Wojna w Ukrainie a japońska strategia energetyczna

Od ataku Rosji na Ukrainę japoński rząd zaprezentował zdecydowane stanowisko potępiające działania Moskwy, które jest zgodne z polityką Stanów Zjednoczonych i pozostałych członków G7. Oprócz potępienia Rosji i nałożenia sankcji japoński rząd  wykonał szereg działań, które miały na celu pokazanie solidarności z Ukrainą i z zachodnimi sojusznikami. Warto tutaj zwrócić uwagę na plan uwolnienia japońskich rezerw ropy naftowej oraz organizacji dodatkowych transportów LNG do Unii Europejskiej. W ostatnich tygodniach wykonano również wiele gestów, mających na celu potwierdzenie trwałości sojuszu japońsko-amerykańskiego takich jak spotkanie premiera Japonii z nowym ambasadorem Stanów Zjednoczonych i wspólne potępienie Rosji przez japońskiego ministra spraw zagranicznych i amerykańskiego sekretarza stanu. O zdecydowanej postawie japońskiego rządu świadczy także deklaracja przyjęcia grupy uchodźców z Ukrainy, co jest wyjątkowym wydarzeniem w dotychczasowej polityce azylowej.

Dr Marcin Socha / fot. UŁ

Autor: dr Marcin Socha

Badania opinii publicznej i wypowiedzi japońskich polityków wskazują zdecydowane poparcie dla krytycznej polityki wobec działań Moskwy. Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała również nasilenie obaw dotyczących nasilenia agresywnej polityki Chin w regionie Indo-Pacyfiku. Badania pokazały, że znaczna część japońskiej opinii publicznej obawia się, że jeżeli państwa demokratyczne nie odpowiedzą w zdecydowany sposób na rosyjską agresję na Ukrainie, może to zachęcić Pekin do inwazji na Tajwan. W podobnym tonie wypowiedzieli się przywódcy grupy QUAD podczas marcowego wirtualnego szczytu. Przywódcy Japonii, Stanów Zjednoczonych, Australii i Indii sprzeciwiają się jakiemukolwiek jednostronnemu użyciu siły w celu zmiany status quo w regionie Azji i Pacyfiku.

O ile reakcja polityczna na kryzys ukraiński wydaje się być jednogłośna, jeśli chodzi o politykę energetyczną i gospodarczą, japońskie stanowisko nie jest już tak jednolite. Początkowa odpowiedź gospodarcza była spójna z działaniami Stanów Zjednoczonych. Administracja Kishidy Fumio nałożyła szereg sankcji na Rosję i Białoruś obejmujących między innymi zamrożenie aktywów banków, ograniczenia eksportu, zamrożenie aktywów urzędników państwowych, a także wykluczenie niektórych banków z międzynarodowego systemu płatności SWIFT. Pomimo zapowiedzi nałożenia kolejnych sankcji w ostatnich tygodniach można jednak zaobserwować granice, których japoński rząd nie zechce przekroczyć. Jedną z istotnych informacji jest stanowisko premiera Kishidy Fumio, który zapowiedział, ze Japonia nie wprowadzi embarga na rosyjską ropę i gaz, przy zrozumieniu ze strony Waszyngtonu. Japonia, podobnie jak inne państwa zmaga się z rosnącymi cenami paliw. W odpowiedzi rząd podniesie dotacje rządowe dla hurtowników ropy do 25 jenów za litr z obecnych 5 jenów, aby zapobiec gwałtownemu wzrostowi cen paliw. Koszty dotacji są wyceniane na około 3,1 miliarda USD. Innym działaniem zapobiegawczym ma być zwiększenie udziału energetyki jądrowej. Po inwazji na Ukrainę członkowie rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej opowiedzieli się za ponownym uruchomieniem wstrzymanych elektrowni jądrowych, w związku z obawami o stabilność dostaw surowców energetycznych.

Pomimo nałożenia szeregu sankcji na Rosję japoński rząd nie jest gotowy na całkowite zerwanie kluczowych relacji handlowych. Kryzys ukraiński jest poważnym wyzwaniem dla japońskiego biznesu i sektora bankowego. Trzy największe japońskie banki, MUFG, Sumitomo Mitsui Banking Corp. i Mizuho Bank, mają niespłacone kredyty w Rosji o łącznej wartości około 4,3 mld USD. Pożyczki zaciągnięte w Japońskim Banku Współpracy Międzynarodowej wyniosły ponad miliard dolarów na koniec marca 2021 roku. Środki te w dużym stopniu pokrywają inwestycje związane z wydobyciem gazu ziemnego. Dlatego też, komentarze płynące z japońskiego sektora bankowego dotyczące sytuacji na Ukrainie są raczej ostrożne.

