Na tle burzliwej zmiany sytuacji (geo)politycznej, którą obserwujemy w ostatnim czasie – również pośród przywódców świata zachodniego – nie sposób zapomnieć o tym, że przeciwko nam toczy się wojna, na razie w formie hybrydowej. Wrogi blok państw autorytarnych aktywnie działa na rzecz wewnętrznego rozbicia państw demokratycznych. A w kontekście gorącej fazy wojny moskali przeciwko Ukrainie, moskwa działania dezinformacyjne koncentruje szczególnie na państwach europejskich w tym na Polsce.

Autor: Witalij Mazurenko
28 lutego w Warszawie odbyła się konferencja „Fałszywe narracje, prawdziwe konsekwencje: wpływ rosyjskiej dezinformacji na ukraińskich uchodźców w Polsce i Norwegii” zorganizowana wspólnie przez ambasady Ukrainy i Norwegii w RP, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Polski oraz fundację Stand with Ukraine.
We wstępnym słowie ambasador Norwegii Øystein Bø zwrócił uwagę na potrzebę ogólnoeuropejskiej jedności w walce z dezinformacją i wsparciu Ukrainy w jej walce z agresorem. Ambasador Ukrainy Wasyl Bodnar podkreślił niezbędność ofensywnego charakteru działań przeciwdezinformacyjnych w celu przerwania blokady wewnętrznego pola informacyjnego agresora.
Następnie, wykład wygłosił Kamil Basaj, przewodniczący fundacji INFO OPS Polska. Określił on ewolucję propagandy moskwy w Polsce. W okresie wojny małej intensywności w latach 2014–2022 główny przekaz był skupiony wokół podważenia legitymizacji władz Ukrainy, przedstawienie terenów tymczasowo okupowanych jako ofiary reżimu w Kijowie. Razem z tym nasilało się podsycanie antyukraińskich nastrojów w Polsce w mediach społecznościowych z normalizacją stosowania słów-haseł „banderowcy” i „upaińcy”. Po inwazji pełnoskalowej działania dezinformacyjne moskali skupiły się na wewnątrzpolskim dyskursie. Głównie skupione wokół ukraińskich uchodźców wojennych z głównymi narracjami o: niedopuszczalności umieszczenia ukraińskich flag na budynkach państwowych, nadania Ukraińców numerów PESEL, języka ukraińskiego w przestrzeni publicznej, Ukraińcach jako zagrożeniu dla bezpieczeństwa kraju i tożsamości narodowej, fałszywe narracje o terytorialnych pretensjach ze strony Ukrainy, o niby barbarzyńskim zachowaniu Ukraińców w przestrzeni publicznej, uwodzeniu polskich mężczyzn przez Ukrainki.
W trakcie konferencji zostały o omówione odmienne konteksty sytuacji w Polsce i Norwegii. P Polsce społeczność ukraińska stała się bezpośrednim celem ataku dezinformacyjnego ze strony wroga. W Norwegii nie ma zaś bezpośrednich działań wymierzonych w uchodźców z Ukrainy. Natomiast są próby podważania aktywnego zaangażowania państwa na rzecz pomocy dla nich. W tym celu wróg korzysta ze środowisk skrajnie lewicowych (byłych komunistycznych), które starają się przeciwstawiać postawę rządu wobec Ukraińców w kontrze do uchodźców z krajów islamskich, interpretując to jako rzekomej przejaw nierówności. Ale na razie taki przekaz pozostaje marginalny. W Norwegii nie ma scentralizowanego organu odpowiadającego za walkę z dezinformację, bo jego obecność w opinii społecznej byłaby ograniczeniem wolności słowa.
Z perspektywy Ukraińców zamieszkujących w Polsce, nasilenie się wojny hybrydowej prowadzi do spowolnienia procesu integracji i wiąże się z utrudnieniem adaptacji do życia w nowym społeczeństwie. Dzieje się tak przez zwiększenie liczby stereotypów na temat tej grupy etnicznej i zwiększenie bariery w warunkach codziennych. Zmniejsza się rozumienie ze strony Polaków wobec złożoności społeczności ukraińskiej, czego jednym ze skutków są istotne problemy z adaptacją na rynku pracy. Ze strony uchodźczyni/cy posiadającej/go wielkie kompetencje zawodowe powstaje lęk i brak rozumienia możliwości ich zastosowania, a ze strony zwykłego Polaka albo pracodawcy nasila się stereotyp o zatrudnieniu Ukraińców na stanowiskach niskopłatnych i niewymagających większej kompetencji. W Norwegii, z kolei, taka bariera jest nieobecna, istnieją tak instytucjonalne ośrodki integracyjne, jak i społeczny konsensus otwartości na uchodźców z Ukrainy. Prelegenci podczas konferencji doszli do wniosku, że jako element przeciwdziałania propagandzie istotne jest zwiększenie i utrzymywania poziomu empatii w społeczeństwie względem uchodźców wojennych, które pomaga im zabezpieczyć podstawową potrzebę w poczuciu bezpieczeństwa.
Omawiając przeciwdziałania propagandzie moskali prelegenci konferencji podkreślili zamknięty charakter przestrzeni medialnej państwa-agresora szczególnie po inwazji pełnoskalowej na Ukrainę, co utrudnia działania przeciwdezinformacyjne. Z drugiej strony przeciwdziałanie dezinformacji w Polsce początkowo było osłabione przez większe zasobe materialne i skuteczne wykorzystywanie mediów społecznościowych ze strony wroga. Dr Paweł Terpiłowski, członek stowarzyszenia Demagog, podkreślił wagę szybkiego reagowania na zmieniające się narzędzia propagandy stosowanej przez moskwę z udziałem naukowców, co wymaga połączenia sił różnych jednostek organizacyjnych w Polsce zarówno publicznych, jak i pozarządowych oraz ich koordynacji w celu wyprzedzenia przekazu i przewidywania potencjalnego przekazu dezinformacyjnego.
Ppłk. Paweł Chomentowski, zastępca szefa ABW, zwrócił uwagę, że dezinformacja jest narzędziem, którym posługuje się nie abstrakcyjna rosja, a konkretne jej służby specjalne. Potrzebne jest uwzględnienie metod ich działań w celu neutralizacji takowych. Prelegent określił granice kompetencji działań ABW, gdyż ściganiu może podlegać nie osoba odpowiadająca za szerzenia przekazu dezinformacyjnego, ale osoba współpracująca ze służbami wrogiego kraju.
Uczestnicy konferencji doszli do konkluzji, że w celu skutecznego zwalczania dezinformacji w ramach wojny hybrydowej prowadzonej przez moskwę kluczowym jest praca nad przewidzeniem potencjalnego przekazu i wcześniejsze formułowanie przekazu prawdziwego. Okazało się skuteczniejszą metodą niż odkłamywanie dezinformacji lub równoległe informowanie.
Przeprowadzenie tego typu konferencji dodaje optymizmy o możliwości aktywizacji polskiego społeczeństwa i państwa w dziedzinie walki na polu informacyjnym wojny hybrydowej i uwzględnienie przy tym doświadczenia ukraińskiego.
Witalij Mazurenko – zastępca redaktora naczelnego portalu „Obserwator Międzynarodowy”, prawnik, dziennikarz, doktorant na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pochodzi z Odeszczyzny.
