Rosja: koronawirus w Moskwie a sytuacja muzułmanów i migrantów z Azji Centralnej [KOMENTARZ]

Rosja, podobnie jak większość krajów świata, zmaga się obecnie z pandemią koronawirusa wywołującego chorobę COVID-19. Zgodnie z medialnymi doniesieniami ogólna liczba zakażonych w rosyjskiej stolicy to ponad 166 tysięcy (stan na 25 maja). Do tej pory z powodu koronawirusa w Moskwie zmarły 2034 osoby. Jak przekonuje amerykański Financial Times, rzeczywista liczba ofiar może być wyższa od rządowych statystyk nawet o 70%.

Kreml / Wikimedia commons

Autor: dr Andrzej Stopczyński

W stolicy Rosji obowiązuje obecnie system izolacji (wprowadzony przez władze 29 marca) – mieszkańcy mogą opuszczać swoje domy tylko w ściśle określonych sytuacjach, np. kiedy to opuszczenie miejsca zamieszkania związane jest m.in. z wyjściem do szpitala, sklepu, apteki czy na spacer ze zwierzętami domowymi. Pandemia koronawirusa stwarza szereg problemów w codziennym funkcjonowaniu poszczególnych grup społecznych zamieszkujących obecnie rosyjską stolicę. Według niektórych prognoz za 15 lat odsetek ludności muzułmańskiej będzie stanowił 30% ogółu mieszkańców Rosji.

Islam i muzułmanie w Moskwie

Wielu obserwatorów zauważa, że od momentu upadku Związku Radzieckiego możemy mówić o swoistym odrodzeniu religijnym w Rosji. Jak podkreślają badacze, w tym Aleksiej Małaszenko z rosyjskiego Centrum Carnegie, swoboda wyznania i kultu religijnego stanowiła jeden z najbardziej istotnych elementów pierjestrojki. Jeszcze w czasie istnienia Związku Radzieckiego wolność religijna była ważnym elementem liberalizacji reżimu sowieckiego, po upadku ZSRR zaś wolność religijna sprzyjać miała  procesom demokratycznym w  Federacji Rosyjskiej. Bezsprzecznie za symboliczną datę renesansu religijnego w Rosji można uznać rok 1988, kiedy to na ogólnopaństwowym poziomie obchodzono jubileusz tysięcznej rocznicy oficjalnego chrztu Rusi. Był to najbardziej widoczny znak zmiany postrzegania religii przez organy państwowe i swoista zapowiedź liberalizacji w kwestii wyznaniowej w państwie rosyjskim. W ciągu prawie 30 lat od upadku Związku Radzieckiego islam zakorzenił się w umysłach obywateli Federacji Rosyjskiej, a meczety stały się nieodłącznym elementem krajobrazu wielu rosyjskich miast.

Islam we współczesnej Rosji, obok prawosławia, judaizmu i buddyzmu, oficjalnie uznawany jest za jedną z czterech tradycyjnych religii Rosji, co znalazło potwierdzenie w przyjętej przez Radę Federacji 26 wrześnie 1997 roku ustawie „O wolności sumienia i o związkach religijnych”. Jak przekonują muzułmańscy duchowni liderzy, w tym  Rawił Gajnutdin, przewodniczący Rady Muftich Rosji – jednej z największych muzułmańskich organizacji religijnych w kraju, obecnie rosyjską stolicę zamieszkuje około 3-4 milionów wyznawców Allaha. Populacja ta zwiększa się w dość szybkim tempie – głównie za sprawą muzułmańskich migrantów, którzy przyjechali do Moskwy z republik Azji Centralnej w poszukiwaniu pracy. W samej Rosji liczba muzułmanów sięga nawet 25 milionów, chociaż są to dane nieoficjalne. Warto wspomnieć, że jeszcze pod koniec lat 80. XX wieku w piątkowych modlitwach w meczetach w Moskwie  uczestniczyło około 1,5 tysiąca wiernych, dzisiaj ta liczba sięga nawet 20 tysięcy. W rosyjskiej stolicy działają obecnie cztery meczety, z czego największy Główny Meczet Moskwy, który został otwarty w 2015 roku i może zgromadzić się w nim około 10000 wiernych.

Ramadan w czasach pandemii

Sobota 23 maja była ostatnim dniem miesiąca postu wszystkich wyznawców islamu. Ramadan, czyli dziewiąty miesiąc muzułmańskiego kalendarza księżycowego,  jest dla muzułmanów na całym świecie szczególnym czasem. To właśnie podczas ramadanu został objawiony Koran. Szczególnym elementem ramadanu jest post, który wierzący muzułmanin powinien zachować przez cały dzień – od wschodu do zachodu słońca. Post w tym przypadku to nie tylko powstrzymywanie się od posiłków, ale także zakaz wciągania dymu tytoniowego czy nawet przełykania śliny. W tym roku jednak ramadan przybrał zupełnie nowe oblicze. Z powodu koronawirusa zostały zamknięte miejsca modlitwy, również te związane z narodzinami islamu, czyli Mekka i Medyna. W celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa również w Rosji zamknięte zostały wszystkie meczety. Jak zaznaczali jeszcze w kwietniu  przedstawiciele struktur muzułmańskich, modlitwa na zakończenie postu przeprowadzona miała być jedynie z udziałem immama, muezzina oraz pracownika meczetu. Przewodniczący Rady Muftich Rosji w specjalnym orędziu skierowanym do muzułmanów zaapelował o pozostanie w domach oraz złożył wszystkim wiernym najlepsze życzenia z okazji zakończenia postu. Z kolei przedstawiciel Duchownego Zarządu Muzułmanów Damir Muchetdinow, w specjalnym oświadczeniu wydanym 14 maja stwierdził: „Jako muzułmanie nie mamy moralnego ani religijnego prawa do angażowania w rozprzestrzenianie się śmiertelnej choroby. W tej sytuacji jesteśmy zobowiązani do pokazania całemu społeczeństwu przykładu odpowiedzialnej postawy wobec powszechnego zagrożenia”. Meczety w Rosji zamknięte zostały już 18 marca, a muzułmanie zamieszkujący kraj zaczęli poszukiwać alternatywnych sposobów uczestniczenia w piątkowych modlitwach, pomaga w tym Internet. Warto wspomnieć, że od kilku lat funkcjonują specjalne kanały telewizyjne, dostępne przede wszystkim online, które umożliwiają muzułmanom zdobycie dodatkowych informacji i wiedzy na temat islamu, a także dają dostęp do transmisji obchodów świąt religijnych. Pierwszym tego typu projektem był Islam.tv – muzułmański kanał telewizyjny, który od 2007 roku transmituje swoje programy przez stronę internetową. Od 2012 roku działa natomiast Alif TV, stacja telewizyjna skierowana do muzułmanów i finansowana m.in. z środków budżetu federalnego.

W tym roku podczas ramadanu szczególną aktywnością odznaczyły się muzułmańskie organizacje charytatywne, wspierające najbardziej wykluczone grupy, na przykład migrantów z krajów Azji Centralnej. Doskonałym przykładem jest organizacja „Dom życzliwości”, której wolontariusze dwa razy w tygodniu dostarczają paczki żywnościowe najbardziej potrzebującym, na przykład bezrobotnym migrantom, którzy przez pandemię koronawirusa stracili pracę i często zmagają się z problemem głodu. Jak zaznacza Dinara Satretdinowa, współzałożycielka organizacji i jednocześnie zasłużona artystka Republiki Dagestanu, Republiki Tatarstanu, Karaczajo-Czerkiesji i Inguszetii, „Dom życzliwości” każdego tygodnia rozpatruje nawet pięć tysięcy wniosków o pomoc.

