Paweł Semmler: „Rosja we krwi. Terroryzm dwóch dekad” [RECENZJA]

Terroryzm, którego współczesne oblicze mogliśmy doświadczyć podczas zamachów na World Trade Center w 2001 roku, to tak naprawdę pewnego rodzaju „wojna światowa” naszych czasów, której ofiarami są tysiące ludzi na całej ziemi. Jej charakter jest zupełnie inny niż dwóch poprzednich globalnych konfliktów, jednak emocje jakie budzi i strach, które ze sobą niesie może doprowadzić do upadku rządów, kryzysów gospodarczych i innych nieszczęść, które zaczną  pojawiać się z coraz większą częstotliwością. Każdego dnia, pod wieloma szerokościami geograficznymi giną ludzie, którzy na to nie zasłużyli, którzy nie zdawali sobie sprawy, że tego dnia już nie wrócą do domu. Prezentujemy recenzję książki Pawła Semmlera pt.: „Rosja we krwi. Terroryzm dwóch dekad” (Wydawnictwo Czarne).

Autor: Michał Denys

Problem terroryzmu, który ma miejsce w Europie Zachodniej znany jest nam z pierwszych stron gazet i relacji telewizyjnych. Zamach na redakcję Charlie Hebdo, atak terrorysty w Berlinie podczas jarmarku świątecznego w 2016 roku to wydarzenia omawiane i pokazywane przez media setki razy. A gdyby tak zastanowić się, o ilu podobnych wydarzeniach opinia publiczna wie bardzo niewiele? Dlaczego światowe media i agencje informacyjne nie poświęcają więcej uwagi podobnym sytuacjom na Bliskim Wschodzie czy w Afryce, lub robią to na zdecydowanie mniejszą skalę? Skąd bierze się tak znacząca ignorancja mediów, które dzielą ludzi na lepszych i gorszych? I wreszcie, jak przez ostatnie dwadzieścia lat terroryzm wyglądał w Rosji?

Z odpowiedzią przychodzi nam Paweł Semmler, politolog, który poświęcił wiele lat swojego życia problematyce wschodniej. Jego najnowsza książka, „Rosja we krwi. Terroryzm dwóch dekad”, to „encyklopedia” terroryzmu, który ma miejsce w największym państwie świata – Federacji Rosyjskiej. To lektura, w której poruszono dogłębnie problematykę  terroryzmu w wydaniu kaukaskich bojowników, a szczególnie z regionów takich jak Czeczenia i Dagestan. Semmler próbuje skrupulatnie zrekonstruować wydarzenia z lat 1994-2014, podczas których śmierć poniosło kilka tysięcy osób. Przedstawia zamachy znane dobrze opinii publicznej jak m.in. wydarzenia w Biesłanie z 2004 roku czy krwawy zamach w Moskiewskim Teatrze Dubrowka (2002). Jednak co warte podkreślenia, po raz pierwszy czytelnik ma szansę dowiedzieć się więcej o wydarzeniach w Buddinowsku, Kaspijsku, Wołgogradzie czy nawet na samym „dachu” Europy, czyli Elbrusie. W książce poświęcono sporo uwagi odpowiedzialnym za powyższe zamachy, wielokrotnie przewija się tu nazwisko Szamila Basajewa, przez wiele lat światowego terrorysty numer jeden. Ma on na swoim koncie szereg zamachów opisywanych w książce, a co więcej wiele istnień, w tym małych dzieci. Do swojej śmierci w 2006 roku był to główny bojownik walczący o niezależność Czeczenii od Rosji. Postać niejednoznaczna, która miała bliskie powiązania z wywiadem wojskowym GRU i  ważnymi rosyjskimi politykami.

Warto wskazać, że autor w ciekawy sposób ukazuje problematykę funkcjonowania rosyjskich sił specjalnych. Właściwie przy okazji większości zamachów ich postawa wydaje się całkowicie odbiegać od dzisiejszych europejskich standardów. Mimo dobrego wyszkolenia funkcjonariuszy często pojawia się sytuacja, w której podczas szturmu zakładnik jest tak samo, a nawet bardziej, narażony na śmierć niż zamachowiec. Dzieje się tak, gdyż ukaranie sprawców jest ważniejsze niż dobro jednostki i próba jej ocalenia. Liczy się efekt, w którym to każdy terrorysta zginie bez względu na wszystko. Autor wiele miejsce poświęca na poszukiwanie powiązań między młodymi radykałami z kaukaskich republik a prowokacjami Kremla, które mają na celu destabilizację regionu lub mogą dać pretekst do zbrojnych interwencji podobnie jak miało to miejsce podczas dwóch wojen czeczeńskich. Zamachowcy, często sami dają powody do rozpoczęcia akcji antyterrorystycznej na szeroką skalę, za przykład może posłużyć zamach na Nevski Express z 2009 roku, w którym zginęło wielu urzędników wysokiego szczebla i innych osobistości powiązanych z Kremlem. Reakcją Kremla było fizyczne wyeliminowanie większości zamachowców, tj. ponad 26 osób. Część została aresztowana i trafiła przed wymiar sprawiedliwości.

W książce opisano kilkanaście zamachów terrorystycznych, których areną były różne rejony kraju:  duże miasta jak Petersburg i Moskwa, ale także w mniejsze jak: Argun i Małgobek. Co widać, znaczna część z nich miała miejsce w kaukaskich republikach. Pojawia się tu więc silny wydźwięk separatystyczny, co wskazuje, że w tym regionie pojawiają się kolejne pokolenia, które nie zgadzają się na zwiększanie wpływów Kremla i jego polityki. W „Rosji we krwi” znajdziemy wiele odniesień do upadku ZSRR, gdzie możemy upatrywać zwiększone zainteresowanie niepodległością kaukaskich części Rosji, a co istotne odpowiemy sobie na pytanie: w jaki sposób terroryści uzyskali dostęp do broni i materiałów wybuchowych używanych podczas swoich operacji? Czytelnicy dostaną szansę, by poznać wiele ciekawostek takich jak np. znaczenie tzw. “Czarnych wdów”, które odegrały niebagatelną rolę w późniejszych zamachach w moskiewskim metrze czy teatrze na Dubrowce. Wątkiem poruszanym właściwie przy okazji każdego z zamachów jest siatka powiązań między terrorystami czeczeńskimi a ich odpowiednikami w ISIS i Al-Kaidzie. Wymiana doświadczeń, współpraca bojowników, a także handel bronią, mają się cały czas dobrze.  

Publikacja daje pole do zastanowienia, jak wiele prezydent Władimir Putin i rosyjski rząd robi, aby podobnym zamachom zapobiegać. I czy charakterystyczna dla Rosji „bylejakość” nie daje o sobie zapomnieć także w aspekcie szeroko rozumianego terroryzmu w tym kraju. Materiał zebrany przez Semmlera to także informacje z pierwszej ręki, relacje świadków czy rozmowy z ludźmi, którzy zamachy widzieli lub przeżyli. Czytając rozdział po rozdziale ma się wrażenie uczestniczenia w tych tragicznych chwilach, co pozwala na lepsze zrozumienie wydarzeń, które mogą przecież zdarzyć się i u nas. Analizując każdy z zamachów, czytelnik ma szansę zastanowić się, ile w nim było realnego separatyzmu, a ile prowokacji Federalnej Służby Bezpieczeństwa. A także, czy był to zamach przeprowadzony przez specjalistów w swoim fachu, czy może zwykłych opryszków, którzy chcieli przeżyć chwilę „sławy”.

Z książki możemy dowiedzieć się również o roli mediów przy okazji podobnych zamachów na terytorium Federacji Rosyjskiej. I o tym jak politycy blokują przepływ informacji w rosyjskich mediach publicznych. Władza często wstydzi się własnej nieudolności i stara się opóźniać przekaz lub go trywializować i umniejszać. Jednak rola mediów to także funkcja przekaźnika, jak i mediatora między terrorystami a władzą centralną lub lokalną. Sami terroryści zachęcają dziennikarzy, aby weszli w sam środek zdarzeń, tylko po to, by za ich pomocą zyskać rozgłos i zwiększyć swoje szanse na spełnienie żądań. Podobne wydarzenie miało miejsce podczas ataku na moskiewski teatr, terroryści wypuścili bowiem kilku dziennikarzy, którzy przeprowadzili wywiad z jednym z dowódców, Barajewem. Co dość groteskowe, z relacji dziennikarzy wynika, że zamachowcy byli uprzejmi, nie dokonali żadnej rewizji osobistej, a nawet żartowali.

Książka autorstwa Pawła Semmlera to pozycja warta szczególnej uwagi, jeśli chodzi o tematykę terroryzmu w Rosji i działań służb specjalnych. Każdy zainteresowany polityką Kremla, w zakresie polityki antyterrorystycznej czy działań przeciwko kaukaskim ekstremistom z pewnością nie będzie żałował czasu spędzonego z tą pozycją. Jest to książka o tyle unikatowa, że uzupełnia wiele wątków na temat tragedii współczesnego terroryzmu w tej części świata. Z publikacji z łatwością skorzystają osoby, które wcześniej nie zgłębiały tematyki terroryzmu w tym regionie, jak i te chcące powiększyć swoją wiedzę. Jednym słowem – warto!

Więcej o książce na stronie Wydawnictwa Czarne

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.