Dr Bartosz Kowalski: co przyniosła wizyta Xi Jinpinga w Azji Centralnej?

W dniach 15-16 września odbył się szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW). Spotkanie z udziałem przywódców Chin, Rosji, Indii, Pakistanu, Kirgistanu, Kazachstanu i Uzbekistanu (oraz Białorusi, Iranu, Turcji, Azerbejdżanu, Mongolii i Turcji) było przede wszystkim korzystne dla Chin i osobiście Xi Jinpinga, który wykorzystał je propagandowo do wzmocnienia swojej pozycji przed nadchodzącym XX Zjazdem KPCh w październiku (który prawdopodobnie przypieczętuje trzecią kadencję Xi na stanowisku sekretarza generalnego partii komunistycznej).

Xi Jinping / fot. Foreign and Commonwealth Office – China State Visit,CC BY 2.0,https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=44905405

Autor: dr Bartosz Kowalski

Szczyt pokazał, że w przeciwieństwie do Chin, w związku z wojną w Ukrainie, Rosja zaczyna być traktowana jako toksyczny partner w Azji Centralnej. Rola Kremla jako gwaranta bezpieczeństwa w regionie wydaje się słabnąć, a niepisany podział pracy pomiędzy Chinami (gospodarka) i Rosją (bezpieczeństwo) przestaje obowiązywać. Xi Jinping zapowiedział w Samarkandzie utworzenie w ramach SzoW regionalnego centrum ćwiczeń antyterrorystycznych oraz promował współpracę regionalną w zakresie bezpieczeństwa i szkoleń dla personelu odpowiedzialnego za „egzekucję prawa”. Chiny konsekwentnie promują więc w Azji Centralnej swój model „utrzymywania stabilności”, co będzie sprzyjało petryfikacji tendencji autorytarnych w państwach regionu.

Wizyta Xi w Azji Centralnej przełożyła się również na zwiększenie oddziaływanie Chin w ONZ, co potwierdziło głosowanie w Radzie Praw Człowieka tej organizacji 6 października. Chiny zdołały odrzucić projekt rezolucji w sprawie debaty nad sytuacją prawa człowieka w Sinciangu m.in. dzięki głosom sprzeciwu Kazachstanu i Uzbekistanu, które dotąd nie angażowały się w tym względzie po stronie chińskiej i nie reprodukowały narracji Pekinu. Od głosu wstrzymała się również Ukraina, co wskazuje, że władze w Kijowie nadal liczą na wsparcie Chin w mitygowaniu działań Rosji.

Wykorzystując kurczenie się strefy wpływów Rosji, Chiny stopniowo będą zwiększać swoją pozycję w przestrzeni poradzieckiej, ale nie naruszając delikatnego modus vivendi w relacjach z Kremlem. Wyraźnym sygnałem w tej sprawie jest nadanie Białorusi statusu partnera Chin „na każdą pogodę” i wsparcie aspiracji Mińska do członkostwa w SzoW. Protekcja Chin nad Rosją jest żyrowana osobistą pozycją Xi Jinpinga i szerszą perspektywą rywalizacji z Zachodem (również w Azji Centralnej) z którym jednak Chiny chcą utrzymać możliwie dobre stosunki gospodarcze. Takie narracyjne balansowanie pokazała wypowiedź przewodniczącego OZPL Li Zhanshu, który w rozmowie z członkami rosyjskiej Dumy otwarcie wsparł inwazję na Ukrainę. Jednak strona chińska oficjalnie przemilczała tę wypowiedź, wskazując w sprawozdaniach, że wizyta Li Zhanshu na forum gospodarczym we Władywostoku była przede wszystkim ukierunkowana na rozwój współpracy regionalnej z rosyjskim Dalekim Wschodem. Zmiana narracji Pekinu zachodzi również w komunikacji z Unią Europejską: chińscy dyplomaci przestają używać rosyjskiego argumentu, że wojna z Ukrainą została wywołana przez NATO i dają do zrozumienia, że użycie broni jądrowej jest dla ChRL działaniem nieakceptowalnym. Jednocześnie chińscy dyplomaci próbują sondować wytrzymałość Europy do ponoszenia dalszych kosztów związanych z odpieraniem rosyjskiej agresji.

Przy okazji szczytu SzoW doszło do pierwszego od wybuchu wojny w Ukrainie spotkania Xi Jinpinga z Władimirem Putinem. Przywódca ChRL nie poparł wprost działań Kremla, natomiast prezydent Rosji ustosunkował się do „pytań i wątpliwości strony chińskiej”; miał również powiedzieć, że okresie wielkich zmian na świecie „jedyną stałą cechą jest przyjaźń i zaufanie rosyjsko-chińskie, a całościowe partnerstwo koordynacji strategicznej jest solidne jak skała”. Asymetria ta  wskazuje, że Rosja jest coraz bardziej zależna od politycznego i gospodarczego wsparcia Chin. Z pewnością Xi nie chce upadku Putina, ale dalsza eskalacja sytuacji międzynarodowej przez Moskwę nie służy chińskim interesom.

Zgodnie z komunikatem MSZ ChRL, Xi Jinping zaznaczył fakt, że „począwszy od tego roku, Chiny i Rosja utrzymują wysoce efektywną komunikację strategiczną” i ściśle koordynują swe działania na arenie międzynarodowej. Wypowiedź Xi można interpretować dwójnasób: 1. efektywność komunikacji wzrosła jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, a konsekwencją tego było przełożenie inwazji rosyjskiej na termin po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Pekinie; 2. efektywność komunikacji wzrosła po spotkaniu Xi-Putin 4 lutego w Pekinie, gdy przywódca Rosji poinformował o swych planach w kwestii Ukrainy. Wspólnym mianownikiem obu tych, niewykluczających się interpretacji jest fakt, że Xi daje tym samym do zrozumienia, choćby na użytek chiński polityki wewnętrznej, że od początku wojny ma pełną kontrolę nad rozwojem wydarzeń, utrzymując Rosję w roli „młodszego partnera”.

Odwracając perspektywę, jak zauważa Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich, Putin może wykorzystywać komunikację na najwyższym szczeblu z Chinami, jako rodzaj alibi dla swoich działań. Trudno natomiast ocenić na ile Xi faktycznie żyruje kolejne posunięcia Putina, a na ile przywódca Rosji instrumentalnie nadinterpretuje słowa przywódcy ChRL, aby zwiększyć akceptację elit kremlowskich dla działań na kierunku ukraińskim.

Natomiast faktem jest, że erupcja działań ze strony Rosji wobec Ukrainy następuje po spotkaniach Xi-Putin: odpowiednio, rozpoczęcie inwazji rosyjskiej w lutym i ogłoszenie mobilizacji żołnierzy w Rosji we wrześniu. To coraz wyraźniej widoczniejsze następstwo zdarzeń pozwala przyjąć założenie, że każdorazowa eskalacja sytuacji ze strony Kremla, dokonuję się za przyzwoleniem czy choćby wiedzą Chin.

W dalszej części komunikatu po spotkaniu przywódców Chin i Rosji znalazło się stwierdzenie, że oba państwa wspierają się wzajemnie w zakresie ochrony „kluczowych interesów”, co wydaje się jasno komunikować, że mogą liczyć na siebie w odniesieniu do, odpowiednio, Ukrainy i Tajwanu. Zdaniem Xi, Chiny i Rosja powinny wzmacniać koordynację w formatach wielostronnych, w tym w ramach SzoW, BRICS oraz CICA (Konferencji ds. Interakcji i Środków Budowy Zaufania w Azji) i – co dość zaskakujące – wspólnie chronić „regionalne interesy w zakresie bezpieczeństwa” oraz wspólne „interesy państw rozwijających się i rynków wschodzących”.

Szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Uzbekistanie pokazał więc, że oprócz poszerzenia wpływów gospodarczych i normatywnych, Chiny chcą również odgrywać większą rolę w zakresie bezpieczeństwa w państwach globalnego Południa, co jak w przypadku Azji Centralnej, było dotąd domeną Rosji. 

Dr Bartosz Kowalski – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego; specjalizuje się w polityce zagranicznej Chin oraz rozwoju społecznym i politycznym Chin Zachodnich.

Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed