Jak Putin zaprzepaścił dorobek Iwana Paskiewicza i Armii Czerwonej, czyli o rosyjskiej masce wobec Armenii

W chwili obecnej jesteśmy świadkami wyjątkowego zwrotu w dwustuletnim budowaniu pozytywnego obrazu Rosji w społeczeństwie ormiańskim. Przed światem zachodnim stoi jednak teraz duże wyzwanie by Ormian utwierdzić w słuszności świeżo obranej drogi oddalającej ich od Rosji.

Uścisk dłoni Nikola Paszyniana i Władimira Putina w 2018 roku – zdjęcie historyczne…? / fot. Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=69088860

Autor: Bartosz Bartoszewski

Armenia pod zaborami

Jest początek XIX wieku. Ormianie żyją od wieków bez własnego państwa, rozdzieleni granicą między Imperium Osmańskim a Persją. Pozbawieni praw i zdani na łaskę napływających Turków, Persów, a nawet Kurdów, powoli stają się mniejszością we własnym kraju. Nie zarzucili jednak prób wskrzeszenia swej państwowości na co nadzieję daje napierająca z północy Rosja, raz za razem prowadząca wojny z oboma ormiańskimi zaborcami, a do tego mieniąca się protektorem wschodniego chrześcijaństwa.

W tej sytuacji w 1804 roku wybucha kolejna wojna między Rosją a Persją, w wyniku której Rosja po raz pierwszy w historii, przy silnym wsparciu miejscowej ludności, trwale przyłączyła terytoria zamieszkane przez Ormian w tym leżące w dzisiejszej Armenii Giumri oraz Karabach i Zangezur. Mimo podjętych prób armii rosyjskiej nie udało się jednak zająć twierdzy w Erywaniu będącej kluczem do kontroli nad południowym Kaukazem. Walki, do których dołączyły wojska tureckie, trwały z przerwami aż do 1813 roku kiedy to zawarto pokój pozwalający zachować Rosji kontrolowane terytoria, tym samym utwierdzając jej obecność w regionie. Dla pozostałych graczy było to nie do zaakceptowania. Z tego powodu w 1826 roku Persowie złamali obowiązujący pokój i podjęli kolejną próbę wyparcia Rosjan z Kaukazu, jak pokazała historia, ostatnią. Najważniejszym starciem pierwszej fazy konfliktu okazało się oblężenie przez Persów twierdzy w karabaskim Szuszi. Z odsieczą oblężonemu garnizonowi rosyjskiemu przybyły wówczas armeńskie oddziały i wkrótce to Rosjanie przejęli inicjatywę. Widząc nastawienie miejscowej ludności, władze rosyjskie rozpoczęły formowanie pospolitego ruszenia armeńskiego, do którego ściągać zaczęli Ormianie z najróżniejszych regionów, również tych pozostających pod władzą turecką. Wkrótce oddziały ormiańskie osiągnęły liczebność około 10 000 ludzi odgrywając niebagatelną rolę w trwających walkach.

Odrodzenie paskiewiczowskie

W tym momencie na scenę historii Armenii wkracza generał Iwan Paskiewicz. Wiosną 1827 poprowadził on ofensywę, która za główny cel miała zdobycie twierdzy erywańskiej. Cel ten udało się osiągnąć po kilkumiesięcznym oblężeniu, tym samym likwidując ostatni punkt perskiego oporu na terytorium ormiańskiej kolebki, doliny Araratu. Za czyn ten Paskiewicz otrzymał od cara Mikołaja tytuł  grafa erywańskiego, a wszyscy uczestnicy szturmu ustanowiony z tej okazji medal. Dla ludności ormiańskiej wydarzenie to miało jeszcze donioślejsze znaczenie, stanowiąc symbol wyzwolenia ojczyzny. Świadczy o tym choćby fragment zawarty w powieści ,,Rany Armenii’’, najważniejszego dzieła, ojca współczesnej literatury armeńskiej Abowiana Chaczatura.

,,Gdy tylko rosyjski żołnierz postawił stopę w twierdzy, w tysiącu miejsc, w tysiącu okien, ludzie nie mogli otworzyć ust, więc dławili się łzami radości. Ale kto miał serce w piersi, widział wyraźnie, że te wzniesione ręce, te zmarznięte oczy skierowane w niebo mówią nawet bez słów, że nawet zniszczenie piekła nie mogło mieć dla grzeszników takiej samej ceny, jak zdobycie twierdzy Erewań miało dla Ormian!’’

W rok później wobec zdobycia Tebrizu, rozbicia perskiej armii oraz podjęcia przez Rosjan marszu bezpośrednio na Teheran doszło do podpisania pokoju, w wyniku którego Rosja otrzymała w wieczyste posiadanie chanaty erywański i nachiczewański, wraz z całym Kaukazem. Ponadto na prośbę ormiańskiej delegacji przy generale Paskiewiczu, w traktacie zapewniono możliwość repatriacji dla Ormian zamieszkujących pozostałe przy Persji terytoria. W kolejnych miesiącach w dobrze zorganizowanym procesie do Wschodniej Armenii przybyło około 50 000 osób otrzymując tymczasowe zwolnienie z podatków i innych powinności, oraz otrzymując zapomogi pieniężne. Wojna z Persją zakończyła się w dogodnym dla Rosji momencie, bowiem trwała już wojna z Imperium Osmańskim, która poza Bałkanami rozgrywała się również na terytoriach armeńskich. Również w tym przypadku wojska Paskiewicza silnie wsparte zostały przez oddziały ormiańskie, jednakże w tym wypadku oczekiwania Ormian nie zostały spełnione. Pod naciskiem państw zachodnich, z Wielką Brytanią na czele doszło, w 1829 roku do podpisania pokoju w Adrianopolu, w wyniku którego do Rosji przyłączono jedynie niewielkie fragmenty zamieszkałych przez Ormian ziem. Umożliwiono jednak przeprowadzenie analogicznej do mającego miejsce w Persji akcji przesiedleńczej. W jej wyniku około 140 000 Ormian i pewna ilość Greków przeniosła się do kontrolowanej przez Rosjan części Armenii. Dla wielu był to zresztą jedyny wybór, gdy brali udział w walkach po stronie rosyjskiej i pozostanie na terytorium osmańskim oznaczało dla nich utratę życia.

Po zakończeniu obu wojen, dla Armenii nastąpił długo wyczekiwany okres pokoju. Co prawda Ormianie nie uzyskali pożądanej niepodległości, ale bez wątpienia polepszył się ich los, po raz pierwszy od dawna mogli poczuć się pewnie na swojej ziemi. Warto podkreślić, że przed akcją przesiedleńczą dolinę Araratu stanowiącą serce armeńskiego świata, zamieszkiwało zaledwie 25 000 Ormian, w większości ubogich chłopów. W wyniku rosyjskiego podboju liczba ta znacząco się zwiększyła doprowadzając do powstania ubogiego, choć silnego etnicznie regionu który w dalszym stuleciu stał się jedyną bezpieczną przystanią dla Ormian. W 1830 roku Paskiewicz opuszczał wiec Armenie jako bohater, który przyniósł wolność i ocalił naród. Tymczasem na drugim końcu Imperium czekało go nowe zadanie, stłamszenie niepodległościowego zrywu Polaków.

Armenia pod ochroną carów

Oczywiście Rosjanie zdobywając Armenię nie mieli na celu realizację idei samostanowienia narodów i przeciwstawienia się ciemiężeniu niewinnych. Z polskiej perspektywy wiemy aż zbyt dobrze, że nigdy nie jest to celem imperialistycznie nastawionych mocarstw. Armenia nie była dla Rosjan wyjątkiem. W sprawny sposób zaspokoili oni armeńskie dążenia ale tylko w takim zakresie jakim sprzyjało to realizacji polityki Petersburga. Na kontrolowanym przez siebie obszarze Armenii Rosjanie prowadzili, choć w mniejszym zakresie, znaną również z ziem polskich, politykę rusyfikacji, ograniczania szkolnictwa w języku ormiańskim, zmniejszanie wpływów kościoła w społeczeństwie, pomijania miejscowych przy obsadzaniu ważniejszych stanowisk i oczywiście likwidowania zawczasu przejawów dążeń niepodległościowych.

Niemniej, ograniczenia te były błahostką w oczach Ormian, widzących co spotyka ich rodaków pozostałych pod panowaniem Osmańskim. Za panowania sułtana Abdulhamida II coraz częściej zaczęło dochodzić do aktów przemocy wobec Ormian, domagających się poprawy swej doli i choć częściowej autonomii. Władze tureckie widziały w Ormianach naród, który proces wyzwalania się kolejnych części imperium rozszerzyłby z Europy na wschodnią część państwa. By nie wprowadzać ustępstw Turcy wybrali politykę przemocy. Już w latach 1894–1896 śmierć poniosło około 300 tysięcy Ormian. Główna, najbardziej znana fala rzezi miała jednak miejsce w latach 1915-1917, kiedy to zgładzonych zostało, szacunkowo, 1,5 miliona Ormian, od 450-750 tysięcy Greków oraz 300 tysięcy Asyryjczyków. Rosja prowadząca wówczas wojnę z Imperium Osmańskim i zapewniająca bezpieczeństwo zamieszkującym ją chrześcijanom po raz kolejny w oczach Ormian wyrosła do rangi wybawiciela.

Krótka niepodległość i sowiecki ratunek

Zarówno Imperium Osmańskie, jak i Imperium Rosyjskie chwiały się jednak w posadach co stworzyło w regionie zupełnie nową sytuację polityczną. Niepodległościowe środowiska armeńskie skupione w stronnictwie Dasznaków, 28 maja 1918 powołały w Erywaniu Demokratyczną Republikę Armenii obejmującą ziemie Armenii dotychczas kontrolowane przez Rosję oraz na mocy traktatu z Sevre mającą otrzymać od Turcji obszary między jeziorem Wan a Morzem Czarnym. Powstałe państwo armeńskie było jednak słabe, pogrążone w kryzysie gospodarczym, pełne uchodźców oraz skonfliktowane z niemal wszystkimi sąsiadami. Największym zagrożeniem dla kraju była jednak wojna ze chcącą odzyskać utracone terytoria Turcją, która rozgorzała jesienią 1920 roku. Siły ormiańskie mimo zażartej obrony utraciły Kars, a następnie Giumri, które stanowiło ostatni punkt obrony przed Erywaniem. Widząc beznadziejność sytuacji i obawiając się, że zbrojne zdobycie Erywania i reszty kraju oznaczać będzie nową falę tureckich rzezi, a tym samym zagrozi fizycznemu istnieniu narodu władze armeńskie ogłosiły kapitulacje. W momencie gdy trwały rozmowy kapitulacyjne z Turcją na prośbę armeńskich działaczy komunistycznych od strony Azerbejdżanu do kraju wkroczyły odziały Armii Czerwonej, zajmując bez walki Erywań. Strona turecka nie chcąc wywoływać wojny z Rosją Radziecką przerwała ofensywę i podpisała z bolszewikami układ pokojowy, na mocy którego powstała istniejąca do dziś wschodnia granica turecka. Tym samym Rosja w oczach Ormian po raz kolejny uratowała ich naród. Co prawda nie wszystkie siły ormiańskie podporządkowały się bolszewikom i w kolejnych latach trwały starcia w górskich regionach kraju, lecz większość ludności z pewnością z ulgą przyjęła powrót stabilności wiążącej się z przynależnością do jakże innej, a jednak w gruncie rzeczy tej samej Rosji, przemianowanej wkrótce na Związek Radziecki.

Do nowej władzy przekonywało Ormian nadanie im autonomii w ramach Armeńskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Dodatkowo mające miejsce w całym Związku Radzieckim polityki ateizacji i wynaradawiania zdawały się łagodniej dotykać Armenię. Zagadnienie to wymagałoby osobnego zbadania, lecz wyjątkowo silne poczucie tożsamości narodowej, ściśle powiązanej z narodowym kościołem, nie mogło być nie uwzględniane w kształtowaniu radzieckiej polityki wobec Armenii. Nie bez znaczenia były również czynniki takie jak brak znaczących antyrosyjskich nastrojów wśród Ormian czy też obecność wśród moskiewskich elit osób ormiańskiego pochodzenia takich jak marszałek związku radzieckiego Iwan Bagramian, czy też wiceprzewodniczący Rady Ministrów ZSRR z lat 1937-1955, Anastas Mikojan.

Nowe czasy – stare sojusze

Końcowy okres istnienia Związku Radzieckiego w Armenii to nie tyle dążenia niepodległościowe, co niezadowolenie z niekompetencji władz centralnych. Najsilniej pokazało to katastrofalne trzęsienie ziemi z 1988 roku które dotknęło Armenię. Władze Związku Radzieckiego do tego stopnia nie radziły sobie z sytuacją, że po raz pierwszy w historii oficjalnie wystosowały prośbę do państw zachodnich o udzielenie wsparcia humanitarnego.

Kluczowy jednak okazał się narastający spór z Azerbejdżańską SRR o przynależność Górskiego Karabachu. Po rozpadzie w 1991 roku Związku Radzieckiego, konflikt ten przerodził się w otwartą wojnę  niepodległego już Azerbejdżanu i Armenii zakończoną w 1994 roku. W jej wyniku to Armenia, przejęła większość spornego terytorium, oficjalnie skupionego w nieuznawanej Republice Górskiego Karabachu.

Ten status quo aktywnie wspierany przez Rosję utrzymał się aż do 2020 roku. Wtedy to wojska Azerbejdżanu, mając za sobą poparcie Turcji, wkroczyły do Górskiego Karabachu. Po dwóch tygodniach walk w Moskwie doszło do podpisania zawieszenia broni. Ormiańskie wojska zmuszone zostały do wycofania się z większości spornych terytoriów. Przy Republice Górskiego Karabachu pozostał jedynie odizolowany od Armenii obszar wokoło jego stolicy Stepenakertu. Nad respektowaniem zawieszenia broni oraz zapewnieniem transportu przez jedyną drogę łączącą Górski Karabach z Armenią miała czuwać strona rosyjska. Wydawało się więc, że po raz kolejny w historii, Rosja wkroczyła w krytycznym momencie i uratowała Ormian. Na stawiane przez niektórych pytania czemu Rosja nie zainterweniowała wcześniej i nie pomogła ormiańskim wojskom w obronie Karabachu, prostą odpowiedzią było stwierdzenie, że nie była w żaden sposób do tego zobligowana. Zobowiązania Rosji wobec Armenii wynikające z przynależności do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym nie obejmowała nieuznawanej Republiki Karabachu.

