Dr Jewhen Mahda: „Pierścień Prigożyna” albo „lot Wagnera” w przestrzeni informacyjnej

W ostatnich dniach w części rosyjskich mediów pojawili się nowi bohaterowie – „rosyjscy szturmowcy” prywatnej firmy wojskowej „Wagner”. Kremlowskie media chętnie transmitują szturm na miasto Sołedar, ale jest kilka niuansów, na które należy dziś zwrócić uwagę.

Dr Jewhen Mahda

Autor: dr Jewhen Mahda

„Wagnerowcy” pojawili się w polu informacyjnym nie dzisiaj, ich krwawa droga rozpoczęła się na Donbasie w 2014 r., kontynuowana była w Syrii i Afryce, gdzie np. w 2018 r. grupa rosyjskich dziennikarzy kręciła film o działaniach PKW „Wagner” została zniszczona. Niemniej, właśnie teraz, dzięki ułaskawieniom, które Jewgienij Prigożyn „załatwia” dla rosyjskich więźniów od lipca 2022 r., „Grupa Wagnera” otrzymała znaczne środki mobilizacyjne. Jej liczebność szacuje się na poziomie 30-40 tysięcy, z czego jedna dziesiąta zginęła w zaciętych walkach na terytorium Ukrainy. Dlatego w różnych miastach Rosji otwierane są tablice pamiątkowe zbrodniarzy, którzy zginęli w Ukrainie, jeden z „wagnerowców” został pochowany w Petersburgu na Alei Gwiazd, pomimo oporu miejscowego gubernatora Biegłowa. W rzeczywistości „wagnerowcy” coraz bardziej przypominają oddziały SS nazistowskich Niemiec, a konkretnie jednostkę Dirlewangera, złożoną głównie z kryminalistów. Oficjalne rosyjskie media aktywnie piszą o „wagnerowcach”, heroizując ich, tworząc w ten sposób nowe standardy publicznego postrzegania ich działań.

Prigożyn toruje sobie drogę do zwiększenia wpływu na sytuację nie tylko za pomocą własnego imperium medialnego, ale także ciał wczorajszych więźniów. Nawiasem mówiąc, Federacja Rosyjska nie powinna wypłacać odszkodowań ich rodzinom w przypadku śmierci, tak jak robi w przypadku rosyjskich żołnierzy. Zasób ten nie jest jednak nieograniczony, a dowodzący armią rosyjską duet wojskowo-polityczny Szojgu–Gierasimow doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeniem i dąży do zmniejszenia potencjału „Wagnera” poprzez miażdżenie jednostek PKW w walkach z Siłami Zbrojnymi Ukrainy.

Znamienny jest fakt, że działalność prywatnych kompanii wojskowych nie jest regulowana przez ustawodawstwo rosyjskie. Powód jest prosty: Kreml zobaczył, jak amerykańskie PKW działają w Iraku (np. Blackwater) i postanowił stworzyć własną, „do zadań specjalnych” w Rosji i w przestrzeni poradzieckiej. Czy można się dziwić, że jej kuratorem i finansistą został Jewgienij Prigożyn, cieszący się zaufaniem Putina były przestępca?

„Kucharz Putina”, jak często nazywano Prigożyna, podlega nie tylko sankcjom USA i UE. Pod każdym względem demonstruje poparcie Kremla w „walce z nazistami w Ukrainie”, publicznie podkreślał gotowość do ponownej interwencji w razie potrzeby przed wyborami w USA i przeprowadził specjalną operację informacyjną „młot dla Parlamentu Europejskiego”.

W ostatnich miesiącach „wagnerowcy” byli szczególnie brutalni. Dlaczego wszyscy zapomnieli o kastracji ukraińskiego więźnia w obwodzie ługańskim? O Nużinie, byłym „wagnerowcu”, który wcześniej był w ukraińskiej niewoli, zabitym młotem przed kamerą? O zniszczonych osadach? Prigożyn podkreśla, że PKW „Wagner” ma własną artylerię, pojazdy opancerzone i lotnictwo (a ja przypomnę armię botów i trolli oraz własną produkcję filmową). Dlatego nie zdziwię się, jeśli na rosyjskie ekrany kinowe, gdzie nie docierają teraz zachodnie nowinki, pojawią się propagandowe filmy Prigożyna dla dzieci w wieku szkolnym. Nazwa tego ostatniego – „Najlepszy w piekle” – doskonale pasuje do współczesnej rosyjskiej polityki informacyjnej.  

Nie mam wątpliwości, że Prigożyn jest kontynuacją polityki Putina. W rzeczywistości jest to praktyka petersburskich podwórek okupowanych przez miejscowych gopników, transmitowana na cały świat, ponieważ Prigożyn działa za oczywistym przyzwoleniem Putina. Kreml pokazuje, że chciał kichnąć na zasady prowadzenia wojny, na „konwencje europejskie” i w ogóle na wszystkich. Prigożyn i jego banda są symbolem rosyjskiej polityki państwowej, asymetryczną reakcją na niepowodzenie Federacji Rosyjskiej w „zajęciu Kijowa w trzy dni”.

Jewgienij Prigożyn swoimi działaniami (pod sankcją Putina) czyni z Rosji państwo zbójeckie, potwierdzając tym samym, że Federacja Rosyjska jest dziś właściwie państwem upadłym. Ukraińska odpowiedź powinna być asymetryczna: naszym zadaniem jest nie tylko zneutralizowanie „wagnerowców”, ale także dostarczenie światu maksymalnej ilości informacji o przestępczej działalności ich przywódców i mecenasów.

PS. Ucieczka do Norwegii „wagnerowca” Miedwiediewa, który zadeklarował chęć zeznawania przeciwko Prigożynowi i jego wspólnikom, jest doskonałą okazją do zadania potężnego ciosu putinowskim opricznikom. Nie można tego przegapić.

Jewhen Mahda – doktor nauk politycznych, politolog, docent Narodowy Uniwersytet Techniczny Ukrainy Politechnika Kijowska, dyrektor wykonawczy Instytutu Polityki Światowej (Ukraina). Autor książek, m.in.: „Wojna hybrydowa. Przeżyć i zwyciężyć” (Гібридна війна. Вижити і перемогти, 2015) i „Agresja hybrydowa Rosji: lekcje dla Europy” (Гібридна агресія Росії: уроки для Європи, 2017).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed