W przededniu ważnego szczytu NATO w Wilnie, z którym ukraińscy politycy i społeczeństwo wiążą wielkie nadzieje, z inicjatywy Centrum Politycznych Narracji Demokracji z Czerniowców, Instytutu Polityki Światowej z Kijowa oraz Fundacji Domu Wschodniego z Warszawa odbyła się w stolicy Polski dyskusja międzynarodowych ekspertów. Prowadzący, dr Kazimierz Wóycicki, członek Polskiego PEN Clubu i dyrektor Akademii Wschód, nadał ton dyskusji swoimi pytaniami – o członkostwo Ukrainy w NATO oraz przyszłość relacji polsko-ukraińskich.
Autor: Pawło Łodyn
„Potrzebujemy broni, pieniędzy i planu defragmentacji Rosji. I jeśli to wszystko dostaniemy, a nie formalne członkostwo w NATO na jutro, to myślę, że nie będzie wielkiej tragedii” – podzielił się swoimi ważniejszymi oczekiwaniami na przyszłość dr Jewhen Mahda, dyrektor Instytutu Polityki Światowej, który również przedstawił swój referat na temat 500 dni wojny. Ukraiński analityk polityczny podkreślił znaczenie obecności Wołodymyra Zełenskiego na szczycie, niezależnie od ostatecznej decyzji sojuszników (a jak się okazało, ukraiński prezydent przybył do Wilna 11 lipca). Ruch euroatlantycki musi być kontynuowany — nie tylko w deklaracjach, ale także w ciągłych wewnętrznych zmianach w Ukrainie.
Serhij Feduniak, profesor Czerniowieckiego Uniwersytetu Narodowego im. Jurija Fedkowycza, zwrócił uwagę na różnice w podejściu do integracji euroatlantyckiej krajów Europy Środkowo-Wschodniej w przeszłości i obecnie. W przeszłości kwestia akcesji zawierała komponent polityczny, była dodatkowym elementem transformacji postkomunistycznej. Zamiast tego, w przypadku przystąpienia Ukrainy do NATO, możemy zaobserwować klasyczny przypadek kraju w stanie wojny, który próbuje stać się częścią sojuszu bezpieczeństwa zgodnie z jego przeznaczeniem. Dlatego konieczne jest, aby nastąpiło niezbędne załamanie psychologiczne w rozumieniu Zachodu.
Zmicier Mickiewicz, analityk polityczny i dziennikarz kanału telewizyjnego Biełsat, rozwiał obawy, że zaproszenie Ukrainy do NATO będzie oznaczać, że zachodnie wojska wezmą udział w wojnie. Jednocześnie Kijów potrzebuje realnego wsparcia w zakresie transferu broni, technologii, zmian instytucjonalnych i reformy systemu państwowego. Uważa on, że budowa fabryki niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall na Ukrainie jest pozytywnym sygnałem, ponieważ oznacza, że zachodnie inwestycje napływają do kraju, który będzie nadal wspierany.
Eksperci wyrazili przekonanie, że żadna decyzja szczytu nie doprowadzi do rozczarowania NATO (co popiera ponad 90% respondentów badań opinii publicznej). Według prof. Feduniaka wojna skonsolidowała kraj, zbliżając do siebie społeczeństwo i elity. W przypadku Sojuszu należy zrozumieć, że pozostaje on zróżnicowany ze względu na różne interesy narodowe jego członków.
Na zakończenie paneliści podzielili się swoimi poglądami na temat perspektyw rozwoju stosunków polsko-ukraińskich, szczególnie w kontekście 80. rocznicy tragicznych wydarzeń rzezi wołyńskiej. Ważnym sygnałem politycznym była wspólna msza święta z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy w Łucku. Oprócz przezwyciężania trudnych kart wspólnej historii, której jesteśmy świadkami, Polacy stoją dziś na czele solidarności i pomocy Ukraińcom — zarówno na szczeblu państwowym, jak i publicznym. W końcu historia pokazuje, że tylko razem oba narody zawsze pokonywały Rosję. Zdaniem Jewhena Mahdy, motywem przewodnim dwustronnych relacji powinno stać hasło „Za naszą i waszą przyszłość”.
Pawło Łodyn – dyrektor wykonawczy Centrum Narracji Politycznych Demokracji; korespondent portalu „Obserwator Międzynarodowy” w Ukrainie
Portal Obserwator Międzynarodowy był patronem medialnym wydarzenia.