Upadek rosyjskiej maski – nowa armeńska droga

Wraz z upływem czasu pytania o wartość opierania bezpieczeństwa Armenii na sojuszu z Rosją zaczęły narastać. Na przestrzeni roku 2021 i 2022 kilkukrotnie dochodziło do wymiany ognia na granicy azersko-armeńskiej. Największym kryzysem okazało się wprowadzenie w grudniu 2022 roku przez stronę azerską blokady drogi do Górskiego Karabachu, oficjalnie prowadzonej przez aktywistów, domagających się kontroli sposobu eksploatacji złóż w Górskim Karabachu. Oczywistym jednak było, że w praktyce są to funkcjonariusze azerskich służb, przepuszczający wyłącznie pojazdy rosyjskich żołnierzy oraz konwoje czerwonego krzyża. Mimo zobowiązań, strona rosyjska, zajęta już wówczas prowadzeniem inwazji na Ukrainę nie podjęła żadnych działań by przeciwdziałać blokadzie. 15 czerwca 2023 roku sytuacja uległa zaostrzeniu i strona azerska wprowadziła całkowitą blokadę, nie przepuszczając już nawet transportów humanitarnych, oraz ściśle kontrolując rosyjskie pojazdy, w tym aresztując przewożonych w nich mieszkańców Górskiego Karabachu. W tej sytuacji Republikę dotknęła w pełni katastrofa humanitarna. Z obecnej perspektywy można przyjąć, że ze strony azerskiej był to test jak Rosjanie zareagują na łamanie przez nich warunków pokoju. Widząc brak rosyjskiej reakcji, Azerowie bez przeszkód 19 września rozpoczęli trzecią już i najkrótszą wojnę o Górski Karabach. Pozbawione wsparcia i otoczone ze wszystkich stron władze Górskiego Karabachu już dzień później skapitulowały, a 28 września oficjalnie ogłosiły rozwiązanie Republiki. Mimo oficjalnych zapewnień władz azerskich o respektowaniu praw ludności ormiańskiej, wkrótce rozpoczął się masowy exodus Ormian, którym tym razem nie blokowano przejazdu do Armenii, wyłapując jedynie próbujących wyjechać wyższych urzędników administracji Karabachu. W kolejnych tygodniach do Armenii wyemigrowało około 100 000 osób.

W Armenii sytuacja ta wywołała prawdziwy szok i przywołała narodowe traumy z czasów tureckich rzezi i przymusowych przesiedleń. Po raz pierwszy Rosja całkowicie zignorowała armeńskie problemy i całkowicie zawiodła jako sojusznik i protektor. Wrażenie to dodatkowo pogłębiła rosyjska obojętność wobec dalszych azerskich roszczeń wobec ormiańskiego Zangezuru, dzielącego azerską enklawę Nachiczewan od reszty kraju. Obojętność ta tylko pogłębiła obawy czy w razie azerskiego ataku na właściwe terytorium Armenii, Rosja podejmie się obrony sojusznika. Wszystko wskazuje na to, że władze w Erywaniu na czele z premierem Paszynianem nie ufają już Rosji. Ostatnie miesiące 2023 roku pełne były niezwykle chłodnych wypowiedzi zarówno płynących z Moskwy jak i Erywania. Symbolem ochłodzenia relacji stało się ratyfikowanie przez Armenię Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego, co wobec wydania przez niego nakazu aresztowania Władimira Putina za zbrodnie popełnione na Ukrainie, miało wyraźny wymiar symboliczny.

W chwili obecnej jesteśmy więc świadkami wyjątkowego zwrotu w dwustuletnim budowaniu pozytywnego obrazu Rosji w społeczeństwie ormiańskim. Przed światem zachodnim stoi jednak teraz duże wyzwanie by Ormian utwierdzić w słuszności świeżo obranej drogi oddalającej ich od Rosji.

Spojrzenie na najnowszą historię Armenii nie tylko dowodzi wyjątkowej przewrotności świata i diametralnie różnego spojrzenia na te same postacie w zależności od punktu widzenia ale i wskazuje zadanie dla nas, jako Polaków. Przez wieki to właśnie w Polsce najwyraźniej ukazywała się prawdziwa twarz rosyjskiego imperializmu, która często, jak w Armenii próbuje kryć się pod maską wyzwolicieli i przyjaciół.

Bartosz Bartoszewski – absolwent studiów magisterskich, Stosunki Międzynarodowe, w specjalności orientalnej na Uniwersytecie Łódzkim.  Studia magisterskie w 2023 roku obronił pracą pt. ,,Polska działalność pomocowa w obliczu wojny domowej w Syrii w latach 2011-2023’’. Zainteresowany tematyką szeroko pojętego wschodu, głównie Syrii, Armenii oraz Rosji carskiej.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.