Ukraina: „scenariusz koreański” nie jest realny

Po całkowitej porażce taktycznej na Ukrainie Rosja zmuszona jest do ponownego rozważenia dalszych działań na froncie. Po nieudanym szybkim zajęciu kluczowych miast Ukrainy zgodnie z pierwotnym zamierzeniem wojska rosyjskie wzmacniają swoją obecność na terytoriach okupowanych. Wbrew wcześniejszym oświadczeniom Władimira Putina o tym, że „Rosja nie planuje zajęcia terytorium Ukrainy”, działania wojsk rosyjskich są klasyczną okupacją ze stopniową integracją gospodarczą, polityczną i demograficzną zdobytych terytoriów z Federacją Rosyjską.

Scenariusz koreański dla Ukrainy? Nie jest możliwy!

Autor: Anatolij Kurnosow

Rosja znajduje się pod bezprecedensową presją polityczną i gospodarczą, jej wojsko nie jest wystarczająco wyposażone i nie ma realnej możliwości przemieszczania się na lądzie. W takich okolicznościach Kreml może porzucić plany dalszego zajęcia Ukrainy, ale będzie próbował urwać sobie wcześniej zajęte terytoria.

Prezydent Federacji Rosyjskiej może spróbować zjednoczyć okupowane terytoria obwodów chersońskiego i zaporoskiego z kierunku obszaru pseudorepublik tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) oraz Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL). Coś na kształt „scenariusza koreańskiego” na rzecz sztucznego podziału Ukrainy. Teoretycznie jest to przydzielenie Rosji de facto kontrolowanych przez nią terytoriów oraz szansa na przerwę taktyczną przed dalszą ofensywą. Ale szansa na wdrożenie takiego projektu w praktyce a priori nie jest realna. Okupanci spotkali się z całkowitym odrzuceniem i oporem ze strony mieszkańców. Ponadto z perspektywy społeczno-politycznej zjednoczenie Chersonia z pseudorepublikami jest absolutną utopią. Oprócz ogromnych strat finansowych, Rosja otrzyma aktywną ukraińską partyzantkę na tyłach i ugrzęźnie w wojnie asymetrycznej, w której większa o zasoby strona konfliktu ma niewielkie szanse na wygraną.

„Scenariusz koreański” nie jest również realny, ponieważ terytorium Ukrainy obecnie zajmowane przez Rosję to małe fragmenty rozrzucone wzdłuż 1800-kilometrowej linii frontu. Często są to tylko drogi, po których rosyjskie konwoje poruszają się chaotycznie i których granice stale się zmieniają z powodu działań wojennych. Dlatego też, koncepcja podziału Ukrainy z oderwaniem południowych i wschodnich regionów jest niemożliwa także w sensie czysto technicznym. Rosja faktycznie kontroluje dziś stosunkowo niewielkie obszary na północy, wschodzie i południu Ukrainy. W tej chwili są one po prostu fizycznie niemożliwe do połączenia.

Rosja znalazła się na skraju nieuchronnego bankructwa. Wszelkie dodatkowe terytoria, które zostaną włączone do jego składu, są obciążeniem finansowym i gospodarczym. Mówi się już o możliwym zamrożeniu depozytów bankowych Rosjan. Dofinansowanie Ukrainy jest niezwykle niepopularnym i wyczerpującym krokiem dla rosyjskiego skarbu państwa.

Anatolij Kurnosow – ekspert Centrum Studiów Politycznych „Doktryna”. Prowadzi własny blog na portalu „site.ua”. Pisywał dla rubryki „Punkt widzenia” dla Radio Liberty. Pułkownik rezerwy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
W chwili obecnej wspiera jako wolontariusz działalność organizacji Łuckie Jedyne Centrum Koordynacyjne (Łuck, Ukraina).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed