Szczyt Chiny-UE: Unia bardziej restrykcyjna wobec ChRL?

W dniach 12-13 lipca w Pekinie odbył się szczyt Chiny – Unia Europejska, podczas którego poruszono kwestie polityczne oraz gospodarcze, jak również uzgodniono plan współpracy strategicznej China-EU 2020 oraz wydano zgodę na pierwsze projekty z nim związane.

Szczyt UE-Chiny 12-13 lipca 2016 r.
Szczyt UE-Chiny 12-13 lipca 2016 r.

Autor: Katarzyna Hajduk

Cień Brexitu

Jednym z zagadnień poruszonych podczas spotkania było wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Poza faktem, iż liderzy UE (w osobach: przewodniczącego Rady Europejskiej – Donalda Tuska, przewodniczącego Komisji Europejskiej – Jean-Clauda Junckera, wysokiej przedstawiciel Federici Mogherini, wiceprzewodniczącego Komisji Jyrki Katainena oraz komisarz ds. handlu Cecilii Malmström) spotkali się po raz pierwszy z władzami Państwa Środka po Brexicie, warto podkreślić, że chcieli oni uspokoić chińskich przedsiębiorców i rządzących, którzy nie bez powodu mają liczne wątpliwości z tym związane.

Brexit bowiem oznacza dla nich trudniejszy handel z krajami Unii, a Unia Europejska jest największym partnerem handlowym Chin. Jednakże niektórzy członkowie Komisji Europejskiej kładą duży nacisk na konieczność wprowadzenia bardziej restrykcyjnego prawa dotyczącego jakości produktów eksportowanych przez Państwo Środka do Europy. Ponadto członkowie Parlamentu Europejskiego w maju bieżącego roku wynikiem głosowania odrzucili wniosek o przyznanie Chinom statusu gospodarki rynkowej, twierdząc, że nie jest to najlepszy moment.

Od 2014 roku Wielka Brytania blokowała podniesienie taryf dotyczących eksportu bardzo taniej stali, której Chiny mają nadwyżkę produkcyjną. Po wyjściu tego kraju z UE takowe restrykcje mogą zostać wprowadzone w życie. Z tego powodu Chińczycy uważają Brexit za groźny. Chiński dziennik Global Times podkreślił, że „UE jest największym partnerem handlowym Chin, a Wielka Brytania ma w tym ogromny udział, dodatkowo jej władze starały się nie obciążać Państwa Środka kolejnymi regulacjami. Londyn jest międzynarodowym centrum dla umiędzynarodawiania juana. Brexit spowoduje, że na relacjach handlowych pomiędzy Chinami a UE spocznie cień”.

Niekorzystna dla Państwa Środka jest również dymisja Davida Camerona, który często popierał Chiny. Uważa się, że stracą one strategiczny dostęp do Europy przez Wielką Brytanię. Widać to było również na giełdzie, gdzie juan zanotował najniższy kurs w stosunku do dolara w ciągu ostatnich pięciu lat.

Chińczycy obawiają się skutków Brexitu dla wymiany gospodarczej z UE
Chińczycy obawiają się skutków Brexitu dla wymiany gospodarczej z UE

Status gospodarki rynkowej

Niewątpliwie kością niezgody podczas spotkania stała się wypowiedź pani komisarz Cecilii Malmström, która zaakcentowała, że Unia Europejska jak najbardziej wspiera działania Państwa Środka celem otrzymania statusu gospodarki rynkowej, jednakże jak do tej pory nie widać zbyt wielu działań, których podejmuje się kraj, aby ten cel osiągnąć.

Komisarz skrytykowała chińskie władze, które „zalewają” zagraniczne rynki nadwyżkami surowców naturalnych oraz tanimi produktami, a dodatkowo dopuszczają się dyskryminacji niemacierzystych firm, które wchodzą na ich rynek.

W 2001 roku Chińska Republika Ludowa przystąpiła do Światowej Organizacji Handlu. Po 15 latach członkostwa w organizacji rząd chiński uważał, że nie będzie już problemów z uzyskaniem statusu gospodarki rynkowej. Nic bardziej mylnego. Owszem, mieliby oni większą ochronę przed postępowaniem antydumpingowym, jednakże obecna sytuacja z nadprodukcją stali i eksportowaniem jej na rynki zagraniczne, nie ułatwia osiągnięcia celu.

Premier Li Keqiang podkreślił podczas szczytu, że problem z nadwyżkami występuje, ale rząd zajął się już pracami nad jego rozwiązaniem. Do opinii publicznej wypłynął komentarz, że około 1,8 miliona hutników może stracić z tego powodu prace, ponieważ wiele zakładów zostanie zamkniętych. Władze Państwa Środka dostrzegły, że nawet zwiększenie popytu wewnętrznego nie rozwiąże problemu, ponieważ stal przestaje być już tak poszukiwanym surowcem, jak było jeszcze kilka lat temu, a co za tym idzie wiele hut, które przestaną być rentowne, zostanie zlikwidowanych. Aby pozbyć się już wydobytej stali producenci obniżają ceny jak tylko się da i zalewają rynki zachodnie.

Przystępując do WTO w 2001 roku, Chiny między innymi zobowiązały się do eliminacji zakazanych subsydiów oraz określania cen swoich produktów w oparciu o sytuację rynkową. Szczególnie to drugie jest argumentem wykorzystywanym przez Unię Europejską przeciwko przyznaniu państwu statusu gospodarki rynkowej.

Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej – Xi Jinping podkreślił, że Chińczycy mają nadzieję na dotrzymanie art. 15 umowy o przystąpieniu Chin do WTO, w którym napisano, że po 15 latach (a więc 11 grudnia 2016 roku) państwo otrzyma status gospodarki rynkowej. Aby podeprzeć swoją tezę, Xi napomknął o licznych inwestycjach Chińczyków w Europie oraz projekcie Nowego Jedwabnego Szlaku.

Bój toczony o nadwyżki skupia się na wielu surowcach: grafit, kobalt, miedź, chrom, lit, magnez, antymon, ind, tantal. Jak podaje Komisja Europejska, część z nich figuruje na liście istotnych [dla Unii Europejskiej] surowców z 2013 roku, które są ważne dla podnoszenia jakości życia obywateli.

Wartość całkowita eksportu tych surowców została oszacowana na 1,2 mld euro, z czego 1/6 trafiła do Europy. Według europejskich analityków po uzyskaniu przez Chiny statusu gospodarki rynkowej do Europy mogłaby trafiać większa ilość poszukiwanych surowców, z drugiej jednak strony rządzący obawiają się, że oprócz nich zwiększy się również eksport niechcianych towarów.

Komisarz Cecilia Malmström jeszcze przed szczytem (dzień wcześniej miała swój wykład na jednym z chińskich uniwersytetów) zwróciła uwagę na fakt, że Chińczycy dużo wymagają od Zachodu, natomiast przemianę powinni zacząć od siebie samych, w szczególności od lepszego traktowania przedsiębiorców zagranicznych. Jak zaznaczyła, bez tego ani rusz i nie zaczną się rozmowy o wolnym handlu, jeśli ten warunek nie zostanie spełniony.

Malmström zwróciła również uwagę na ograniczanie zagranicznych organizacji pozarządowych. Pod koniec kwietnia przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping zdecydował się na wprowadzenie kolejnych mechanizmów, które miałyby na celu większą kontrolę nad wpływami Zachodu. Tym samym zostało wprowadzone nowe prawo dotyczące zagranicznych NGO.

Human Rights Watch ocenił nowe prawo negatywnie, oświadczając, że taki ruch ogranicza prawa człowieka do wolności słowa i opinii, a więc jest to niezgodne z art. 35 Konstytucji ChRL.

Przewodniczący Rady Europejskiej – Donald Tusk zwrócił uwagę, że Chiny są kluczowym partnerem handlowym dla Unii Europejskiej, jednakże nie można przymknąć oka na ograniczenia praw człowieka w kwestiach wolności słowa w mediach.

china filipiny

Napięcie na Morzu Południowochińskim

Podczas szczytu nie omieszkano również wspomnieć o kwestii Morza Południowochińskiego oraz ostatniej decyzji Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Hadze dotyczącego praw do niektórych wysp.

Premier Li Keqiang zwrócił się z prośbą, aby Unia Europejska oraz kraje członkowskie z osobna nie angażowały się w sprawę.

Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Hadze orzekł, że Państwo Środka nie ma żadnych historycznych praw do części wysp na Morzu Południowochińskim. Dla przypomnienia: Chińska Republika Ludowa powoływała się na tzw. nine-dash line, czyli linię, która wyznacza granice na Morzu Południowochińskim, jednakże zdaniem trybunału nie jest to wystarczającym dowodem na włączenie wysp w skład terytorium państwa. Ponadto stwierdzono, że państwo chińskie naruszyło suwerenność Filipin. Cała sprawa ciągnęła się przez trzy lata, odkąd Filipiny zgłosiły sprawę do rozpatrzenia przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy. Zdaniem rządu chińskiego taki wyrok jest dla krzywdzący dla Chin, ponieważ orzekający nie przywiązali należytej uwagi do rysu historycznego. Państwo Środka nie akceptuje takiej decyzji Trybunału. Rząd chiński przestrzegł również inne państwa, aby nie angażowały się w całą sprawę. W szczególności taka prośba została skierowana w stronę Japonii oraz Stanów Zjednoczonych.

Wnioski nasuwają się same. Analitycy z Forbesa i Bloomberga zaraz po decyzji „leave” uważali, że gospodarki takie jak Stany Zjednoczone i Chiny zwycięsko wyjdą z całej sytuacji. Stwierdzono, że Państwo Środka może wykorzystać osłabioną pozycję Unii, która będzie starała się dojść do siebie po Brexicie. Jednak sytuacja okazała się dużo bardziej skomplikowana. Najpierw Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy wydał niekorzystny dla Chin wyrok w sprawie roszczeń na Morzu Południowochińskim. Niedługo potem odbyło się w Pekinie spotkanie najwyższych władz chińskich i unijnych, które nie przebiegło po myśli gospodarzy, natomiast przyniosło powrót problematyki praw człowieka w relacjach chińsko-europejskich oraz polityki antydumpingowej w stosunkach handlowych. W ten sposób Unia Europejska na nowo definiuje swoje stanowisko w stosunkach z Chinami, gdy Państwu Środka brakuje brytyjskiego słowa poparcia.

Zdjęcia: euroactiv.com; aljazeera.com;

Katarzyna Hajduk – studentka Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – studia drugiego stopnia na kierunku „sinologia”. Współpracownik Centrum Studiów Polska-Azja.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed