Pozostający na szczytach władzy w Wietnamie Nguyễn Phú Trọng oraz Nguyễn Xuân Phúc to doświadczeni w sprawach międzynarodowych politycy. Trọng oprócz roli sekretarza generalnego partii od ponad dwóch lat pełni również funkcję głowy państwa, a Phúc w trakcie pięciu lat sprawowania urzędu premiera zyskał miano doświadczonego dyplomaty. Proces międzynarodowej integracji gospodarczej Wietnamu przebiega zgodnie z oczekiwaniami, jak również dywersyfikacja partnerów zagranicznych, dlatego też najbliższe miesiące nie przyniosą znaczących zmian w polityce zagranicznej. Tych nie należy się także spodziewać w relacjach Wietnamu z dwoma najistotniejszymi partnerami, tj. Stanami Zjednoczonymi oraz Chinami, a obrana polityka poszukania równowagi między Waszyngtonem a Pekinem będzie kontynuowana. Ciekawym wątkiem z pewnością mogą być stosunki z Moskwą, które jako spadkobierczynie wojny wietnamskiej, często są pomijane w literaturze.
Autor: dr Michał Zaręba
Niewątpliwie należy uznać, że Hanoi skorzystało na wojnie handlowej USA z Chinami. Na celowniku administracji Trumpa znalazła się m. in. branża elektroniczna, a Waszyngton podjął takie działania jak zwiększenie ceł importowych i ograniczenie dostaw komponentów do Chin, tłumacząc ten ruch działaniem w imię interesu narodowego. W tej sytuacji wiele przedsiębiorstw przeniosło produkcję z Chin do Wietnamu, by zminimalizować rosnące koszty. Jednym z ostatnich przykładów jest firma Apple, która zamierza zdywersyfikować produkcję i uruchomić nowe linie montażowe w prowincji Bắc Giang w pierwszej połowie 2021 roku. W 2019 roku część produkcji smartfonów przeniósł do Wietnamu Samsung, Inter Corporation zwiększyła produkcję chipsetów PCH w tym kraju, a Google zaczął wytwarzać w Wietnamie swój model smartfona – Pixel. We wcześniejszych latach również firmy z branży odzieżowej, takie jak Addidas czy Nike, zdecydowały się zdywersyfikować produkcję przenosząc jej część do Wietnamu. Mimo wielu okazji, które stworzyła Wietnamowi chińsko-amerykańska wojna handlowa, należy również zwrócić uwagę na pewne ograniczenia. Wietnam bowiem musi polegać na łańcuchu dostaw z Chin, gdzie np. produkowane są części do produkcji sprzętu elektronicznego. Co więcej, kraj nadal boryka się z rosnącym zapotrzebowaniem w energię elektryczną, a wielu inwestycji wymaga również infrastruktura.
Administracja amerykańska zaczęła jednak wnikliwiej przyglądać się polityce pieniężnej Wietnamu. Problemem w relacjach Hanoi z Waszyngtonem pozostaje bowiem rosnący deficyt handlowy, który w 2020 roku wyniósł ok. 64 mld USD (2019 – 56 mld USD, 2018 – 39,5 mld USD, 2017 – 38 mld). Zaistniała sytuacja doprowadziła do uznania Wietnamu przez administrację Donalda Trumpa za manipulatora walutowego, zarzucając nieuczciwość w poszukiwaniu przewagi konkurencyjnej w międzynarodowym handlu. Celem nowych władz Wietnamu będzie zatem utrzymanie dialogu z USA na temat praktyk i polityki pieniężnej z administracją nowo wybranego amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, by uniknąć wprowadzenia karnych ceł na wietnamskie produkty. Pierwszy krok wykonał już centralny bank Wietnamu deklarując chęć budowania uczciwych i harmonijnych relacji handlowych. Problem w relacjach z administracją Bidena może stanowić kwestia łamania praw człowieka, przejawiającego się w prześladowaniu krytyków jednopartyjnego systemu i działań Komunistycznej Partii Wietnamu. Od stycznia 2019 roku, kiedy w Wietnamie przyjęto prawo mające na celu poprawę bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, publikowanie w mediach społecznościowych, takich jak Facebook, antyrządowych wpisów jest surowo karane. Podjęto również bardziej zdecydowane działania wobec prodemokratycznych aktywistów, czy blogerów krytykujących wietnamskie władze, co było szczególnie zauważalne przez XIII Zjazdem partii.
Mimo tego Hanoi nadal będzie postrzegało USA jako partnera, który może zmniejszyć chińskie wpływy w regionie Azji Południowo-Wschodniej oraz zbalansować siłę Chin na Morzu Południowochińskim. Spory terytorialne wokół archipelagów Spratly i Paracelskich wciąż pozostają główną przeszkodą w relacjach Hanoi z Pekinem, a coraz bardziej nieustępliwa postawa ChRL zwiększa poczucie zagrożenia w Wietnamie. Doktryna „niezależności i samodzielności” jako jeden z filarów w wietnamskiej polityce zagranicznej realizowana jest przez stosowanie zasady trzech „nie”, która odnosi się do: 1) niezawierania formalnych sojuszy wojskowych, 2) niewyrażania zgody na utworzenie obcych baz wojskowych na terytorium kraju, oraz 3) zaniechania działań przeciw innemu państwu we współpracy z krajami trzecimi. W Białej Księdze, opublikowanej w 2019 roku po raz pierwszy od 10 lat, Wietnam dodał czwarty punkt zobowiązujący do niewywoływania konfliktów, ani wysuwania groźby jego rozpoczęcia. Co więcej, umieszczono zapis odnoszący się do pierwszego „nie”, który mówi o nawiązaniu współpracy wojskowej z innym krajem, jeśli zaistnieje taka konieczność.
Pomimo sporów na Morzu Południowochińskim władze w Hanoi są świadome gospodarczego znaczenia ChRL, dlatego też będą dążyć do ciągłego rozwijania relacji handlowych z Pekinem. Chiny (ok. 17 %) są drugim po Stanach Zjednoczonych (ok. 20 %) punktem docelowym dla wietnamskiego eksportu i nadal pozostają kluczowym partnerem handlowym pod względem importu (ok. 30%), wyprzedzając Koreę Południową (ok. 22%), Japonię (ok. 8,5%) czy USA (ok. 6%). Wartość handlu wietnamsko-chińskiego przekroczyła w 2019 roku 117 mld USD, jednak dla Wietnamu problemem w relacjach handlowych z Chinami pozostaje deficyt, sięgający rzędu 34 mld USD. Innym wyzwaniem dla Hanoi, które generują Chiny, jest ich obecność polityczna i gospodarcza w dwóch pozostałych krajach indochińskich. Wietnam utracił pozycję lidera i kluczowego sojusznika w Laosie i w Kambodży na rzecz Pekinu, który w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku dokonał w tych krajach licznych inwestycji, budując również swoją pozycję stosując dyplomację „pułapki długu”. Zablokowanie w 2012 roku przez Kambodżę Wspólnego Komunikatu po szczycie ASEAN w Phnom Penh, prawdopodobieństwo udostępnienia Chinom bazy morskiej Ream nad Zatoką Tajlandzką czy będącego obecnie w budowie portu lotniczego Dara Sakor, stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa Wietnamu. Obydwie strony deklarują chęć współpracy, jednak wydaje się, że odzyskanie wpływów w Kambodży będzie jednym z kluczowych zadań dla przywódców Wietnamu w nadchodzących pięciu latach. Nadzieją na zmiany w relacjach Hanoi z Laosem jest współpraca z nowo wybranymi władzami w Wientian. Na kilka dni przed XIII Zjazdem Komunistycznej Partii Wietnamu, Laotańska Partia Ludowo-Rewolucyjna na funkcję nowego sekretarza generalnego wybrała bowiem ustępującego premiera Thonglouna Sisoulitha, który swoją karierę polityczną rozpoczynał od działalności w Wietnamie. Choć chińskie wpływy w Laosie są coraz większe to nowy lider partii zapowiedział, iż jednym z celów władz w Wientian będzie zmniejszenie uzależnienia od pożyczek zagranicznych i szukanie równego dystansu między Chinami a Wietnamem.
Z punktu widzenia władz w Hanoi coraz bardziej istotna staje się współpraca z Rosją. Relacje bilateralne na linii Hanoi – Moskwa oparte są na historycznym sojuszu zawiązanym w czasie wojny w Indochinach i potwierdzonym podpisaniem w 1978 roku Traktatu o Przyjaźni i Współpracy. W ostatnich latach relacje wietnamsko-rosyjskie koncentrowały się przede wszystkim na pogłębianiu współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, o czym świadczą liczne spotkania ministrów obrony Siergieja Szojgu oraz Ngô Xuân Lịcha. Moskwa nadal pozostaje kluczowym dostawcą technologii i sprzętu wojskowego dla Wietnamu. W latach 2015-2019 rząd w Hanoi zakupił bowiem niemal 75% broni i sprzętu właśnie z Rosji, a w drugiej dekadzie XXI wieku ponownie otworzono bazę w Cam Ranh przy zastosowaniu rosyjskiego know-how. Oba kraje współpracują również w obszarze energetyki, wydobywając wspólnie, pod szyldem przedsiębiorstwa Vietsovpetro, surowce energetyczne. Rosji zależy na zwiększeniu swojej obecności w Azji Południowo-Wschodniej, a Wietnam jest jednym z tych państw, które mogą stanowić pomost we współpracy Moskwy z innymi krajami ASEAN, jak i całą organizacją. Jednak chęć zaangażowania Rosji w sytuację w regionie i współpraca rosyjsko-wietnamska negatywnie rzutuje na relacje między Moskwą a Pekinem. Chiny sprzeciwiają się wspólnym inicjatywom Rosji oraz Wietnamu i potrafią je skutecznie zablokować. Świadczy o tym fakt, iż pod presją ze strony Pekinu rząd w Hanoi został zmuszony do zaprzestania wspólnych odwiertów z rosyjskim Rosneftem. Po zajęciu Krymu i nałożeniu sankcji przez Unię Europejską Rosja stara się utrzymać swoją międzynarodową pozycję współpracując blisko z Chinami, jednak decydenci w Moskwie zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakim może być zbyt duże uzależnienie się od Pekinu. Zacieśnianie sojuszu z Wietnamem stwarza zatem możliwość uniknięcia takiej sytuacji. Co więcej, Moskwa ze względu na dobre relacje z Pekinem i Hanoi mogłaby spełniać rolę rozjemcy w chińsko-wietnamskich sporach.
Pozostanie na stanowisku Nguyễn Phú Trọnga, który do tej pory przychylnie patrzył w kierunku Chin, skłania do wniosku, iż Wietnam nie będzie przyjmował konfrontacyjnej postawy wobec Pekinu, licząc na rosnące zaangażowanie USA w regionie. Co więcej, Trọng jako lider Komunistycznej Partii Wietnamu będzie nadal pogłębiał relacje na poziomie międzypartyjnym. Konieczność utrzymania poprawnych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi oraz Chinami, pomimo występujących rozbieżności wskazuje, że Wietnam nadal będzie stosował dualną zasada współpracy i rywalizacji (wietn. vừa hợp tác vừa đấu tranh). Zakłada ona, że kluczowym elementem w polityce zagranicznej jest kategoria interesu narodowego (wietn. lợi ích dân tộc), a dany kraj postrzegany jest jako partner współpracy (wietn. đối tác) lub konkurent w rywalizacji (wietn. đối tượng) w zależności od kontekstu. Wietnam z pewnością będzie zacieśniał współpracę w ramach istniejących już sojuszy z takimi krajami jak Rosja, oraz poszukiwał nowych partnerów, z którymi dzieli wspólnotę interesów. Wśród takich państw można wskazać Japonię czy Indie, które również odczuwają coraz większe zagrożenie ze strony Pekinu. Istotną kwestią w polityce zagranicznej Wietnamu na najbliższe pięć lat będzie również odbudowanie pozycji w Kambodży i Laosie, które w coraz większym stopniu uzależniają się politycznie i gospodarczo od Chin.
Dr Michał Zaręba – analityk Ośrodka Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego. Artykuł publikujemy dzięki uprzejmości Autora.
Oryginalny tekst znajduje się tu.