Należy tutaj zaznaczyć, że japoński rząd jest częściowo odpowiedzialny za silniejsze zaangażowanie podmiotów biznesowych w Rosji. Wszystko za sprawą programu współpracy gospodarczej z Rosją, zapoczątkowanego przez byłego premiera Abe Shinzō w roku 2016. Plan obejmuje rozszerzenie inwestycji w sektorze energetycznym oraz promowanie wymiany między małymi i średnimi przedsiębiorstwami japońskimi i rosyjskimi. Rozwój współpracy gospodarczej i wzrost japońskich inwestycji na Syberii był jednym z warunków otwarcia dialogu dotyczącego sporu o Kuryle Południowe. Japońskie banki oraz grupy kapitałowe początkowo niechętnie podchodziły do inwestycji na Rosyjskim Dalekim Wschodzie. Pierwsze projekty finansowane przez japońskie banki zostały zapoczątkowane za namową rządu Abe, który liczył na osiągnięcie przełomu w rozmowach terytorialnych z Władimirem Putinem. Pomimo tego, że negocjacje utknęły w martwym punkcie, Japonia kontynuuje współpracę z Rosją, wspierając finansowo duże projekty wydobywcze. Projekty te, stały się kluczowym elementem japońskiej strategii dywersyfikacji dostaw energii. Kilka dni temu premier Kishida Fumio przyznał, że jego administracja że nie ma zamiaru zmieniać planu współpracy gospodarczej z Moskwą, który został włączony do wstępnego projektu budżetu na rok 2022. Program zakłada co prawda niewielkie wsparcie projektów w wysokości około 17,8 mln dolarów.

Pomimo zaangażowania znacznych środków w Rosji japoński sektor bankowy wspiera krytyczne stanowisko rządu. Szef Japońskiego Banku Współpracy Międzynarodowej (JBIC) Maeda Tadashi powiedział, że po inwazji na Ukrainę kredytodawca będzie musiał zweryfikować interesy z rosyjskimi partnerami. Oznacza to najprawdopodobniej wycofanie się z części istniejących i przyszłych projektów energetycznych. W grudniu ubiegłego roku JBIC zapowiedział udział w finansowaniu rosyjskiego projektu skroplonego gazu ziemnego na terenie Arktyki. Maeda powiedział, że JBIC będzie musiał dokładnie przeanalizować, czy powinien kontynuować finansowanie tego projektu gazowego. To nie jedyna inwestycja, która jest obecnie zagrożona. Po tym jak brytyjski koncern naftowy Shell PLC poinformował, że wycofuje się z projektu Sachalin 2, realizowanego we współpracy z Gazpromem, główne japońskie firmy handlowe, Mitsui & Co. oraz Mitsubishi Corp. również rozważają wycofanie się z projektu. Inwestycja jest jednym z kluczowych źródeł zaopatrzenia Japonii w gaz ziemny. Rocznie może wyprodukować 9,6 mln ton LNG z czego około 60 procent jest wysyłane do Japonii. Zagrożony jest również projekt Sachalin 1 finansowany przez amerykański koncern naftowy Exxon Mobil Corp. oraz japońskie firmy energetyczne i handlowe, takie jak Japan Petroleum Exploration, Itochu i Marubeni.

Mimura Akio, przewodniczący Japońskiej Izby Handlowo-Przemysłowej, stwierdził, że japońskie firmy powinny brać pod uwagę japońską strategię energetyczną, podejmując decyzję na temat przyszłej działalności w Rosji. Jego zdaniem japońskie firmy nie powinny zawieszać działalności i podążać za firmami zachodnimi. Podobne stanowisko zajmuje minister gospodarki Hagiuda Koichi, który namawia przedsiębiorców do obserwowania sytuacji przy jednoczesnym zabezpieczeniu interesów energetycznych. Minister wyjaśnił, że Rosja nie odczułaby bólu, gdyby kraj trzeci, taki jak Chiny, przejął udziały japońskiego rządu i firm w projektach naftowych i gazowych na wyspie Sachalin.

Podsumowując, japońska zależność energetyczna od Rosji nie pozwala japońskiej administracji na zastosowanie tak daleko idących sankcji jak te przyjęte przez Stany Zjednoczone. Oświadczenia japońskiego premiera dotyczące braku embarga na import surowców energetycznych oraz kontynuacji współpracy gospodarczej nie oznaczają jednak uniknięcia przez Japonię poważnych konsekwencji dla własnego sektora energetycznego. Pomimo tego, że rząd w Tokio podjął zdecydowane działania potępiające Rosję na arenie międzynarodowej, premier Kishida Fumio i japoński sektor finansowy muszą zmierzyć się z podobną sytuacją do tej po roku 2014, kiedy Rosja została objęta sankcjami po zajęciu Krymu. Japonia nie próbuje odgrywać kluczowej roli w mediacjach z Rosją, pozostając na drugim planie. Próba oddzielenia relacji politycznych od polityki gospodarczej nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Oprócz problemów w sektorze energetycznym należy spodziewać się całkowitego zerwania dialogu terytorialnego i dalszego pogorszenia relacji dwustronnych. W odwecie za sankcje rosyjski rząd uznał Japonię za jeden z 48 krajów i regionów prowadzących nieprzyjazną działalność wobec Rosji. Rosja zaostrzy również restrykcje dotyczące transakcji z firmami i innymi organizacjami z wymienionych krajów i obszarów.

Dr Marcin Socha – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego (http://osa.uni.lodz.pl/); specjalizuje się w zakresie polityki klimatycznej Japonii, zmian społecznych i kulturowych we współczesnej Japonii oraz japońskiej polityki inwestycyjnej.

Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed