Rola prawnika w morzu bezprawia. Ostatni ze sprawiedliwych – historia Helmutha Jamesa Grafa von Moltke

W obliczu tragicznych obrazów, które od miesiąca napływają z Ukrainy, w których jedno naruszenie prawa międzynarodowego jest niestety „wyprzedzane” następnego dnia przez następne, pojawia się pytanie o rolę prawnika. O rolę prawnika praktykującego, wykładającego czy też pozostającego w służbie państwa, którego siły zbrojne wydają się systemowo nie przestrzegać prawa międzynarodowego.

Helmuth James Graf von Moltke w 1945 r. / fot. Von Bundesarchiv, Bild 147-1277 / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0 de, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5337953

Autor: dr Mateusz Piątkowski

22 Wtedy to ludzie ci odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. 23 Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? 24 Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? 25 O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» 

26 Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». 27

Rdz 18, 22-25

Prawo międzynarodowe publiczne jest tą gałęzią studiów prawniczych, która ma wymiar uniwersalny. Na każdym wydziale prawa każdego uniwersytetu, od Władywostoku po Los Angeles, od Nordkap po Cape Town każdy student prawa uczy się o Karcie Narodów Zjednoczonych, o zasadzie zakazu użycia siły w stosunkach międzynarodowych, stosunkach dyplomatycznych i konsularnych, prawie morza, prawach człowieka oraz międzynarodowym prawie humanitarnym. To jedyny przedmiot o takim charakterze, gdyż naturalnie krajowe porządki prawne cechuje pewna odmienność tradycji i niektórych konstrukcji. Losy absolwentów są różne i naturalną rzeczą, że w pracy sędziego, prokuratora, adwokata, radcy prawnego, komornika, notariusza czy prawnika pracującego w urzędach, instytucjach bądź firmach, prawo międzynarodowe nie jest zbyt często praktykowane, gdyż w klasycznych pokojowych warunkach to prawo krajowe jest determinantą rozstrzygnięć w zakresie praw i obowiązków jednostek funkcjonujących w danym państwie.

Są przy tym prawnicy, którzy wiążą się z prawem międzynarodowym w stopniu „silniejszym”. Są wykładowcy akademiccy i badacze, są dyplomaci oraz urzędnicy konsularni, pracownicy MSZ, osoby reprezentujące państwo przed międzynarodowymi trybunałami i sądami, a także doradcy prawni w ramach sił zbrojnych. Ta ostatnia grupa ma szczególne znaczenie w kontekście stosowania i przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego. Jak powtarzam studentom, taka praca nie jest łatwym kawałkiem chleba, ponieważ zasadniczo po wprowadzeniu moratorium czy też zakazu kary śmierci w wielu porządkach prawnych na świecie, jest to jedyna prawnicza profesja w której decyzje prawnika mogą się przyczyniać bezpośrednio do zabicia człowieka czy też niszczenia mienia.

Art. 82 Protokołu dodatkowego (I) do Konwencji genewskich z 1977 roku wymaga, aby doradcy prawni towarzyszyli siłom zbrojnym, celem udzielenia porad we wszystkich sprawach wymagających stosowania międzynarodowego prawa humanitarnego. Prowadzenie takiej służby jest obowiązkiem państwa czasów pokoju. Nie każde państwo ujawnia szczegóły dotyczące pracy prawników wojskowych, niemniej każde państwo na świecie powinno takich posiadać. Jedną z bardziej znanych instytucji jest amerykański JAG (Judge Advocate General), który zajmuje się kompleksową obsługą prawną amerykańskich sił zbrojnych, także na poziomie prawa międzynarodowego. Z kolei rosyjski podręcznik prawa międzynarodowego w siłach zbrojnych (tłumaczenie dostępne w bazie prawa zwyczajowego MKCK) podnosi co następuje z 2001 roku :

„W czasie konfliktu zbrojnego, podczas podejmowania decyzji dotyczących międzynarodowego prawa humanitarnego (MPH), dowódcy powinni zwracać się o ile to konieczne, do doradcy prawnego na poziomie dywizji (pułku)”

W szczególności rolą doradcy prawnego jest

  • – doradzanie dowódcy w przedmiocie MPH;
  • – przeprowadzenia szkolenia z zakresu MPH, a także weryfikacji efektów kształcenia, także w środowisku walki;
  • – nadzorowanie postępowania dowódców w zakresie MPH;
  • – obowiązek raportowania wszelkich naruszeń MPH,
  • – zbieranie oraz analiza wszelkich postępowań wrogiej strony, które naruszają MPH;
  • – doradzanie dowódcy pułku oraz dywizji co do traktowania jeńców wojennych oraz zatrzymanych cywili;
  • – współpraca w kontekście postępowań wyjaśniających naruszenia oraz skargi ludności cywilnej na postępowanie sił zbrojnych podczas misji;
  • – wsparcie prawne dowódcy dywizji (pułku) w działaniach na obszarach okupowanych (…);

Jak można zwrócić uwagę, to w pierwszej kolejności na dowódcy liniowym ciąży obowiązek zwrócenia się do doradcy prawnego z prośbą o przeprowadzenie analizy prawnej stanu faktycznego wymagającego zastosowania międzynarodowego prawa humanitarnego. Jak wygląda praca rosyjskich doradców prawnych podczas trwającego konfliktu zbrojnego na terytorium Ukrainy? Czy dowódcy korzystają z ich porad? Czy w ogóle doradcy prawni towarzyszą jednostkom na polu walki? Tego nie wiemy.

Wiemy za to, że w historii zdarzają jednostki, które potrafią ratować honor narodów i państw przed całkowitym potępieniem. Osoby, które ryzykując życie i nierzadko płacąc za to najwyższą ceną, są ostatnimi z biblijnych „sprawiedliwych”. Być może do takich postaci należy niemiecki prawnik okresu II wojny światowej Helmuth James Graf von Moltke. Tak, z tej słynnej rodziny von Moltke, która zbudowała potęgę militarną Prus i Cesarstwa Niemieckiego przełomu XIX i XX wieku.

Historia jego rodu jest związana z ziemiami polskimi, gdyż James Graf von Moltke urodził się w Krzyżowej na Dolnym Śląsku (pałac w Krzyżowej stoi do dziś w 1989 roku był miejscem pojednania pomiędzy Helmutem Kohlem a Tadeuszem Mazowieckim). Jednak sam Helmuth James otrzymał zupełnie inny wzorzec postaw społecznych niż można było się spodziewać w tej najbardziej „zmilitaryzowanej” rodzinie ówczesnych Niemiec. Jego matka Dorothy, pochodząca z ówczesnej Unii Południowoafrykańskiej (notabene była córką prezesa Sądu Najwyższego tego państwa Jamesa Rose Innesa), wpoiła mu głęboko chrześcijańskie spojrzenie na świat. W latach 20. XX wieku von Moltke rozpoczął studia prawnicze w Breslau, które później kontynuował z przerwami w innych ówcześnie czołowych niemieckich ośrodkach akademickich.

W połowie lat 30. zeszłego stulecia, pomimo zdanego egzaminu, Helmuth nie zdecydował się na objęcie urzędu sędziego w III Rzeszy. Taka nominacja wiązała się z obowiązkowym członkostwem w NSDAP, co było zaprzeczeniem ideałów młodego von Moltke. Zamiast kariery sędziowskiej, otworzył w Berlinie kancelarię adwokacką, w której pomagał m.in. osobom narodowości żydowskiej chcącym uciec z Niemiec. Jego specjalnością było, pogardzane w III Rzeszy, prawo międzynarodowe. Pod koniec lat 30. uzupełnił swoje wykształcenie poprzez podróże do Wielkiej Brytanii i odbycie kursów pozwalających mu również na praktykowanie prawa w tym państwie.

W 1939 roku Helmuth został zmobilizowany, ale dostrzeżono jego doskonałe wykształcenie i znajomość języków. Wcielono do Abwehry, gdzie został przydzielony do Amtsgruppe Ausland (Wydziału Zagranicznego) jako ekspert do spraw prawa międzynarodowego, gdzie miał dokonywać analizy problemów prawnomiędzynarodowych związanych z prowadzeniem działań wojennych i przedstawiać je niemieckiemu ministerstwu spraw zagranicznych i naczelnemu dowództwu Wehrmachtu (OKW). Prowadzona praca pozwoliła mu na podróże po okupowanej Europie, gdzie obserwując traktowanie ludności cywilnej wzrastała jego odraza względem ustroju nazistowskiego.

22 czerwca 1941 roku III Rzesza napadła na ZSRR. Równolegle z sukcesami armii niemieckiej rozpoczęła się tragedia sowieckich jeńców wojennych, których w trakcie całej wojny zginęło ponad 3 miliony w niemieckiej niewoli. Powodem bestialskiego traktowania Sowietów było stanowisko kierownictwa polityczno-wojskowego III Rzeszy traktujące operację Barbarossę jako „krucjatę przeciwko bolszewizmowi”. Wszelkich „bojowników bolszewizmu” traktowano jako przestępców, którzy nie mają żadnych praw. Ponadto, podniesiono argumenty natury prawnej: ZSRR nie jest związane Konwencją haską z 1907 roku i regulaminem dotyczącym praw i zwyczajów obowiązujących w wojnie lądowej (gdyż stroną tego porozumienia było Imperium Rosyjskie, a ZSRR to nowy podmiot prawa międzynarodowego), ponadto Związek Sowiecki nie jest stroną Konwencji genewskiej z 1929 roku o traktowaniu jeńców wojennych i z tego tytułu członkowie sowieckich sił zbrojnych nie mogą liczyć na humanitarne traktowanie.

Helmuth von Moltke był jedynym prawnikiem w ówczesnej III Rzeszy, który zaprotestował przeciwko powyższej polityce. 15 września 1941 roku do rąk szefa OKW Wilhelma Keitla złożono notatkę, w której von Moltke wskazał, że jeńcy sowieccy zasługują na humanitarne traktowanie na podstawie ogólnych zasad prawa międzynarodowego, nawet jeżeli ZSRR nie jest stroną odpowiednich konwencji. Prawnik podkreślił, że dzięki temu wzrośnie poszanowanie praw niemieckich jeńców wojennych. Keitel jednoznacznie odrzucił tezy grafa. Memorandum von Moltkego było zresztą dowodem oskarżenia Wilhema Keitla przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. Podkreślić należy, że stanowisko von Moltkego było potwierdzeniem, że normy dotyczące jeńców wojennych miały status zwyczajowego prawa międzynarodowego, do którego przestrzegania było zobowiązane każde państwo niezależnie od tego czy były stroną stosownych konwencji, czy też nie. Na tej podstawie skazywano niemieckich i japońskich zbrodniarzy wojennych.

Von Moltke zdecydował się w późniejszym okresie na zorganizowanie cywilnego ruchu oporu zwanego „Kręgiem z Krzyżowej”, w którym postulował całkowitą demokratyzację Niemiec i pokojowego współistnienia państw i narodów europejskich. Za swoją postawę zapłacił najwyższą cenę – po zamachu na Hitlera został aresztowany i stracony w 1945 roku za zdradę stanu przez Rolanda Frieslera (jednego z najbardziej bezwzględnych sędziego sądów specjalnych, przewodniczącego trybunałów dotyczących 20 lipca 1944 roku).

W morzu bezprawia popełnianego przez jedną ze stroną konfliktu warto pamiętać o postawie jednostek, o których aktywności możemy nie wiedzieć, nawet możemy nie znać ich imion i nazwisk, ale które za cenę prawdy i sprawiedliwości ponoszą ofiarę życia i zdrowia.

Mateusz Piątkowski – dr nauk prawnych, adwokat (Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi), adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Stypendysta Chicago–Kent College of Law. Specjalista prawa konfliktów zbrojnych

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed