Agresja Rosji na Ukrainę: Mariupol znajduje się na skraju katastrofy humanitarnej

Trzeci dzień z rzędu Mariupol jest ostrzeliwany przez wojska rosyjskie. Wielkie miasto znalazło się na skraju katastrofy humanitarnej: bez wody, bez światła, bez ogrzewania i bez komunikacji. Czekają na otwarcie „zielonego korytarza” do ewakuacji rannych, kobiet i dzieci. Rosyjskie samoloty i artyleria robią ruiny z Mariupola. Płoną duże sklepy, bezpośrednie trafiono w wieżowce, przedszkola i szkoły, obiekty użyteczności publicznej. Wszelka komunikacja jest odcięta, dlatego nie ma wody, ogrzewania, komunikacji ani elektryczności. Nie ma możliwości dostarczania wody, jedzenia i lekarstw. Obiecane przymrozki -9 na jutro.

Mariupol / źródło: https://acmc.ua/mariupol-na-mezhi-gumanitarnoyi-katastrofy/

Według szefa obwodu donieckiego Pawła Kyrylenki trudna sytuacja humanitarna utrzymuje się na południowym kierunku. Rada miejska dostarcza ludziom wodę cysternami. Najważniejszym zadaniem, jeśli zapanuje cisza, jest przywrócenie dostaw energii elektrycznej. Dziś rano w Mariupolu czekano na rozwiązanie problemu z organizacją korytarza humanitarnego.

Decyzja ta została uzgodniona wczoraj podczas rozmów na Białorusi po wielokrotnych apelach do największych instytucji międzynarodowych, a także Sztabu Generalnego Ukrainy. „Nasze miasto stoi na skraju katastrofy humanitarnej. Wczoraj upewniliśmy się, że głos Mariupola został wysłuchany i znaleźliśmy się na liście miast, które w tym czasie będą miały szansę na korytarz humanitarny i zawieszenie broni. Naszym kluczowym zadaniem jest zapewnienie mieszkańcom Mariupola żywności i podstawowych artykułów pierwszej potrzeby. Niezbędne jest również, aby w okresie ciszy rozpocząć odbudowę infrastruktury krytycznej – energii elektrycznej i wody” – powiedział burmistrz Mariupola Wadym Bojczenko. Nie ma żadnego kontaktu z mieszkańcami Mariupola, ci, których krewni lub znajomi znaleźli się w Mariupolu, piszą na portalach społecznościowych. „Głowy nie udaje się podnieść od ostrzału” – to wszystko, co zdążyła powiedzieć mi kobieta, która teraz znajduje się w Mariupolu. Ona jakimś cudem zdołała zakomunikować swoją wiadomość, lecz już pół minuty później zmuszona była znów biec do schrou. Nawet w słuchawce było słychać, jak potężnie grzmi nad miastem” – powiedziała Tetiana Ihnatczenko, rzeczniczka Donieckiej Obwodowej Administracji Państwowej.

Źródło: АКМЦ

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed