Dr Piotr Oleksy: Protesty w Serbii i Bułgarii. Czy to znowu Rosja? [KOMENTARZ]

W ubiegłym tygodniu przez Serbię przeszła fala antyrządowych protestów, brutalnie stłumionych przez policję. Serbowie protestowali przeciwko nowym restrykcjom związanym z pandemią, w tym między innymi wprowadzeniu godziny policyjnej. Prorządowy tabloid oskarżył już o wywołanie tych protestów Rosję. To ciekawy zwrot. Do tej pory prezydent Vucić był mistrzem geopolitycznego szpagatu, łącząc formalny kurs proeuropejski z bliską współpracą z Rosją i Chinami.

Dr Piotr Oleksy / fot. Konrad Jęcek (Gun for Hire)

Autor: dr Piotr Oleksy

W ostatnich miesiącach serbski prezydent mocno zacieśnił współpracę z Pekinem. Jak na Twitterze kilka dni temu napisała Marta Szpala z Ośrodka Studiów Wschodnich: „z Chinami u boku Vucić chce się przedstawiać jako sojusznik Zachodu”. Być może serbski prezydent uznał, że dla wyjaśnienia protestów potrzebny jest wróg zewnętrzny i padło na Moskwę, najsłabszą i najmniej potrzebną z trójki UE, Rosja, Chiny. Zwłaszcza, że na Bałkanach Rosji nie pozostało zbyt wielu sojuszników, więc Kreml zapewne szybko da się przeprosić. Znając lokalne praktyki uspokajające sygnały zostały już wysłane.

Tymczasem w zeszły czwartek i piątek silne antyrządowe protesty pojawiły się w Bułgarii. Motorem napędowym jest sprzeciw wobec zawłaszczeniu państwa i rozpasaniu elity związanej z premierem Bojko Borisowem. Zapalnikiem był filmik umieszczony na YouTube przez Hristo Ivanova, lidera opozycyjnej partii „Tak, Bułgaria”, który pokazał jak ochrona i policja przeganiają go z plaży, znajdującej się koło luksusowej rezydencji Ahmeda Dogana, kontrowersyjnego i wpływowego polityka, związanego z Borisowem. Organizatorem protestu jest ruch „Sprawiedliwość dla wszystkich”. Portal Balkan Insight podaje, że na ulice wyszli ludzie o „liberalnej orientacji”, wspólnie ze zwolennikami Partii Socjalistycznej, tradycyjnie konserwatywnej, eurosceptycznej i sympatyzującej z Rosją. Protestujących poparł też prezydent Rumen Radev, bliski socjalistom, choć niezależny, a przy tym silnie skonfliktowany z Borisowem.

Ciekawe, czy bułgarskie prorządowe media również obwieszczą, że protesty zostały wywołane przez Rosję. Jest to bardzo prawdopodobne, zwłaszcza ze względu na zaangażowanie Partii Socjalistów oraz znanego z prorosyjskich sympatii prezydenta Rumena Radeva.

Rosja nie raz w ostatnich latach ingerowała w politykę na Bałkanach. Niemniej zarówno Vucić jak i Borisow doskonale wiedzą, że alarm o rosyjskiej ingerencji jest wodą na młyn dla wielu zachodnich polityków i dyplomatów. I doskonałą formą odwrócenia uwagi od realnych problemów.

Dr Piotr Oleksy – historyk, wschodoznawca, publicysta. Adiunkt w Instytucie Wschodnim Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed