Czerwcowy szczyt NATO w Madrycie przyniósł szereg istotnych decyzji dotyczących przyszłej sytuacji geopolitycznej. Jedną z najważniejszych było otwarcie drogi dla Finlandii i Szwecji do wejścia do sojuszu. NATO przyjęło też nową koncepcję strategiczną, która ma kierować politycznym i wojskowym rozwojem Sojuszu w nadchodzącej dekadzie. W deklaracji podsumowującej nazwano Rosję „najbardziej znaczącym i bezpośrednim zagrożeniem” dla NATO. Blok wcześniej nazywał ten kraj strategicznym partnerem. Członkowie sojuszu uzgodnili wzmocnienie zdolności odstraszania i obrony przez wszystkich sojuszników.
Autor: dr Marcin Socha
Szczyt ma także historyczne znaczenie dla silniejszego zaangażowania NATO w regionie Azji i Pacyfiku. W deklaracji podsumowującej znalazło się bezpośrednie odniesienie do działań Chińskiej Republiki Ludowej twierdząc, że „ambicje i polityka przymusu tego kraju stanowią wyzwanie dla interesów, bezpieczeństwa i wartości NATO”. Sekretarz Jens Stoltenberg powiedział podczas konferencji prasowej, że „Chiny znacząco rozwijają swoje siły wojskowe, w tym broń jądrową, zastraszają swoich sąsiadów i grożą Tajwanowi”. Sekretarz oskarżył Pekin o „monitorowanie i kontrolowanie własnych obywateli za pomocą zaawansowanej technologii oraz rozpowszechnianie rosyjskich kłamstw i dezinformacji”. Sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził, że Chiny „dążą do podważenia opartego na zasadach porządku międzynarodowego, którego przestrzegamy, w który wierzymy, który pomogliśmy zbudować”. Stany Zjednoczone będą się temu przeciwstawiać.
Decyzje podjęte podczas szczytu zostały natychmiastowo skrytykowane przez Moskwę i Chiny. Prezydent Władimir Putin ostrzegł, że wprowadzi działania odwetowe, jeśli kraje nordyckie wpuszczą na swoje terytorium wojska NATO i infrastrukturę wojskową. Powiedział, że Rosja będzie musiała „stworzyć takie same zagrożenia dla terytorium, z którego tworzone są zagrożenia dla nas”. Tuż przed rozpoczęciem szczytu rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian powiedział, że członkowie NATO „tworzyli napięcie i prowokowali konflikty”, wysyłając okręty wojenne i samoloty na obszary w pobliżu kontynentu azjatyckiego i Morza Południowochińskiego. Jego zdaniem NATO powinno „porzucić zimnowojenną mentalność, grę o sumie zerowej i praktykę tworzenia wrogów”. Tuż po zakończeniu szczytu władze w Pekinie oskarżyły sojusz o „złośliwe atakowanie i oczernianie” ich kraju. Przedstawiciele misji ChRL przy Unii Europejskiej stwierdzili, że „to NATO a nie inne kraje tworzą problemy na całym świecie”.
Konferencja w Madrycie okazała się także kluczowa dla rozwoju współpracy sojuszu z partnerami azjatyckimi. Po raz pierwszy na szczyt NATO zostali zaproszeni przywódcy Japonii, Korei Południowej, Australii i Nowej Zelandii. Wzięli udział w sesji NATO na temat nowych globalnych wyzwań. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden usiadł razem z przywódcami Japonii i Korei Południowej. Kishida Fumio podczas spotkania na szczycie powiedział, że „społeczność międzynarodowa stoi na rozdrożu historii i udział partnerów, w tym Japonii, świadczy o uznaniu, że bezpieczeństwo Europy i regionu Indo-Pacyfiku nie może być rozdzielone”. Japoński premier zapowiedział, że jego rząd i Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego wypracują nowy dokument dotyczący przyszłej współpracy. Kishida powiedział, że Japonia i NATO zgodziły się na rozwój współpracy w takich obszarach jak bezpieczeństwo cybernetyczne i morskie.
Odnosząc się do Chin, Kishida powiedział, że jednostronne próby zmiany status quo za pomocą siły są kontynuowane na morzach Wschodniochińskim i Południowochińskim. Stwierdził również, że ma silne poczucie kryzysu, że to, co dzieje się na Ukrainie, może jutro wystąpić w Azji Wschodniej. W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Korei Południowej. Jego zdaniem „w miarę jak kształtuje się nowa struktura konfliktów, pojawia się również ruch, który neguje uniwersalne wartości, które powinniśmy chronić”. Premier Japonii wezwał do pogłębienia współpracy między organami obrony państw azjatyckich i NATO. Jego zdaniem kluczowe jest, aby Japonia, Korea Południowa, Australia i Nowa Zelandia regularnie uczestniczyły w spotkaniach rady NATO. Nowy format NATO+4 ma opracować plan dla rozszerzonej współpracy.
Podczas szczytu w Madrycie doszło również do pierwszego od pięciu lat szczytu najwyższego szczebla pomiędzy Japonią, Koreą Południową i Stanami Zjednoczonymi. Sojusznicy uzgodnili wzmocnienie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa w związku z zagrożeniem nuklearnym i rakietowym ze strony Korei Północnej. Premier Kishida stwierdził, że „zdolności odstraszania sojuszy Japonia-USA i USA-Korea Południowa muszą zostać unowocześnione w ramach wysiłków na rzecz wzmocnienia trójstronnego partnerstwa”.
Podsumowując, miniony szczyt NATO przyniósł wiele istotnych sygnałów dotyczących przyszłej sytuacji geopolitycznej w regionie Indo-Pacyfiku:
Po pierwsze, Szczyt zwiastuje wyraźne nasilenie rywalizacji pomiędzy Zachodem a Chinami i Rosją, które zostały zakwalifikowane jako wspólne zagrożenie. Warto zwrócić uwagę na wyraźne zaostrzenie „agresywnej” retoryki zarówno ze strony NATO jak i Chin i Rosji.
Po drugie, należy spodziewać się silniejszej współpracy pomiędzy sojuszem a wybranymi partnerami z regionu. Japonia liczy na nasilenie dotychczasowej współpracy morskiej i w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego. W przyszłości należy spodziewać się podpisania nowych porozumień, obejmujących na przykład zakup uzbrojenia.
Po trzecie, spełniają się przewidywania chińskiego MSZ, które jakiś czas temu oskarżało przywódców QUAD o próbę stworzenia „azjatyckiej wersji NATO”. Wszyscy członkowie grupy z wyłączeniem Indii, potwierdzili gotowość do zacieśniania współpracy wojskowej w regionie.
Wreszcie, po czwarte, w kuluarach potwierdzono trwałość istniejącego sojuszu Stany Zjednoczone, Japonia, Korea Południowa. Wraz z wzrostem napięcia należy spodziewać się zbliżenia pomiędzy Japonią a Koreą Południową, które nadal pozostają w fazie konfliktu.
Dr Marcin Socha – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego (http://osa.uni.lodz.pl/); specjalizuje się w zakresie polityki klimatycznej Japonii, zmian społecznych i kulturowych we współczesnej Japonii oraz japońskiej polityki inwestycyjnej.
Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.