Śmierć na wojnie to jedyny punkt umowy społecznej między Rosjanami a władzą na Kremlu

Jeszcze po 2014 roku w przestrzeni medialnej często można było spotkać refleksje rosyjskich intelektualistów na temat treści umowy społecznej między Władimirem Putinem a rosyjskimi obywatelami. Mówiły one, że od 2000 roku stopniowo formowała się „putinowska większość”, która zgodnie z warunkami niepisanej umowy nie ingerowała w politykę władzy centralnej. Zamiast tego rząd musiał zapewnić stabilny dobrobyt materialny. A okres wysokich cen ropy pozwolił stworzyć warunki do wzrostu gospodarczego, co znalazło odzwierciedlenie w portfelu każdego Rosjanina. Wraz z początkiem wojny taka wyimaginowana konstrukcja pozwoliła przyjąć logikę działań rosyjskich władz i czerwonych linii, których najwyraźniej nie musiały przekraczać. Jednak inwazja na pełną skalę, a tym bardziej ogólnorosyjska mobilizacja, której nowy etap został ogłoszony niedawno, całkowicie niszczy taką konstrukcję.

Pawło Łodyn

Autor: Pawło Łodyn

Należy podkreślić, że idea umowy społecznej o utworzeniu państwa powstała w okresie europejskiego oświecenia. Rezultatem epoki było obalenie monarchii absolutnych w wyniku rewolucji. Już we współczesnym społeczeństwie rosyjskim można było zaobserwować aktywne procesy urbanizacji, czyli wzrost liczby mieszkańców miast, wzrost klasy średniej i poziomu wykształcenia – wszystko to budziło fałszywą nadzieję, że tworzy się aktywna ludność, która dyktowałaby władzom warunki umowy społecznej. Intelektualiści uważali ideologem o „głębokich ludziach” jedynie za artystyczny wymysł współczesnych ideologów, takich jak Surkow. Okazało się jednak, że pod sztuczną fasadą w XXI wieku nadal ukrywa się ten sam carat i większość podporządkowanej mu ludności. A reżim po inwazji na pełną skalę wyraźnie pokazuje, jak szybko może przekształcić się w pełnoprawny faszyzm.

Rosyjska Duma Państwowa przegłosowała projekt ustawy wprowadzającej elektroniczne wezwania do stawienia się na równi z papierowymi oraz utworzenie jednolitego rejestru poborowych. Od tej chwili wezwanie będzie uważane za doręczone od momentu zamieszczenia go w portalu cyfrowym, a poborowi będą mieli zakaz opuszczania granic Federacji Rosyjskiej. Ponadto osoby uchylające się napotykają na poważne ograniczenia szeregu ich praw. Zdaniem rosyjskiego ekonomisty Władysława Inozemcewa doprowadzi to do ukrywania poborowych, którzy masowo opuszczać będą zakłady pracy. Może to mieć jeszcze poważniejszy wpływ na rosyjską gospodarkę niż wpływ zachodnich sankcji. Z kolei inny rosyjski ekonomista Aleksandr Auzan uważa, że ​​wojna wręcz przeciwnie, tworzy stabilność systemu. Na obszarach dotkniętych kryzysem ludność po raz pierwszy od dawna dostała pracę i pieniądze – zapewniają je zamówienia w przedsiębiorstwach obronnych, a rodziny otrzymują pieniądze z kontraktów wojskowych, odszkodowania za obrażenia i śmierć bliskich.

W krótkim czasie powstało społeczeństwo i gospodarka, całkowicie nastawione na zapewnienie kontynuacji prowadzenia wojny. Co czeka Rosjan z takim modelem? Rozwój ekonomiczny? Absolutnie nie, nie trzeba być nawet uznanym ekspertem, aby zrozumieć, że taki system może istnieć tylko przez chwilę – w dłuższej perspektywie oznacza to degradację i upadek gospodarki. Wyczyny militarne, patriotyczne uniesienia w wyniku ekspansji imperium? Biorąc pod uwagę katastrofalne niepowodzenia armii rosyjskiej, zniszczenie jej potencjału ludzkiego i technicznego po roku inwazji na pełną skalę jest również mało prawdopodobne. Dlatego tylko umieranie na wojnie bez widocznego obrazu przyszłości jest jedynym punktem niesamowicie absurdalnej umowy społecznej, którą można prześledzić w realiach rosyjskiej teraźniejszości.

Pawło Łodyn – dyrektor wykonawczy Centrum Narracji Politycznych Demokracji; korespondent portalu „Obserwator Międzynarodowy” w Ukrainie

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed