Dr Michał Woźniak: Co jeśli Rosja wygra na Ukrainie? [KOMENTARZ]

Co czeka Polskę i państwa regionu w sytuacji, gdy Rosja ostatecznie zwycięży na Ukrainie? Co czeka szerzej pojętą wspólnotę transatlantycką i trzeszczący w szwach system bezpieczeństwa w Europie? Nie można wykluczyć, że pomimo heroizmu i poświęceń Ukraina ostatecznie przegra z Rosją. Zwłaszcza, jeśli nie otrzyma na czas bardziej zaawansowanych systemów ciężkiego uzbrojenia. Wtedy czeka nas realizacja bardzo czarnego scenariusza.

Dr Michał Woźniak / archiwum prywatne

Autor: dr Michał Woźniak

Jest 1 kwietnia 2022 roku i wojna na Ukrainie toczy się już ponad miesiąc. W obecnej chwili trwa impas i rosyjskie wojska wstrzymały szerokie działania ofensywne. W niektórych miejscach, jak na północ od Kijowa, Ukraińcy odbijają zajęte wcześniej terytorium. Jednak zarówno Kijów, jak i Charków wciąż są pod silnym ostrzałem rakietowym. Mariupol nad Morzem Azowskim prawdopodobnie lada moment zostanie zdobyty przez Rosjan, a przynajmniej to co zostało z tego pięknego niegdyś miasta. Obwód chersoński i znaczna część obwodów ługańskiego i donieckiego jest w rękach Rosjan.

Analitycy i zachodnie agencje wywiadowcze nie są zgodni co będzie dalej. Jedni wskazują na to, że Rosja poniosła ciężkie straty w ludziach oraz sprzęcie i nie ma wystarczających rezerw gotowych do kontynuowania agresji. Inni, wręcz przeciwnie, uważają, że Rosjanie właśnie gromadzą siły i przegrupowują się, aby  niedługo z jeszcze większą siłą rozpocząć kolejną ofensywę. Faktem jest, że Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej ogłosiło wiosenny pobór do wojska, który ma przynieść dodatkowych 135 tysięcy rekrutów. Na pewno Rosja posiada jeszcze duże zapasy sprzętu wojskowego. Pytanie, jak szybko nowi rekruci będą gotowi do walki? Poza tym Rosja też się uczy na błędach i jej sposób wojowania będzie ulegał zmianie na lepsze. Tak naprawdę nie wiemy co będzie dalej. Potwierdza się stara maksyma, że Rosja nigdy nie jest tak silna, ani tak słaba jak się wydaje. Istnieje wiele możliwych scenariuszy zakończenia tego konfliktu jednak z powodu powagi sytuacji i tego, że zawsze lepiej szykować się na najgorsze spróbujmy się zastanowić się nad konsekwencjami zwycięstwa Rosji na Ukrainie.

W pierwszej kolejności należy określić, czym właściwie byłoby zwycięstwo Rosji. Zakładając najgorszy możliwy scenariusz to po długich i krwawych walkach Rosjanie zajmują w końcu całe terytorium Ukrainy. Tereny na wschód od Dniepru, być może także z Kijowem, anektują bezpośrednio do Federacji Rosyjskiej. Na pozostałym terenie na zachód od Dniepru tworzą państwo marionetkowe z przychylnym sobie dyktatorem. Prezydent Ukrainy musi uciekać na zachód, ginie lub dostaje się do niewoli. W każdym razie dotychczasowe legalne władze Ukrainy przestają istnieć. Rosja przepędza do marionetkowego państwa pozostałą ludność ukraińską tak by mieć spokój na terenach anektowanych. Natomiast w państwie marionetkowym ustanawia surowy reżim wojskowy, który ma za zadanie zwalczać ewentualny opór i próby wojny partyzanckiej. W tym scenariuszu zakładamy, że nie dochodzi do wojny partyzanckiej na wielką skalę, gdyż Ukraina poniosła tak duże straty, że jej naród nie ma już na to sił i Rosja ma względny spokój w ustanawianiu nowych porządków.

Czy takie kompletne zwycięstwo Rosji jest możliwe? Nie ulega wątpliwości, że ta wojna nie idzie po myśli Rosjan. Ukraina dzięki odwadze i ofiarności własnych żołnierzy i obywateli broni się niezwykle skutecznie. Dodatkowa pomoc z Zachodu, zarówno ta zaopatrzeniowa jak i wywiadowcza na pewno ma też swój udział w bardzo dobrze realizowanych planach obronnych Ukrainy. To wszystko, nie oznacza jednak, że Ukraina wygra albo, że Rosja nie odniesie finalnie kompletnego zwycięstwa. Po ataku Niemiec na ZSRS w 1941 roku, Sowieci ponieśli horrendalne straty w ludziach, sprzęcie i gospodarce, a mimo to w 1945 roku zdobyli Berlin. Historia dowodzi, że Rosja często po początkowych katastrofach militarnych potrafiła stanąć na nogi i przeważyć szalę zwycięstwa na swoją stronę. Co prawda, największe rosyjskie triumfy w historii były odnoszone w koalicji z silnymi sojusznikami z Zachodu i ich wsparciu gospodarczemu i materiałowemu. Pokonanie Napoleona było możliwe w koalicji z Wielką Brytanią, Prusami i Austrią. Pokonanie Hitlera było możliwe dzięki koalicji ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. Generalizując można powiedzieć, że rosyjski żołnierz jadąc w amerykańskiej ciężarówce i jedząc amerykańskie konserwy dotarł do Berlina. Nie sposób jednoznacznie stwierdzić, czy Związek Sowiecki równie sprawnie pokonałby Niemcy, gdyby nie olbrzymie wsparcie Aliantów. Na pewno zajęłoby mu to o wiele więcej czasu. Z drugiej strony największe porażki militarne Rosji w historii miały miejsce, gdy walczyła sama, bez potężnych gospodarczo sojuszników lub wręcz przeciwko nim. Wojna Krymska toczona w latach 1853-1856  przeciwko Imperium Osmańskiemu, które wsparła Wielka Brytania i Francja skończyła się rosyjską porażką. Podobnie wojna rosyjsko-japońska w latach 1904-1905 skończyła się upokorzeniem Rosji i zatopieniem jej floty pod Cushimą. Także zimna wojna przeciwko Zachodowi została przez Rosję przegrana. W tych wszystkich przypadkach Rosja była zdana  głównie na własne siły wojskowe, przemysłowe i gospodarcze i poniosła klęskę.

Czy tak będzie obecnie, w wojnie którą Rosja prowadzi samodzielnie przeciwko Ukrainie? Niekoniecznie. Współcześnie pojawił się nowy, potężny biegun siły w stosunkach międzynarodowych, czyli Chiny. W tej chwili wiele zależy od tego, czy Chiny będą wspierać Rosję w tej wojnie czy nie. Gospodarka Chin jest już kolosem porównywalnym do gospodarki amerykańskiej i z pewnością może pełnić funkcję silnego gospodarczo sojusznika Rosji. Poza tym Chiny mają własne cele w osłabieniu Pax Americana i wprowadzaniu własnej strefy wpływów po drugiej stronie globu. Na pewno bez wsparcia Chin rosyjska gospodarka może nie być w stanie prowadzić długotrwałej wojny na wyczerpanie z Ukrainą do której płyną kolejne dostawy i pieniądze z zachodu.

Wróćmy więc do naszego głównego pytania: co jeśli Rosja zdecydowanie wygra na Ukrainie? Po pierwsze, pozycja geopolityczna Rosja znacznie wrośnie na południowej flance NATO. Rosja zdominuje basem Morza Czarnego i stanowić będzie o wiele większe zagrożenie dla państw położonych na jego wybrzeżach oraz na Kaukazie. Przede wszystkim będzie mogła wywierać bezpośrednią presję na państwa takie jak Mołdawia i Gruzja, ale również członkowie NATO, czyli Rumunia, Bułgaria i Turcja znajda się w o wiele gorszym położeniu. Obecność morska państw NATO na Morzu Czarnym stanie się o wiele bardziej niebezpieczna.

Po drugie, reżim Putina zyska na popularności wewnętrznie, umocni się i nabierze pewności siebie w coraz bardziej agresywnym łamaniu euroatlantyckiego systemu bezpieczeństwa. W myśl zasady, że polityka skuteczna jest kontynuowana Rosja nie będzie miała większych oporów do używania sił zbrojnych przeciwko swoim sąsiadom. Zwycięska Rosja wybije z głowy i skutecznie powstrzyma swoich kolejnych sąsiadów przed rozważaniem dołączenia do NATO i UE.

Po trzecie, jeżeli pomimo początkowych porażek Rosja ostatecznie osiągnie swoje cele geopolityczne na Ukrainie uzyska dominującą pozycję także na wschodniej i północnej flance NATO. Po ujarzmieniu Ukrainy i odbudowaniu nadszarpniętych sił zbrojnych Rosja w ciągu kilku lat stanowić będzie śmiertelne zagrożenie dla państw bałtyckich, Polski i Rumunii. Obrona terytorium Polski będzie musiała uwzględniać dodatkowy front i całą długość polsko-ukraińskiej granicy. Nawet jeżeli zachodnie sankcje w kolejnych latach będę mocno uderzać w rosyjską gospodarkę i przemysł to pamiętajmy o tym jak zdewastowany był Związek Sowiecki po II wojnie światowej, a i tak nie przeszkodziło mu to w zdominowaniu całej Europy Środkowo-Wschodniej i szachowaniu zachodniej Europy przez całe dekady zimnej wojny. Poza tym, Chiny mogą zniwelować ostre działanie sankcji na Rosję w dłuższej perspektywie. Nie wspominając już o niebezpieczeństwie zmiany stanowiska w sprawie sankcji wśród niektórych państw europejskich czego też nie można wykluczyć w razie zwycięstwa Rosji.

Po czwarte, samo terytorium Ukrainy, choć zdewastowane wojną będzie ukoronowaniem zamierzeń Putina, aby odnowić imperialna potęgę Rosji. Chiny mogą być chętne i zdolne do poniesienia części kosztów odbudowy po wojnie co pozwoli Rosji szybko skonsolidować swoją władzę na tym terenie. Rosja przejęłaby także znaczną cześć produkcji rolnej, z której słynie Ukraina i której produkty rolne zaopatrują wiele państw na świecie. Dałoby to Rosji kolejny instrument wpływu już nie tylko na państwa regionu, ale nawet dalej na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce. W wypadku braku zainteresowania Chin Rosja może nie być zdolna do odbudowy zniszczeń w szybkim czasie i terytoria Ukrainy mogą przeobrazić się w państwo upadłe, gdzie rządzi korupcja i zacofanie na wzór Naddniestrza co tylko pogłębiłoby stopień niestabilności w całym regionie.

Na koniec warto zwrócić także uwagę na fakt, że jeśliby Rosja usadowiła się na polskiej granicy od południa to całe NATO, a przede wszystkim Stany Zjednoczone zmuszone byłyby do zrewidowania i znacznego wzmocnienia wschodniej flanki. Pamiętajmy jednak o tym, że potężne zaangażowanie USA w Europie osłabi amerykańską obecność na Pacyfiku, a to może skłonić Chiny do bardziej agresywnych działań wobec Tajwanu i na Morzu Południowochińskim. Wielokrotnie wcześniej Rosja i Chiny koordynowały swoje agresywne działania po dwóch stronach globu tak by wymusić rozproszenie sił amerykańskich, które nie mogą być wszędzie jednocześnie. To z kolej, może zmusić Amerykanów do osłabienia swoich sił w Europie i skoncentrowania się na zagrożeniu chińskim, a nie jest tajemnicą, że w strategii USA to Chiny są głównym zagrożeniem. Dlatego tak ważne jest by europejscy członkowie NATO już teraz szykowali się na taki scenariusz i byli gotowi do obrony Europy bez lub tylko z niewielkim wsparciem USA. Dla Polski wniosek może być tylko jeden – intensywne zbrojenia i szykowanie się do wojny. Nawet jeśliby miał się nie sprawdzić ten najgorszy ze scenariuszy to nie zaszkodzi właśnie na niego się szykować i to już teraz.

Dr Michał Woźniak jest kierownikiem Centrum Amerykańskiego na Uniwersytecie Łódzkim-American Corner UŁ. Uzyskał tytuł doktora w obszarze nauk społecznych, na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego w 2017 roku. Tematem rozprawy doktorskiej była „Polityka bezpieczeństwa USA w latach 2008-2016 i jej wpływ na bezpieczeństwo Polski”.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed