Od buntu do… nowego buntu? Niepewna równowaga Kremla [KOMENTARZ]

Od tak zwanego buntu Prigożyna minęło już sporo czasu, a pytanie, czym on był, wciąż pozostaje aktualne. Podobnie jak polityczne konsekwencje, ukryte za zamkniętymi drzwiami Kremla. Pion władzy publicznie demonstruje pozorną odporność, postanawiając zachowywać się tak, jakby nic poważnego się nie stało (pomimo wcześniejszej histerii, że prawie zapobiegły wojnie domowej). Wątpliwe jest jednak, czy tak jest w rzeczywistości.

Czołg Grupy Wagnera w Rostowie nad Donem z kwiatami w armacie czołgu / fot. Fargoh – Praca własna, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=133545154

Autor: Pawło Łodyn

Oficjalnie wiadomo, że zaraz po buncie Kreml przyjął Jewgienija Prigożyna i dowódców Wagnera, którym zaoferowano dalszą służbę w przypadku przejścia pod kontrolę rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Buntownicy nie tylko nie zostali ukarani. Kremlowski dyktator popadł w kolejne zamieszanie, ponieważ stwierdził, że status prywatnej kampanii wojskowej jest nielegalny, chociaż wcześniej ogłosił nawet kwoty przeznaczone na jej finansowanie z budżetu państwa. To po raz kolejny potwierdziło fakt, że jest to reżim, który nie opiera się już na ramach prawnych i stracił monopol na przemoc.

Kreml, który sam stworzył problem poprzez nieudolność i iluzję pełnej kontroli, po raz kolejny próbuje obrócić sytuację na swoją stronę przy użyciu zwykłych metod. Prigożyn, który jest już na Białorusi ze swoimi najbardziej lojalnymi zbirami, obiecuje stworzyć tam nową „drugą armię świata”. Wydaje się, że obiecano mu zwykłe projekty w Afryce, aby jakoś ograniczyć jego apetyty na władzę. Tymczasem federalne kanały propagandowe nadal atakują przywódcę rebelii, a zwolennicy Wagnera są nadal przeciągani na stronę Kremla – podobno jednemu z dowódców organizacji terrorystycznej, Andriejowi Troczewowi, zaproponowano stanowisko szefa struktury kontrolowanej przez Ministerstwo Obrony. Stosowane są więc typowe metody utrzymywania niepewnej równowagi. Ale czy rosyjskie przywództwo odniesie sukces, biorąc pod uwagę wyraźną delegitymizację, jakiej doświadczyło w wyniku buntu?

Siergiej Szojgu i Walerij Gierasimow / fot. Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=126725961

Chociaż żądania Wagnerowców dotyczące zwolnienia Siergieja Szojgu i Walerija Gierasimowa nie zostały spełnione, czystki w armii mają miejsce. Natomiast dotyczą one dowódców bojowych, którzy często podzielają krytykę Prigożyna wobec rosyjskiego dowództwa wojskowego. Na przykład, publiczna demarche zdymisjonowanego dowódcy 58. Armii, Iwana Popowa, ze znakiem wywoławczym „Spartak”. W przypadku dowódcy 90. Dywizji Czołgów, Ramila Ibatullina, mówi się nawet o aresztowaniu. Los Surowikina jest wciąż nieznany.  Media donoszą również o uwolnieniu dowódcy 106. Gwardyjskiej Dywizji Powietrznodesantowej, Władimira Seliwerstowa, oraz dowódcy 7. Dywizji Powietrznodesantowej, Aleksandra Korniewa. Spadochroniarze są pod szczególną obserwacją: rzekomo chcą zwolnić szefa 31. Brygady Siergieja Karasjowa, a nawet planują aresztować dowódcę rosyjskich spadochroniarzy Michaiła Teplińskiego. Rosyjska opinia publiczna tak zwanych „turbopatriotów” aktywnie przewidywała, że ten ostatni zostanie zastąpiony przez Gierasimowa w dowództwie sił okupacyjnych w Ukrainie. Machina represyjna zaczęła również działać przeciwko administratorom popularnych kanałów Telegram – były oficer FSB Michaił Poliakow został zatrzymany pod zarzutem wymuszenia.

Pomimo prób pokazania na zewnątrz, że reżim pozostaje stabilny po zamachu stanu i że wszystko „idzie zgodnie z planem”, struktura Kremla coraz bardziej przypomina Most Krymski w szczycie sezonu turystycznego 2023 roku. Jak widać, czasami taka „stabilna” konstrukcja zawala się w wyniku dobrze wymierzonego uderzenia…

Pawło Łodyn – dyrektor wykonawczy Centrum Narracji Politycznych Demokracji; korespondent portalu „Obserwator Międzynarodowy” w Ukrainie

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.