Ukraina przewartościowuje ,,partnerstwo strategiczne” z ChRL?

W ostatnich dniach chińskie ministerstwo obrony ogłosiło zamiar wysłania żołnierzy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChAL-W) do Rosji na manewry „Wostok-22”. W lakonicznym komunikacie z 17 sierpnia poinformowano, że ćwiczenia, w których wezmą udział również Indie, Białoruś, Tadżykistan i Mongolia, mają na celu pogłębienie przyjaznej i praktycznej współpracy pomiędzy poszczególnymi armiami, podwyższenie poziomu współpracy strategicznej oraz zwiększenie zdolności do reagowania na różne zagrożenia i ,,nie mają nic wspólnego z obecną sytuacją regionalną i międzynarodową”. Wbrew ostatniemu zdaniu komunikatu oraz zapewnieniach Chin, że udział w manewrach wynika po prostu z corocznych zobowiązań związanych z dwustronną umową o współpracy z Rosją, to decyzja Chin wydaje się być przede wszystkim motywowana politycznie i trudno jej nie rozpatrywać w oderwaniu od wizyty Nancy Pelosi na Tajwanie. W sytuacji gdy Rosja zaangażowana jest w kosztowną wojnę Ukrainie, wojskowe przesłanki manewrów są drugorzędne, nawet dla Kremla. Dla Pekinu i Moskwy wspólnym mianownikiem są Stany Zjednoczone.

Fot. https://www.osa.uni.lodz.pl/publikacje/blog-osa/szczegoly/ukraina-przewartosciowuje-partnerstwo-strategiczne-z-chrl#&gid=lightbox-group-news-detail&pid=0

Autor: dr Bartosz Kowalski

Do zapowiedzi chińskiego MON odniósł się natychmiast przewodniczący komisji ds. Polityki Zagranicznej Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandr Mereżko, wskazując, że jeśli dojdzie do wspólnych ćwiczeń wojskowych z Rosją, państwem-agresorem, które popełnia ludobójstwo na ludności ukraińskiej, Chiny nie powinny być dalej uważane za „partnera strategicznego” Ukrainy. Zaledwie kilka dni wcześniej, wzburzenie Mereżki wywołała wypowiedź ambasadora ChRL w Moskwie Zhang Hanhui’a, który nazwał Stany Zjednoczone „głównym winowajcą” rosyjskiego ataku na Ukrainę i skrytykował USA za wspieranie tylko tych sił politycznych na Ukrainie, które dążą do integracji z Unią Europejską a nie Rosją. Zdaniem ukraińskiego polityka, podaje to w poważną wątpliwość status Chin jako „strategicznego partnera Ukrainy”, dlatego władze w Kijowie powinny wyciągnąć niezbędne wnioski i ponownie przemyśleć relacje z Pekinem. W ten sposób, w ciągu niespełna tygodnia, przewodniczący komisji ds. polityki zagranicznej ukraińskiego parlamentu wezwał dwukrotnie do rewizji stosunków z Chinami, choć zrobił to poprzez wpisy na Facebooku, co czyni jego wypowiedź mniej oficjalną.

Nieco bardziej powściągliwy w tym względzie był minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, który w opublikowanym 15 sierpnia wywiadzie, ocenił, że Chiny pozostają na razie neutralne, ale politycznie (na poziomie narracji) ich interpretacja przyczyn wojny jest zbieżna z optyką rosyjską. Zdaniem szefa ukraińskiej dyplomacji na poziomie praktycznego wsparcia, którego pragnie Rosja, Chiny są neutralne: nie pomagają ani Ukrainie, ani Rosji. Jeszcze pod koniec maja br. prezydent Wołodymyr Zełeński przemawiając na Forum w Davos. stwierdził, że w obecnej sytuacji Ukraina jest usatysfakcjonowana tym, że Chiny obrały politykę „trzymania się z dala od wojny rosyjsko-ukraińskiej”. Prezydent przypomniał wówczas, że Chiny były przed wojną z Rosją głównym partnerem handlowym Ukrainy. Choć przedstawiciele władz w Kijowie nadal podtrzymują tezę, o korzyściach, które przynosi brak wsparcia materialnego Pekinu dla Moskwy, to – jak zaznaczył ekspert Yurii Poita – minister Kułeba po raz pierwszy zwrócił uwagę na zbieżność chińskiej i rosyjskiej narracji odnośnie do przyczyn wybuchu wojny. Wskazuje to na ewolucję stanowiska ukraińskiej dyplomacji, która daje do zrozumienia, że konsekwentne – choć niebezpośrednie – wpieranie Rosji przez Chiny jest uważane za rosnące obciążenie w relacjach ukraińsko-chińskich. W zmianę podejścia Ukrainy wpisują się sformułowania użyte przez Wołodymyra Zełenskiego w wywiadzie dla dziennika „South China Morning Post”. Zdaniem ukraińskiego przywódcy Chiny są stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i potężnym państwem, które powinno wykorzystać swoje wpływy gospodarcze i polityczne, aby skłonić Rosję do zakończenia wojny i postępowania zgodnie z normami międzynarodowymi.

Słowa Zełenskiego są w tym zakresie zbliżone do oczekiwań sformułowanych pod adresem Chin przez prezydenta Dudę, który pod koniec lipca rozmawiał telefonicznie z przewodniczącym Xi Jinpingiem. Jednak w przeciwieństwie do Andrzeja Dudy, od 24 lutego Xi Jinping ani razu nie znalazł czasu na rozmowę z przywódcą Ukrainy, który we wspomnianym wywiadzie poinformował, że dąży do bezpośrednich rozmów z Xi oraz wyraził nadzieję, że Chiny, jak i inne państwa, wezmą udział w powojennej odbudowie Ukrainy.

Sytuacja ta wskazuje wyraźnie, że pomiędzy Kijowem i Pekinem nie ma obecnie komunikacji na najwyższym szczeblu, a przedstawiciel władz Ukrainy próbują skłonić Chiny do podjęcia proaktywnej polityki w zakresie powstrzymywania Rosji, czyniąc to w zależności od pełnionej funkcji i gradacji krytycyzmu, odpowiednio na łamach poczytnej chińskiej prasy, ukraińskich portali internetowych lub wpisach w mediach społecznościowych.

Co więcej, pod kierownictwem Ołeksandra Mereżki w ukraińskim parlamencie zawiązało się ostatnio 15-osobowe koło parlamentarne, którego celem jest rozwijanie ściślejszych relacji handlowych, kulturalnych, naukowych i humanitarnych z Tajwanem. Przewodniczący Mereżko wyraził przy tej okazji wdzięczność Tajwanowi za to, że przyłączył się do sankcji przeciwko Rosji i wspiera finansowo odbudowę zniszczonych przez wojnę miast ukraińskich. Inna Sovsun, wiceprzewodnicząca proeuropejskiej partii Głos stwierdziła, że działania grupy będą również nakierowane na współpracę międzyparlamentarną, a przyszłości mogą nawet doprowadzić do otwarcia przedstawicielstwa Tajwanu w Ukrainie, tak jak zrobiono to wcześniej na Litwie. Z pewnością wojna w Ukrainie wywołała współczucie wśród władz i przeciętnych Tajwańczyków, zarówno tych w kraju, jak i za granicą, którzy widzą wyraźne paralele pomiędzy sytuacją Ukrainy, a zagrożeniem dla własnego państwa vis-à-vis Chin. Oprócz dostarczania rządowej pomocy humanitarnej, Tajwańczycy organizują prywatnie zbiórki pomocowe na rzecz Ukrainy, których kolportaż koordynują polska placówka w Tajpej i tajwańska w Warszawie. Z kolei Chiny przekazały do tej pory relatywnie niewielką pomoc pomoc humanitarną dla Ukrainy w wysokości 15 mln RMB (w tym 5 mln RMB poprzez chiński Czerwony Krzyż), co można interpretować raczej jako gest wdzięczności wobec władz ukraińskich za pomoc w ewakuacji obywateli z ChRL z rejonów objętych działaniami rosyjskiej „operacji specjalnej”.

Naturalnie chęć zbliżenia parlamentarzystów ukraińskich z Tajwanem można rozpatrywać jako element nacisku w relacjach z Chinami, lub szukania alternatywy dla relacji gospodarczych ze sprzyjającymi Rosji Chinami. Jednak przede wszystkim, elity ukraińskie – podobnie jak wcześniej Litwa, obecnie Łotwa i Estonia, a wkrótce zapewne kolejne państwa Europy Środkowo-Wschodniej, które opuszczą format 16+1(14+1) – uznały, że Chiny jako partner ignorują ich interesy. Innymi słowy, państwa bałtyckie a obecnie Ukraina (choć niezrzeszona w 16+1) w różny sposób manifestują swój prozachodni kurs, bo i tak będą musiały to zrobić. Polskie władze powinny z decyzji swoich sąsiadów wyciągnąć wnioski.

Choć władze Ukrainy przez wiele miesięcy oficjalnie nie komentowały wsparcia Chin dla Rosji, to ostatnie tygodnie pokazują, że nie znalazłszy odbiorców w Pekinie, dyplomatyczne wysiłki Kijowa przeniosły się obecnie do sfery publicznej. Pół roku od agresji rosyjskiej, zarówno wśród najważniejszych osób odpowiedzialnych za ukraińską politykę zagraniczną, jak i ukraińskiego społeczeństwa, rośnie zniecierpliwienie postawą Chin w konflikcie, co może wkrótce doprowadzić do przewartościowania relacji Kijowa z Pekinem.

Dr Bartosz Kowalski – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego; specjalizuje się w polityce zagranicznej Chin oraz rozwoju społecznym i politycznym Chin Zachodnich.

Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed