Każdy Ukrainiec jest dziś pełen różnych emocji. Przeważa jedna – to przeszywający ból, ale poza tym spektrum strachu jest wystarczająco duże. Każda osoba zadaje sobie dziś pytanie – dlaczego to wszystko się dzieje? Czy kiedykolwiek wróci życie bez syren? Czy można w jakiś sposób wpłynąć na sytuację, ale i na ludzi po drugiej stronie linii frontu? Największym wyzwaniem wojny jest jednak zrozumienie, skąd wziąć potrzebne siły, aby przetrwać ten bardzo trudny czas. Jak nie wypalić się w środku, by wierzyć dalej? Wielu jest wprost zszokowanych dojmującymi odczuciami, które dotykają ich dusze, a wcześniej były nieznane i nie do uwierzenia. Ludzka psychika znajduje się w permanentnym kryzysie. To, co Ukraińcy teraz czują zdaje się być zbliżone do swoistej akceptacji żalu. Najpierw pojawił się szok, ale później odrzucenie i niechciana akceptacja trudnej sytuacji.
Autor: Alisa Zełenska
W gąszczu krytycznych i kontrowersyjnych sytuacji psychika reaguje tak, jak tylko potrafi – jej głównym zadaniem jest przetrwanie i utrzymanie człowieka na powierzchni. Dlatego każdą emocję należy po prostu zaakceptować i „nie biczować się” z jej powodu. Jeszcze lepiej, aby swój napięty stan psychiczny zrównoważyć działaniami – jakimikolwiek. Ponieważ działania wyprowadzają ze stanu szkodliwego i przywracają poczucie, że jesteśmy w stanie ponownie na coś wpłynąć.
A kiedy pojawia się frustracja i rozpacz? Kiedy istnieje oczekiwanie, że wojna wkrótce się zakończy, a tak się nie dzieje. Wróg tak naprawdę właśnie na to czeka, aż pogrążymy się w całkowitej rozpaczy, przechodząc emocjonalnie od etapu długiego oczekiwania na zwycięstwo do etapu poddania się. Jest to taktyka oparta o paradygmat informacyjno-psychologiczny.
Jak zatem nie stracić sił i zachować je na dłuższym dystansie? Pierwszym ze sposobów jest zrozumienie, że siły są nam po prostu potrzebne, dlatego należy poszukać źródła dobrych emocji. Po drugie, warto zadać sobie pytanie, co daje nam energię? Jest to aktywność. Warto zatem spróbować znaleźć dla siebie taki rodzaj aktywności, który przyczyni się do poprawy nastroju i będzie adekwatny do sytuacji, w której się znajdujemy. Ważne jest też planowanie. Dobrze mieć plan zawsze na kolejne dwa lub trzy dni. Pomoże to świadomości ugruntować wiarę w przyszłość i być aktywnym „tu i teraz”. Właśnie – wiara. Wzmocnienie swojej wiary to rada dla wszystkich, nie tylko dla Ukraińców, ale z pewnością dla osób odczuwających strach każdego dnia o swoje życie i zdrowie, warto pamiętać o zdolnościach Sił Zbrojnych Ukrainy. O sukcesach, które ukraińscy wojskowi stale odnoszą. Wreszcie – wsparcie. Nie tylko rozumiane jako udzielanie pomocy, ale także pozwolenie innym siebie wspierać i pomagać. Warto sobie także spróbować wizualizować przyszłość – spokojną i pełną nadziei na lepsze jutro.
Wielu odczuwa poczucie winy z powodu tego, że jest się całym i zdrowym, a ktoś inny nie miał takiego szczęścia. Poczucie bezpieczeństwa po wyjeździe z terenów ogarniętych konfliktem zbrojnym, kiedy inni rodacy czy przyjaciele znajdują się w ciągłym piekle. Należy jednak pamiętać, że poczucie winy ocalałego jest zjawiskiem znanym w psychologii. Ta emocja pojawia się u tych, którzy mają więcej szczęścia lub mają coś, czego inni nie mają. Z tego powodu jednak ludzie nakładają na siebie więcej obowiązków niż są w stanie spełnić. Wina zjada od wewnątrz, pozbawiając możliwości trzeźwej oceny osobistych potrzeb, możliwości i sił.
Cokolwiek dzieje się w duszy i psychice człowieka w sytuacji krytycznej – to nic złego. Nie należy bowiem rezygnować ze swoich przeżyć czy doświadczeń – zaprzeczanie nawet najgorszym z nich jest przeciwskuteczne, należy je zaakceptować i pozwolić sobie na przepracowanie ich w dogodniejszym czasie.
I na koniec najważniejsze – nie warto zaczynać wojny w sobie.
Alisa Zełenska – ukraińska dziennikarka, prowadzi kilka blogów dla różnych firm, szef produkcji wideo w Kijowie