania się od instrumentalizacji i upolityczniania światowej gospodarki. To zapisy są ukierunkowane przede wszystkim na krytykę Zachodu i ochronę własnych interesów Chin (i Rosji).

Natomiast ostatnia z chińskich propozycji sygnalizuje potrzebę przygotowania się społeczności międzynarodowej do „powojennej odbudowy” oraz gotowość Chin do zaangażowania się w ten proces. W perspektywie politycznego i gospodarczego wsparcia udzielanego Moskwie przez Pekin, trudno nie odnieść wrażenia, że w obecnej sytuacji jest to propozycja nie na miejscu.

Czy chiński plan ma szansę powodzenia?

Chińskie propozycje zostały chłodno przyjęte przez NATO i państwa zachodnie. Ostrożne stanowisko zajął również prezydent Zełenski, który – wyraziwszy nadzieję, że Chiny nie dostarczają uzbrojenia Rosji – publicznie zaapelował do Xi Jinpinga o spotkanie, aby przedyskutować chińskie propozycje. Apel ukraińskiego przywódcy, który stara się o międzynarodowe poparcie dla Ukrainy, pozostaje jednak bez odpowiedzi władz ChRL. Natomiast entuzjastycznie na „plan pokojowy” zareagowała Białoruś, której prezydent Aleksander Łukaszenka 28 lutego wybiera się do Pekinu na rozmowy z Xi Jinpingiem.

W wysuniętym przez Pekin stanowisku nie ma przełomowych propozycji, to raczej próba usystematyzowania poglądów Chin na wojnę rosyjsko-ukraińską i zaistnienia jako mediator w sprawach europejskich. Przede wszystkim uderzający jest brak uwzględnienia perspektywy ukraińskiej, rozróżnienia między agresorem i atakowanym oraz wzajemna sprzeczność niektórych zapisów, co sprawia, że propozycje Pekinu nie stanowią konstruktywnego  planu, który przybliży Rosję i Ukrainę do zakończenia wojny.

Dr Bartosz Kowalski – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego; specjalizuje się w polityce zagranicznej Chin oraz rozwoju społecznym i politycznym Chin Zachodnich.

Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed