Fundusze UE w Polsce ciągle czekają na realizację

Perspektywa 2014-2020 miała być lepiej przygotowana pod względem sprawności i szybkości wdrażania funduszy UE. Jednak na poziomie centralnym wydaje się, że zmiany nie nastąpiły. I co ciekawe, nie jest to wina polityków. Dla OM komentuje Janusz Wdzięczak.

Janusz Wdzięczak
Janusz Wdzięczak

Autor: Janusz Wdzięczak

Program operacyjny z największą alokacją, Infrastruktura i Środowisko, jest sztandarowym przykładem. Długi proces negocjacji z Komisją Europejską i uzgodnień krajowych spowodował, że program ruszył de facto w roku 2016. Warto pamiętać, że finansowane z niego są inwestycje związane z rozwojem szeroko rozumianej infrastruktury (głównie związanej z transportem) lub ochroną środowiska. Poza faktem, że projekty tego typu charakteryzują się wielomilionowymi budżetami, to są rozciągnięte w czasie. Nieodłącznym elementem każdego tego typu projektu jest jeden albo więcej przetargów na zamówienia o znacznym budżecie. Przygotowanie specyfikacji do takiego przetargu trwa zazwyczaj minimum kilka miesięcy, a sam przetarg jeszcze dłużej. Czasem pojawiają się odwołania, etc. Równie długo trwa przygotowanie dokumentacji konkursowej, aby samo dofinansowanie otrzymać.

Wobec powyższego, projekty tego typu powinny stanowić priorytet dla rządu i być rozpoczynane najwcześniej. Jednak rząd rozpoczął wdrażanie perspektywy 2014-2020 od….konkursu dla Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa na cyfryzację administracji.

Czy to kwestia niszowa i czysto administracyjna? Niestety nie, gdyż posiada znaczne przełożenie na wdrażanie wszystkich funduszy UE (także tych dla biznesu i NGO) jak i na gospodarkę. Prawdopodobnie pod koniec tego roku rozpocznie się proces gwałtownego alokowania środków od podpisywania umów o dofinansowanie po opłacanie pierwszych faktur), gdyż fundusze muszą być zakontraktowane do roku 2020 i rozliczone do 2023 roku. W przypadku projektów inwestycyjnych to wcale nie tak dużo czasu. Nagromadzenie wielu inwestycji w latach 2017-2020 grozi po prostu „zablokowaniem” się instytucji zarządzających i pośredniczących na poziomie krajowym, które będą musiały nadzorować znaczną liczbę projektów. Na tym tle niezwykle efektywnie wypada samorząd terytorialny (województwa) które o wiele sprawniej wydają środki UE, gdyż znają specyfikę regionu.

Jedyna szansa to przyjęcie przez administrację rządową strategii zaprzestania unikania trudnych kwestii i koncentrowania się na łatwiejszych pod względem alokowania środków projektów EFS-owskich. Mam nadzieję, że politycy wszystkich opcji będą umieli ich do tego nakłonić.

Janusz Wdzięczak – koordynator działu gospodarka portalu „Obserwator Międzynarodowy”, doktorant w Instytucie Ekonomii UŁ

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.