Tam, gdzie religia miesza się z polityką: aktywność Turcji w sprawie prześladowanych Ujgurów w Chinach

Trudna sytuacja Ujgurów – muzułmańskiej mniejszości etnicznej zamieszkującej zachodnią prowincję ChRL Sinciang – poruszyła w grudniu opinię publiczną w Turcji i wywołała wzrost napięcia na linii Ankara-Pekin.

Ujgurzy z Hotenu / fot. wikimedia commons

Autor: Aleksandra Spancerska

Dyskryminująca polityka władz chińskich wobec społeczności, w której islam jest zasadniczym elementem konstytuującym tożsamość, już wcześniej wywołała protesty mniejszości ujgurskiej w 2009 i 2014 roku. O tym, że Ujgurzy są solą w oku Chińczyków elity polityczne tureckiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) wiedzą od dawna. Dlatego też, przez lata oferowały im schronienie m.in. na obszarze prowincji Kayseri, uzasadniając swoje działania odwołaniem do znaczeń kulturowych oraz przede wszystkim historycznymi więzami z jednym z najstarszych ludów tureckojęzycznych. Należy odnotować, że skupiska Ujgurów znajdują się także we wschodnim Kazachstanie, Kirgistanie i Uzbekistanie, a muzułmanie zamieszkujący wspomniany już Sinciang od lat opierają się procesom sinizacji.

Głos w debacie na temat prześladowania społeczności Ujgurów zabrał m.in. popularny niemiecki piłkarz tureckiego pochodzenia Mesut Özil (cieszący się przychylnością samego R.T. Erdoğana, który był świadkiem na ślubie sportowca z turecką miss piękności). W mediach społecznościowych przedstawił wpis krytykujący władzę Chin oraz odwołujący się do uczuć religijnych: „O Wschodni Turkiestanie! Krwawiąca rano ummy. Społeczności wojowników, która opiera się prześladowaniom. Wspaniali wojownicy, którzy sami opierają się tym, którzy siłą chcą odsunąć ich od islamu (…)”

Oburzenie losem prześladowanej mniejszości muzułmańskiej zgromadziło w dniu 20.12.2019 r. w Stambule licznych demonstrantów. Protestujący wyrazili swój sprzeciw wobec dyskryminującej polityki władz chińskiej skandując następujące treści: Doğu Türkistan yalnız değil („Wschodni Turkiestan nie jest sam”), Uygur Türkleri yalnız değildir  („Ujgurscy Turcy nie są sami”). Z kolei w tureckich mediach społecznościowych, internauci udostępniają grafiki przedstawiające następujące slogany: „kardeşin Kan ağlıyor görmüyor musun ?”  („braterska krew płacze nie widzisz ?”) oraz hasztag #SessizÇığlık („Cichy Krzyk”) upowszechniony przez turecką organizację pozarządową – İHH İnsani Yardım Vakfı.

Temat prześladowania społeczności Ujgurów z pewnością wymaga formy bardziej analitycznej i poważniejszej niż rozważania publicystyczne. Posiłkując się typologią ról w stosunkach międzynarodowych, można stwierdzić, że Turcja, odwołując się z do komponentu religijnego i kulturowego, po raz kolejny z powodzeniem występuje w roli regionalnego opiekuna prześladowanej mniejszości muzułmańskiej. Jednocześnie należy mieć jednak na względzie partykularne interesy gospodarcze elit politycznych zarówno w Pekinie, jak i w Ankarze. Terytorium Sinciangu jest bardzo ważne dla Chińczyków z ekonomicznego punktu widzenia, ponieważ jest to region bogaty w złoża naturalne. Turcja z kolei dołączyła w 2016 roku do założonego przez Chiny Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych – instytucji stanowiącej istotny element dla realizacji chińskiej wizji Nowego Jedwabnego Szlaku.

Oba państwa mają interes w rozwiązaniu problemu społeczności ujgurskiej, jednak ze względu na zależności ekonomiczne i napięcie jakie powstało na linii Ankara-Pekin, raczej nie można spodziewać się w najbliższych czasie radykalnych działań żadnej ze stron.

Aleksandra Spancerska – absolwentka stosunków międzynarodowych oraz międzynarodowych studiów kulturowych, a także doktorantka na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.