Waan Martirosian: apetyt Kremla rośnie – kolejnym daniem ma być Organizacja Współpracy Gospodarczej Państw Morza Czarnego

Organizację Współpracy Gospodarczej Państw Morza Czarnego (BSEC), zrzeszającą 12 państw, utworzono w celu rozwoju współpracy, pokoju, stabilności i dobrobytu w basenie Morza Czarnego. Została założona w Stambule w 1992 r., a pełnoprawny status organizacji otrzymała w 1999 r. Obecnie BSEC jest jedyną organizacją międzyrządową zrzeszającą kraje regionu Wielkiego Morza Czarnego.

Waan Martirosian / fot. archiwum prywatne

Autor: Waan Martirosian

Członkami organizacji są: Azerbejdżan, Albania, Armenia, Bułgaria, Grecja, Gruzja, Mołdawia, Rosja, Rumunia, Serbia, Turcja i Ukraina. Natomiast obserwatorami określamy: Austrię, Białoruś, Niemcy, Egipt, Izrael, Włochy, Polskę, Słowację, USA, Francję, Tunezję, Chorwację, Czechy, a także Komisję Europejską, Konferencję Karty Energetycznej, Komisję Czarnomorską oraz Międzynarodowy Klub Czarnomorski. Od 2006 roku deklarację podpisała również Serbia.

Głównym organem decyzyjnym w BSEC jest Rada Ministrów Spraw Zagranicznych krajów członkowskich, która zbiera się dwa razy w roku (w czerwcu i grudniu). Ponadto BSEC organizuje spotkania na szczycie szefów państw i rządów co pięć lat. Obecnie BSEC posiada 22 grupy robocze, wśród których obszarami działania są rolnictwo i kompleks rolno-przemysłowy, nauka i technika, bankowość i finanse, sprawy celne, edukacja, energetyka, kultura, turystyka, transport, ochrona środowiska oraz walka z przestępczością i inne. Organizacja regularnie udziela dotacji na projekty regionalne.

BSEC jest być może jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną organizacją regionalną, która jeszcze nie przekształciła się (lub została pierwotnie jako taka) w instrument promujący geopolityczne ambicje Kremla. Pierwszym hamulcem polityki interwencyjnej reżimu Putina w BSEC jest Turcja, która zajmuje czołowe miejsce w organizacji. Erdogan bardzo ostro odcina się od wszelkich podejmowanych przez Federację Rosyjską prób „umieszczenia macek” w temacie Morza Czarnego. Aby rozwinąć imperialne plany w BSEC, oficjalnej Moskwie uniemożliwia także grupa obserwatorów, składająca się głównie z przeciwników reżimu Putina – USA, Polski, Francji itd.

W 2016 roku na spotkaniu BSEC w Soczi Federacja Rosyjska podjęła pierwszą, bardzo ostrożną próbę „przekupienia” organizacji, wpłacając tam kilka milionów dolarów jako „dobrowolny datek”. I chociaż pieniądze zostały przyjęte, nie nastąpiły istotne zmiany w pozycji Federacji Rosyjskiej w BSEC. Na 2021 r. zaplanowano wybory na sekretarza generalnego BSEC, po czym najwyraźniej Kreml zdecydował się na, jak mówią, „ruch rycerski”. Według dostępnych w tej chwili informacji były ambasador Rosji w Wenezueli Władimir Zaemski zostanie kandydatem Rosji na stanowisko sekretarza generalnego organizacji.

Zaemski był przez wiele lat jednym z głównych kuratorów Kremla w Ameryce Łacińskiej. To dzięki jego wysiłkom i „wiele ruchów” dyktator Wenezueli Maduro w ciągu zaledwie dwóch lat stał się kolejnym lobbystą reżimu Putina w Ameryce Łacińskiej. Pożyczki z Federacji Rosyjskiej w wysokości 8 mld dolarów, a także wsparcie dyktatora z trybuny ONZ spełniły swoje zadanie. 

W latach 2018-2019, podczas akcji protestacyjnych w Wenezueli, biuro Zaemskiego gorliwie broniło Maduro, co jakiś czas „znajdując” i „ujawniając” „ślady” Departamentu Stanu USA i „finanse Sorosa” w obozie opozycyjnym. Zgodnie z najlepszymi tradycjami agitmachiny „Sołowjowa-Kisielowa” pan Zaemski zapominając o wszelkiego rodzaju dyplomatycznej etyce, publicznie nazwał lidera opozycji Juana Guaido „marionetką Stanów Zjednoczonych” i „prowokatorem Sorosa”.

Zaemski również żarliwie i bezinteresownie sprzeciwił się Departamentowi Sprawiedliwości USA w odpowiedzi na raport opublikowany w marcu tego roku, w którym przedstawiono pozornie niepodważalne fakty dotyczące korupcji i przestępczych planów reżimu Maduro.

„Reżim Maduro jest pełen korupcji i przestępczości. Podczas gdy ludność Wenezueli cierpi, ta klika wypycha kieszenie pieniędzmi z narkotyków i wpływami z korupcji. Według naszych przybliżonych szacunków trasami z Wenezueli przewożonych jest od 200 do 250 ton kokainy. Te 250 ton metrycznych odpowiada 30 milionom śmiertelnych dawek ” – powiedział raport Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.

Odpowiedź na raport ambasadora Rosji w Wenezueli: „Jest to jeden z elementów porządku opartego na zasadach, narzuconego przez Stany Zjednoczone na całym świecie, ale w rzeczywistości jest to kolejna próba Waszyngtonu, aby narzucić eksterytorialną zasadę swojego prawa narodowego” – wskazał w rozmowie z Interfax Władimir Zaemski.

Pan Ambasador nie wahał się również otwarcie występować w obronie handlarzy narkotyków, zarówno Maduro, jak i jego własnych. Według hiszpańskiego wydania „El Cooperante”, w 2018 roku Zaemski osobiście wystąpił o uwolnienie trzech obywateli Rosji zatrzymanych za próbę wyciągnięcia 147 kg kokainy z Zatoki Wenezuelskiej.  

Jak duże są szanse, że dyplomata i jednocześnie patron kartelu Zaemski zostanie szefem BSEC w 2021 r., to pytanie, na które obecnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jednak, jak pokazuje smutne doświadczenie, Kreml, starając się awansować „swoich” ludzi na wysokie stanowiska międzynarodowe, jest zdolny do kolosalnych ofiar i bardzo skomplikowanych „wielu ruchów”.

Waan Martirosian – ormiański dziennikarz i politolog

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.