Problemy migrantów

Rosyjscy muzułmanie to przede wszystkim Tatarzy, Baszkirzy czy mieszkańcy Północnego Kaukazu. Większość rosyjskich muzułmanów to sunnici szkoły hanafickiej. Jedynie na Kaukazie obecna jest również szkoła szaficka; rozpowszechniony jest tam także sufizm. W siedmiu podmiotach federalnych muzułmanie stanowią większość ludności. Federację Rosyjską zamieszkują także muzułmańscy imigranci, których liczba wciąż wzrasta. Są to głównie przybysze z Azji Centralnej. W 2019 roku najwięcej migrantów zarobkowych , którzy przybyli do Rosji stanowili obywatele Uzbekistanu, na drugim miejscy plasują się mieszkańcy Tadżykistanu, dalej Kirgistanu, Ukrainy i Kazachstanu. W 2019, według różnych szacunków, mogło ich być nawet 12 milionów. W samej Moskwie przed wybuchem pandemii na budowach pracowało od półtora do dwóch milionów migrantów. Dochody wypracowane przez pracowników z Azji Centralnej w wielu krajach regionu przyczyniają się do zwiększenia rodzimego PKB, jak miało to miejsce w 2013 roku w Tadżykistanie, kiedy 49% PKB tego kraju stanowiły transfery pieniężne od migrantów pracujących w Rosji. Migranci zarobkowi wnoszą wkład w wypracowanie rosyjskiego PKB (około 10%). Przyczyny migracji są różne, w większości przypadków są one spowodowane brakiem perspektyw w kraju pochodzenia, strukturalną biedą, wreszcie zapotrzebowaniem w samej Rosji na tanią siłę roboczą. Niestety migranci zarobkowi spotykają się z wieloma problemami, na przykład stają się ofiarami handlu ludźmi. Z kolei rosyjskie służby bezpieczeństwa niejednokrotnie wskazują, że migranci należą do grup ekstremistycznych, są także oskarżani o propagowanie na terytorium Federacji Rosyjskiej radykalnego islamu. Wreszcie ludzie ci są również przedmiotem nacisku politycznego w rękach władz rosyjskich wobec rządów republik regionu. 

Po wprowadzeniu powszechnej kwarantanny oraz zamknięciu granic migranci zarobkowi stali się także ofiarami pandemii koronawirusa. Rosyjskie ministerstwo pracy prognozuje, że do końca tego roku nawet 6 milionów Rosjan pozostanie bez pracy, statystyki te nie uwzględniają jednak  migrantów.  Wprowadzone przez rosyjskie władze w połowie marca ograniczenia w komunikacji międzynarodowej, w połączeniu z podobnymi działaniami podjętymi przez państwa Azji Centralnej sprawił, że setki tysięcy migrantów pozostało bez środków do życia. Jak wskazują raporty w 2019 roku migranci zarobkowi z Azji Centralnej przekazali do krajów pochodzenia ponad osiem miliardów dolarów za pośrednictwem przekazów pieniężnych. Według prognoz przekazy pieniężne, od których uzależnione są nie tylko rodziny migrantów z powodu pandemii koronawirusa, w tym roku zmniejszą się o połowę. Obecnie sytuacja finansowa niektórych pracowników jest tak zła, że to rodziny próbują ich wspierać i wysyłać pieniądze do Rosji. Jak przekonują eksperci Międzynarodowej Organizacji ds. migracji, pracownicy zarobkowi w czasie kryzysu są jeszcze bardziej narażeni na wyzysk, w tym handel ludźmi. Wielu obserwatorów zauważa, że to właśnie pracownicy z Azji Centralnej będą tą grupą, która w kontekście społeczno-gospodarczym najbardziej ucierpi wskutek  pandemii w Federacji Rosyjskiej. 

Dr Andrzej Stopczyński – adiunkt w katedrze Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych UŁ. Zajmuje się sytuacją społeczności muzułmańskiej w Rosji i na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.