Bolesna adaptacja do wojny

Istnieją trzy etapy przeżywania stresu: pierwszym etapem jest lęk, po etapie lęku zwykle następuje etap adaptacji. Rozpoczyna się tworzenie potencjału oporu, normalizuje się ciśnienie krwi i synteza białek. Osoba zaczyna lepiej wchłaniać jedzenie, sen zostaje przywrócony. A trzecim etapem jest wyczerpanie. Większość ludzi w Ukrainie jest teraz w drugim i trzecim etapie stresu.

Szkoła w Mykołajiwce po nocnym rosyjskim ostrzale (wrzesień 2022 r.) / fot. Dsns.gov.ua, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=123492579

Autor: Alisa Zełenska

Psychika żyje przez ostatnie 8 miesięcy w trybie siły wyższej i już się dostosowała. Taki jest efekt przedłużającej się wojny. Kiedy ludzie mówią, że są przyzwyczajeni do wojny, trochę się jednak oszukują. Tutaj raczej nie chodzi o przyzwyczajenie, ale w pewnym sensie o samooszukiwanie się i autosugestię, o pokazanie naszej siły i pewności siebie, i jest to warunek konieczny, abyśmy mogli czuć się mniej lub bardziej normalnie.

Ludzie z tematu wojny stopniowo zaczęli przechodzić na inne, równie ważne rzeczy: przygotowanie do zimy (co jest również ważne dla przetrwania), nauczanie dzieci, praca. Oczywiście dźwięk syreny „przywraca pamięć” ludziom, ale jednocześnie nie są w 100% „podłączeni do wojny” przez cały czas. Chcemy pokazać ludziom wokół nas i sobie, że tak naprawdę syreny i wszystkie wydarzenia z ostatnich ośmiu miesięcy nie powodują bólu, niepokoju i strachu. Oznacza to, że staramy się zaszczepić w sobie stan, w którym czujemy się dobrze. Na przykład w odpowiedzi na groźby ataków nuklearnych na terytorium Ukrainy ze strony Rosji Ukraińcy zaczęli żartować o możliwej orgii w przypadku ataku nuklearnego na górze Szczekawica. Ta góra, prawie w centrum stolicy Ukrainy, stała się popularna po groźbach prezydenta Rosji Władimira Putina. Niektórzy ludzie krytykują potencjalnych uczestników orgii za niepoważność, ale użytkownicy mediów społecznościowych twierdzą, że humor pomaga uniknąć szaleństwa w obecnej rzeczywistości.

Austriacki psychoterapeuta Victor Frankl, który przeszedł przez obozy koncentracyjne, napisał, że ludzie, którzy od początku pobytu w obozie koncentracyjnym wpadali w panikę, nie przeżyli. Ci, którzy patrzyli na sytuację z nadmiernym optymizmem, również nie przetrwali. Przeżyli  zaści, którzy zaakceptowali sytuację. Nie można zarzucać ludziom, że żyją zwykłym życiem. Można jednak sobie przypomnieć: możemy wyłączyć telewizor lub komputer, ale ludzie będą nadal ginąć tam, gdzie nas nie ma. Gdzie brakuje jedzenia i leków, gdzie słychać wybuchy, gdzie nasza pomoc jest stale potrzebna.

Alisa Zełenska – ukraińska dziennikarka, prowadzi kilka blogów dla różnych firm, szef produkcji wideo w Kijowie

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.