16 lutego 1918 r. litewska Taryba (Rada Krajowa) uchwaliła Akt Niepodległości Litwy. Dzień ten jest obchodzony jako Dzień Odbudowy Państwa Litewskiego (lit. Lietuvos valstybės atkūrimo diena). W tym roku Republika Litewska świętuje jego setną rocznicę. Na wileńskich obchodach stulecia Litwy nie zabrakło także prezydenta Polski, Andrzeja Dudy.
Autor: dr Barbara Jundo-Kaliszewska z Wilna
Główne obchody jubileuszu odbywały się w Wilnie. Złożyły się na nie m.in. konferencje i spotkania intelektualistów, przemówienia miejscowych i zagranicznych notabli, defilada wojskowa, taniec stu polskich i litewskich par na Placu Ratuszowym, rozniecenie stu symbolicznych ognisk wzdłuż Alei Giedymina w Wilnie, uroczysta Msza za Ojczyznę w wileńskiej Katedrze, a także koncert finałowy na Placu Katedralnym zakończony fajerwerkami. Sygnalizacje świetlne w centrum litewskiej stolicy zostały ustawione w kolorze barw narodowych, a Litewskie Koleje nakręciły specjalny spot, w którym pociągi “zagrały” hymn państwowy – Litwa z wielką pompą otworzyła cykl obchodów stuleci niepodległości w tej części Europy.
Na obchodach nie mogło zabraknąć zagranicznych głów państw. W oficjalnej uroczystości na Placu Szymona Dowkonta (lt. Simonasa Daukantasa) przed Pałacem Prezydenckim udział wzięli prezydenci: Łotwy – Raimonds Vējonis; Estonii – Kersti Kaljulaid; Finlandii – Sauli Niinistö; Gruzji – Giorgi Margwelaszwili; Islandii – Guðni Thorlacius Jóhannesson; Niemiec – Frank-Walter Steinmeier; Ukrainy Petro Poroszenko oraz Polski – Andrzej Duda. Na Litwę przyjechali też przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
W trakcie oficjalnej uroczystości odczytano treść Aktu 16 Lutego i nazwiska wszystkich sygnatariuszy. Podniesiono flagi trzech państw bałtyckich: Litwy, Estonii i Łotwy, a salwie honorowej towarzyszył przelot nad Placem amerykańskich i duńskich myśliwców biorących udział w ochronie litewskiej przestrzeni powietrznej w ramach misji NATO Baltic Air Policing.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė w swoim przemówieniu nawiązała do ojców-założycieli państwa litewskiego podkreślając, że Litwini mają mnóstwo pomysłów i wizji rozwoju republiki: ,,Każdy z was jest Litwą. Od tego, co robicie, jak żyjecie zależy honor Litwy” – podsumowała prezydent.
Wznowiona tradycja
Tradycję składania oficjalnych wizyt przez prezydentów Polski i Litwy z okazji Dnia Niepodległości zapoczątkował w latach 90. ubiegłego wieku Aleksander Kwaśniewski. Na Litwę przyjeżdżali Lech Kaczyński i Bronisław Komorowski. 11 listopada do Polski jeździł Valdas Adamkus. Obecna prezydent Litwy, Dalia Grybauskaitė brała udział w uroczystościach Niepodległości Polski tylko na początku swojej pierwszej kadencji. Relacje polsko-litewskie ochłodziły się pięć lat temu, kiedy rozmowy w kwestii problemów mniejszości polskiej związanych z przyjęciem nowej ustawy o oświacie przez litewski parlament doprowadziły do impasu w stosunkach Warszawy i WIlna. Jednocześnie przerwano tradycję wspólnego świętowania Dnia Niepodległości obu państw. Dlatego też tegoroczny – aż trzy-dniowy – pobyt Andrzeja Dudy w Wilnie i jego pierwsze oficjalne dwustronne spotkanie z prezydent Litwy, Dalią Grybauskaitė, miały niezwykle istotne znaczenie w wymiarze relacji dwustronnych. Były one szczegółowo monitorowane w lokalnych mass mediach, które ogłosiły, że po latach ochłodzenia w relacjach polsko-litewskich nadeszła długo wyczekiwana wiosna.
“Z okazji stulecia Odrodzenia Państwowości Republiki Litewskiej pragnę w imieniu własnym oraz Narodu Polskiego złożyć Pani Prezydent i wszystkim obywatelom Litwy serdeczne gratulacje oraz życzenia wszelkiej pomyślności” – mówił 16 lutego w Wilnie Andrzej Duda i podkreślił: “Jestem przekonany, że ta dzisiejsza wizyta zbliża nas do realizacji dobrosąsiedzkich relacji, do dobrej atmosfery dialogu między państwami z czasów, gdy prezydentem Polski był Lech Kaczyński”.
Wiosna możliwości?
W obecnej sytuacji geopolitycznej rzeczowy dialog i wymierna współpraca obu państw mają szczególne znaczenie. Niewątpliwie waga tych relacji jest dostrzegana przez elity rządzące obu państw. Polskę i Litwę łączą wspólne zagadnienia w zakresie bezpieczeństwa, gospodarki, komunikacji czy energii. Kwestie te poruszali prezydenci w trakcie dwustronnego spotkania.
Na agendzie znalazł się przede wszystkim spór Polski z Komisją Europejską wokół kwestii Trybunału Konstytucyjnego: „Stanowisko Litwy będzie jednoznaczne – nie będziemy popierali stosowania presji czy rozwiązań siłowych w stosunku do żadnego kraju, w tym także wobec Polski. Litwa nie poprze głosowania przeciwko państwu polskiemu, będziemy apelować o osiągnięcie konsensusu” – oświadczyła Grybauskaitė.
Prezydent Litwy podkreśliła też solidarność Litwy z Polską w sprawie projektu budowy rosyjskiego gazociągu: “W kwestii „Nord Stream 2“ mamy zbieżne stanowisko, postrzegamy to jako projekt geopolityczny nie mający żadnych podstaw ekonomicznych i który uzależnia największe kraje w Europie w 80 proc. od jednego dostawcy – od rosyjskiego gazu” – mówiła Grybauskaitė.
Oba państwa wiążą też kwestie bezpieczeństwa – obecność wojsk sojuszniczych na terytorium Polski i Litwy oraz perspektywa najbliższego szczytu NATO w Brukseli. Choć Polska od kilku lat bierze bardzo aktywny udział w misji NATO na Litwie i ochronie litewskiego nieba, Dalia Grybauskaitė konsekwentnie unikała wizyt w Warszawie, w tym także udziału w organizowanych tam spotkaniach tzw. dziewiątki bukaresztańskiej. Tymczasem w trakcie konferencji prasowej prezydent Litwy zadeklarowała swój udział w marcowych obradach w Warszawie, co również należy uznać za przełom w relacjach obu państw.
Polska jest jednym z kluczowych partnerów gospodarczych Litwy i jednym z ważniejszych inwestorów zagranicznych. Polska zarządza ponad jedną trzecią litewskiego rynku ubezpieczeń i jest ważnym udziałowcem w dziedzinie przewozów lotniczych. Warto też wymienić inwestycje polskiego koncernu PKN Orlen (na Litwie – Orlen Lietuva), który od 2009 r. obsługuje miejscowy system rurociągów i znajduje się w czołówce podatników na Litwie. W ubiegłym roku udało się wreszcie rozwiązać toczący się od kilku lat spór zarządu spółki z Litewskimi Kolejami (lt. Lietuvos Geleżinkeliai).
Wśród spraw ważnych pozostaje kwestia Trójmorza i połączeń infrastrukturalnych pomiędzy państwami w tym regionie (Rail Baltica i Via Baltica). Wiąże się to z zakończeniem inwestycji przez Litwę w zakresie sieci kolejowej czy drogowej, ale też z jakością współpracy polsko-litewskiej na wszystkich szczeblach.
W obecności obu prezydentów została podpisana umowa rządowa „w sprawie dokumentacji granicznej określającej przebieg linii granicy państwowej między Republika Litewską a Rzeczpospolita Polską”.
„Szukajmy porozumienia w kolejnych elementach, nie dajmy się przygnieść wszystkiemu na raz” – mówił w Wilnie Andrzej Duda.
Polacy na Litwie
Przegląd trosk wspólnych będzie niepełny bez omówienia wątku mniejszości polskiej i jej oczekiwań wysuwanych zarówno w stosunku do władz Litwy, jak też państwowych decydentów w Warszawie. Brak konsensusu w drażliwych kwestiach około językowych od wielu lat skutecznie blokuje konstruktywną współpracę obu państw także na innych płaszczyznach.
Wykaz problemów lokalnej mniejszości nie zmienia się od przeszło 30 lat. Polacy walczą o: zachowanie i rozwój oświaty polskiej, zwrot znacjonalizowanego przez Sowietów mienia i ziemi, używanie języka polskiego w sferze publicznej, dwujęzyczne nazewnictwo ulic i miejscowości na terenach zwarcie zamieszkałych przez Polaków, oryginalną pisownię imion i nazwisk w oficjalnych dokumentach.
Ostatni lokalny konflikt polsko-litewski doprowadził do zamrożenia stosunków dwustronnych i wybuchł po uchwaleniu przez litewski parlament w 2011 r. nowelizacji ustawy o oświacie. Jej punktem zapalnym stał się zapis o nauczaniu historii, geografii oraz podstaw wychowania obywatelskiego w szkołach mniejszości narodowych w języku litewskim we wszystkich szkołach bez wyjątku oraz o ujednoliceniu egzaminu państwowego z języka litewskiego dla szkół mniejszościowych. Obowiązkowy na maturze egzamin z języka litewskiego mniejszości narodowe – w tym lokalni Polacy – zdawali dotąd na poziomie języka państwowego, nie ojczystego. Nowa ustawa to zmieniała. Była to kolejna od 1990 r. nowelizacja litewskich rozwiązań legislacyjnych ograniczających posługiwanie się m.in. językiem polskim w polskich placówkach oświatowych na Litwie. Wywołało to oczywisty sprzeciw lokalnych Polaków, czego wyrazem były masowe protesty i strajki uczniowskie. Władze Litwy próbowały załagodzić sytuację powołując polsko-litewską komisję ds. oświaty. I choć, jak wskazała w trakcie lutowej konferencji prasowej prezydent Litwy, komisja ta działała “dosyć pomyślnie”, to później jej działalność “utknęła”. Przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać w jej składzie osobowym – włączenie do obrad radykalnych populistów sparaliżowało działanie organu i wręcz uniemożliwiło zajęcie wspólnego stanowiska. W efekcie komisja przedstawiła dwie (!) odrębne analizy eksperckie, zaś feralna ustawa obowiązuje i budzi emocje do dziś.
„Rozmawialiśmy o tym, że Litwa ma oczywiście jako państwo prawo oczekiwać, że na maturze będzie zdawany język litewski, to jest dla mnie całkowicie naturalne, nie widzę w tym żadnego problemu – mówił w Wilnie prezydent Duda. – Ale chciałbym także, żeby poziom kształcenia w języku polskim, w szkołach, do których chodzą dzieci pochodzenia polskiego, mógł być dobrze realizowany i żeby był im zapewniony odpowiedni poziom nauczania, żeby później mogli z powodzeniem zdawać na studia, rozwijać się i pracować przede wszystkim dla dobra Litwy”.
Prezydenci Polski i Litwy zapowiedzieli powołanie nowej polsko-litewskiej komisji ds. oświaty. „W istocie to nie są skomplikowane sprawy” – oświadczyła Dalia Grybauskaitė, lecz zaznaczyła, że postulaty mniejszości polskiej będą realizowane zgodnie z literą litewskiej konstytucji.
O tym, że „dobra zmiana” priorytetowo traktuje problemy mniejszości polskiej na Litwie może świadczyć fakt, że w przededniu swojej wizyty w Wilnie prezydent RP spotkał się w Warszawie z liderem lokalnych Polaków, Waldemarem Tomaszewskim. Pobyt w litewskiej stolicy rozpoczął od spotkania z przedstawicielami społeczności polskiej w Domu Polskim w Wilnie. Także w trakcie konferencji prasowej obu prezydentów Andrzej Duda podkreślił, że Polacy na Litwie są ludnością autochtoniczną: „To nie są przyjezdni. To są rodziny, które mieszkają tu z dziada pradziada, ludzie, którzy są związani z tą ziemią, to jest ich ojcowizna. Oni są lojalnymi obywatelami Litwy i za to im bardzo dziękowałem, ale mają polskie korzenie, mówią w języku polskim. Chciałbym, żeby mogli swoją polską tradycję zachować” – mówił Duda.
Prezydent złożył wieniec na Cmentarzu na Rossie przy Mauzoleum Matki i Serca Syna, gdzie jest pochowane serce marszałka Józefa Piłsudskiego. Spotkał się też z przedstawicielami polskich przedsiębiorców, Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie i Wileńskiej Młodzieży Patriotycznej. Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda odwiedziła Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie i Gimnazjum im. Ferdynanda Ruszczyca w Rudominie.
Nie tylko mniejszość
Z punktu widzenia wielości wypunktowanych łączących oba kraje spraw ważnych – niewątpliwie wizyta prezydenta Polski w Wilnie była potrzebna, wyczekiwana i odniesie swoje pozytywne efekty. Stosunki polsko-litewskie kształtują się w dobrym kierunku i z korzyścią dla obu krajów zarówno w kontekście ekonomicznym, jak i w zakresie bezpieczeństwa międzynarodowego.
Nie zmienia to faktu, że na polu rozwiązywania problemów szkolnictwa mniejszości polskiej należy zaznaczyć absolutną porażkę polskiej dyplomacji. Po prawie dziesięciu latach funkcjonowania kontrowersyjnej reformy szkolnictwa, jest mało prawdopodobne, by wycofano nauczanie przedmiotów w języku litewskim, czy cofnięto się do egzaminu maturalnego w starej formie. Jedyne pole, na jakim prawdopodobnie uda się osiągnąć porozumienie, będzie (ustalona wcześniej) opóźniona o lata emisja wybranych programów telewizji polskiej na Litwie czy zapis nazwisk w języku polskim na kolejnych stronach paszportu. Być może ruszy coś w kwestii zwrotu mienia.
Innym, nieporuszanym przez strony konfliktu problemem pozostaje ostracyzm – w tym także gospodarczy – tzw. polskich regionów i masowy exodus ludności z tych terenów. Brak perspektyw gospodarczych, frustracja spowodowana horrendalnym wzrostem cen i brakiem pracy, a także podważanie praw do posługiwania się językiem ojczystym w sferze publicznej w rejonach zwartego zamieszkania – wszystko to sprawia, że rejony te powinny zostać objęte szczególnym nadzorem. Choć wielokrotnie na litewskim szczeblu rządowym powoływano komisje ds. tzw. Litwy Wschodniej, jak dotąd nie przyniosły one wymiernych efektów. Dlatego też warto jeszcze raz przyjrzeć się kwestii integracji tzw. polskich rejonów – pomysłu na ich rozwój i niwelowanie stopnia szeroko pojętej alienacji zarówno gospodarczej jak i społecznej.
Wreszcie, nie możemy zapominać o tym, że Polacy na Litwie są najlepiej zorganizowaną społecznością polską poza granicami kraju, a reprezentujące ich ugrupowanie polityczne – Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) – już po raz kolejny wchodzi w skład koalicji rządzącej. Oznacza to, że partia posiada realne mechanizmy do realizowania postulatów swojego elektoratu. Być może w połączeniu z “odwilżą” w relacjach bilateralnych uda się wreszcie uzyskać postęp w rozwiązywaniu poszczególnych problemów.
Dr Barbara Jundo-Kaliszewska – doktor nauk humanistycznych z zakresu historii, historyk, tłumacz, niezależna publicystka. Współzałożycielka Towarzystwa Miłośników Ziemi Ejszyskiej i założycielka profilu regionalnego na portalu Facebook „Ejszyszki – Nasze Miasto”. Zainteresowania naukowe: stosunki polsko-litewskie w XX w.; sytuacja mniejszości polskiej na Litwie po 1988 r.; próba powołania autonomii na Wileńszczyźnie; rozpad ZSRR; polityka etniczna w krajach postsowieckich; stosunki polsko-rosyjskie w XX w.; polska polityka wschodnia; bezpieczeństwo międzynarodowe.