III Polsko-Ukraińskie Forum Strategiczne: o rzeczywistych i informacyjnych wojnach Kremla

III Polsko-Ukraińskie Forum Strategiczne, które odbyło się 20 kwietnia w urokliwej scenerii Podkarpacia i Zamku w Dubiecku koło Przemyśla, zgromadziło kilkudziesięciu ekspertów, analityków i dziennikarzy debatujących o różnych wymiarach toczącej się od 2014 roku wojny na Donbasie w wyniku agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Ważnym komponentem rozmów stały się powiązane pojęcia wojny informacyjnej i wojny psychologicznej, stanowiące istotne instrumenty polityki Kremla nie tylko w kontekście wydarzeń na samej Ukrainie, ale także wpływających na państwa świata euroatlantyckiego.

Dariusz Materniak otwiera posiedzenie Forum / fot. Andrij Polikowski. Zdjęcia publikujemy za zgodą portalu „PolUkr.net”

Autor: Tomasz Lachowski

Gośćmi specjalnymi organizowanego przez Fundację Centrum Badań Polska-Ukraina Forum (wydawcy polsko-ukraińskiego portalu „PolUkr.net”) byli: Walter Braunohler, konsul generalny Stanów Zjednoczonych w Krakowie, Thomas Zia z Departamentu Stanu USA oraz oficerowie Brygady litewsko-polsko-ukraińska (LITPOLUKRBRIG), wielonarodowej brygady stacjonującej w Lublinie.

Przemawia Walter Braunohler, konsul generalny USA w Krakowie / / fot. Andrij Polikowski. Zdjęcia publikujemy za zgodą portalu „PolUkr.net”

Przywitani przez redaktora naczelnego „PolUkr.net” i gospodarza wydarzenia, Dariusza Materniaka, reprezentanci USA podkreślili wkład swojego państwa w wywieranie stałego nacisku na Rosję poprzez nałożone już w 2014 roku sankcje gospodarcze, ostatnio jeszcze zwiększone po przypadku otrucia Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii. Ponadto, amerykańscy dyplomaci wskazali, że obecność 5000 żołnierzy amerykańskich w Polsce (częściowo w ramach struktur NATO) świadczy o poważnym traktowaniu przez Stany Zjednoczone bezpieczeństwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Thomas Zia wskazał również na osobę Kurta Volkera, specjalnego przedstawiciela prezydenta USA ds. Ukrainy, i jego misję, która prowadzić ma do reintegracji Donbasu z Ukrainą, możliwie także w ramach misji pokojowej ONZ, co przekonuje o zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w rozwiązanie sytuacji na wschodzie na Ukrainy w następstwie agresji Federacji Rosyjskiej na ten kraj.   

O wojnie rzeczywistej

O realnej wojnie toczonej na wschodzie Ukrainy od wiosny 2014 roku rozmawiali uczestnicy pierwszego panelu forum, moderowanego przez redaktora naczelnego „Pol.Ukr.net” Dariusza Materniaka.

W pierwszej kolejności, Konstantyn Kononenko z Narodowego Instytutu Badań Strategicznych przy Prezydencie Ukrainy, przedstawił stan ukraińskiej armii i zmiany, które przeszło wojsko ukraińskie od napaści rosyjskiej w 2014 roku. Ekspert podkreślił, że cztery lata temu Siły Zbrojne Ukrainy nie były zdolne przeciwstawić się agresji Kremla, ale w ciągu tego czasu udało się znacznie zwiększyć ich wartość bojową oraz liczebność – o 66 tysięcy względem 2014 roku, co dziś daje 250 tysięcy pracowników wojskowych oraz cywilnych ukraińskiej armii. Kononenko zwrócił także uwagę na uchwaloną w styczniu przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawę o tzw. deokupacji i reintegracji Donbasu, która pozwoli Ukrainie porzucić format operacji antyterrorystycznej (ATO) na rzecz innego, w założeniu bardziej efektywnego formatu wojskowej operacji na wschodzie pod kierownictwem połączonego sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy, podporządkowanego bezpośrednio prezydentowi Ukrainy (Operacja Sił Połączonych). Ukraiński analityk wskazał również na ważne wyzwanie stojące dziś przed Kijowem w aspekcie obronności – stworzenie modelu cywilnej kontroli nad działalnością wojska oraz zbliżanie struktury ukraińskiej armii do sił zbrojnych państw członkowskich NATO.

Konstantyn Kononenko / fot. Andrij Polikowski. Zdjęcia publikujemy za zgodą portalu „PolUkr.net”

Kolejni paneliści kontynuowali rozważania o systemie bezpieczeństwa Ukrainy i jego dzisiejszej oraz potencjalnej skuteczności. Najpierw o aspektach wojskowo-technicznych i współpracy ukraińskiego sektora zbrojeniowego m.in. z jego polskim odpowiednikiem opowiadał Walerij Riabych z magazynu i portalu analitycznego „Defence Express” (defence-ua.com). Następnie, doświadczenia zdobyte w ramach funkcjonowania w wielonarodowej Brygadzie litewsko-polsko-ukraińskiej (LITPOLUKRBRIG), w tym zwłaszcza możliwość bezpośredniej nauki od wojsk państw NATO, przedstawił kpt. Oleksandr Gain, oficer prasowy Brygady.

Na koniec dyskusji toczonych w ramach pierwszego panelu, dr Łukasz Nadolski z Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, zaprezentował wydaną niedawno książkę swojego autorstwa pt.: „Kampania zimowa w 2015 roku na Ukrainie”, przedstawiającą dramatyczne walki, w tym o lotnisko w Doniecku, toczone przez siły ukraińskie z wojskami rosyjskimi. Nadolski przekonuje na kartach swojego opracowania, że stopień zaangażowania Rosji w walki na Donbasie nakazuje mówić o wojnie rosyjsko-ukraińskiej, a nie działaniach przeciwko tzw. separatystom. Dr Łukasz Nadolski zwrócił także uwagę na fakt, że w czasie trwających konfliktów w Syrii i właśnie na Ukrainie Rosja wykorzystała doświadczenie (w tym negatywne) z dwóch wojen czeczeńskich w latach 90. minionego stulecia. Prelegent przestrzegał przy tym, że ewentualna wojna w wyniku agresji Kremla na kolejne państwa europejskie, w tym wypadku państwa członkowskie UE i NATO, będzie niezwykle brutalna i krwawa, na co muszą być przygotowane nie tylko poszczególne rządy, ale i przede wszystkim społeczeństwa zainteresowanych państw.  

O wojnie informacyjnej

O informacyjnym komponencie wojny Rosji z Ukrainą, a także szerzej: światem euroatlantyckim, rozmawiano podczas drugiego panelu konferencji w gronie znakomitych analityków i dziennikarzy, od lat zanurzonych w tematykę ukraińską. Panel był prowadzony przez członka redakcji portalu „PolUkr.net”, Romana Raka.

Korespondent ukraińskiej agencji informacyjnej w Warszawie (UKRINFORM), Jurij Banachewycz, wskazał najważniejszy element toczonej przez Kreml wojny informacyjnej, tj. wyszukiwanie najsłabszych elementów u przeciwnika i umiejętne korzystanie z nich dla realizacji swoich celów. Bez wątpienia, jak podkreślał to Banachewycz, w kontekście relacji polsko-ukraińskich tym miękkim podbrzuszem jest trudna historia między Polską a Ukrainą, której symbolem stała się zbrodnia wołyńska z 1943 roku. Od 2014 roku Rosja wyraźnie zintensyfikowała działania mające na celu skłócić i poróżnić oba narody (tzw. „wojna pomnikowa”), tym samym chcąc pokazać, że w Polsce istnieje poważne środowisko na scenie społeczno-politycznej podzielające i wspierające rosyjską wersję wydarzeń i tych historycznych, i współczesnych, do czego idealnie nadała się nastawiona antyukraińsko pewna część polskiego społeczeństwa. Podobnie Rosja działa w ukraińskiej przestrzeni informacyjnej, stawiając sobie za zadanie  rozbudzenie antypolskich nastrojów na Ukrainie.

Prezes Centrum Analiz Propagandy i Dezinformacji (CAPD), dr Adam Lelonek, przybliżył schemat działania Federacji Rosyjskiej właśnie na odcinku wojny informacyjnej oraz związanej z nią wojny psychologicznej. Lelonek zwrócił przede wszystkim uwagę na olbrzymią dysproporcję w środkach finansowych przeznaczonych na politykę dezinformacji (i przeciwdziałania jej) w porównaniu Rosji do państw NATO – wydatki Kremla ponad 1000 razy przewyższają wysiłek finansowy krajów wchodzących w skład Paktu Północnoatlantyckiego. Co więcej, prezes CAPD zaapelował o ścisłe łączenie wyzwania w zakresie przeciwstawienia się wojnie informacyjnej z tematyką cyberbezpieczeństwa, do czego jednak potrzeba znaleźć odpowiedni model współpracy państwa, środowiska eksperckiego oraz społeczeństwa obywatelskiego (w tym przez utworzenie pionu edukacji obywatelskiej). Według Lelonka w Polsce brakuje platformy komunikacji strategicznej, co ułatwia Rosji budowanie swojego przekazu utrwalanego najpierw przez niszowe portale internetowe, a następnie już media głównego nurtu. Dr Adam Lelonek zakończył swoje wystąpienie, wskazując przy tym na różnicę pomiędzy działania Rosji np. na Ukrainie (na co wpływa powszechna znajomość języka rosyjskiegow kraju nad Dnieprem), od tej w Polsce, gdzie Kreml nie wykorzystuje tak bardzo mechanizmu tzw. fake newsów, a raczej zajmuje się wielopłaszczyznowym tworzeniem narracji – niekoniecznie wprost prorosyjskiej, częściej antyukraińskiej, osłabiającej potencjał współpracy Warszawy i Kijowa.

Michał Potocki / / fot. Andrij Polikowski. Zdjęcia publikujemy za zgodą portalu „PolUkr.net”

Trzeci prelegent, Michał Potocki, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”, stwierdził, że działania destabilizujące swoich przeciwników poprzez umiejętnie skonstruowanie przekazu informacyjnego nie są niczym nowym, także w historii samej Rosji (czy wcześniej Związku Sowieckiego). Odnosząc się do wyzwań współczesności, Potocki wskazał na narzędzia tworzenia chaosu informacyjnego – pokazując to na przykładzie zestrzelenia samolotu MH17 – gdzie informacja prawdziwa jest tylko jedną z wielu tez promowanych w mediach. Ma to na celu spowodowanie wrażenia, że nie można zaufać żadnej z prezentowanych wersji wydarzeń, a tym samym również tezie prawdziwej. Dziennikarz „DGP” wskazał przy tym, że rzadko kiedy Rosja tworzy całkowicie fałszywe informacje – najczęściej struktura prawdy do fałszu w danym przekazie to nawet 80% do 20% „na korzyść” prawdy, co potęguje zasygnalizowany wcześniej chaos w przestrzeni informacyjnej. Mając na względzie stosunki polsko-ukraińskie wygląda to w ten sposób, że na bazie pewnej prawdy (niewątpliwe istnieje konflikt w sferze polityki historycznej i polityki pamięci pomiędzy Polską a Ukrainą) tworzy się fałszywe wrażenie, że tylko historia tworzy współczesne relacje Warszawy i Kijowa, pomniejszając przy tym w oczach społeczeństw całą gamę pozytywnych wymiarów współdziałania obu państw.

Jak się temu przeciwstawić? Z pewnością, potrzebna jest szeroka edukacja obywatelska, już od wczesnych lat szkolnych (co dzieje się dziś np. w Skandynawii czy też w Estonii), pozwalająca na wytworzenie umiejętności sprawdzania faktów i informacji (fact checking). Prelegenci zaapelowali również o większą aktywność Unii Europejskiej w tym zakresie oraz konstruowanie wspólnych programów finansowanych na poziomie unijnym, a nie poszczególnych państw członkowskich. Bez wątpienia w warunkach państw demokratycznych – w odróżnieniu od tych rządzonych silną ręką jak Rosja Putina – praktycznie niemożliwe jest stworzenie jednolitego przekazu medialnego, ale umiejętne zdiagnozowanie problemu i stworzenie narzędzi przeciwdziałania polityce rosyjskiej może pozwolić na mniejszą skuteczność Kremla w sianiu dezinformacji w przestrzeniach medialnych państw świata euroatlantyckiego.

Uczestnicy Forum / / fot. Andrij Polikowski. Zdjęcia publikujemy za zgodą portalu „PolUkr.net”

III Polsko-Ukraińskie Forum Strategiczne udowodniło jak ważne jest znalezienie wspólnej platformy dla dyskusji toczonej przez przedstawicieli różnych środowisk i państw – reprezentantów świata nauki, analityków, ekspertów czy też praktyków np. ze sfery wojskowości. Przykład współczesnej Ukrainy pokazuje również, że komponent militarny imperialnej polityki Kremla jest tylko jednym z możliwych, „obudowany” kompleksową strategią w ramach wojny informacyjnej i wojny psychologicznej. Co więcej, zręczne posługiwanie się dezinformacją, ciągłe przekonywanie o „domowym” czy „wewnętrznym” charakterze walk zbrojnych toczonych na Donbasie, a także akcentowanie „nieangażowania się” Rosji w konflikt (lub co najwyżej w charakterze „mediatora”), zbiera swoje plony wśród społeczeństw Zachodu, co jest niewątpliwie zbieżne z interesami Kremla.  

Właśnie dzięki takim spotkaniom jak w Dubiecku mogą się stworzyć zręby społeczeństwa obywatelskiego, czas teraz na działanie państw w tym zakresie.  

Tomasz Lachowski

Prawnik, dziennikarz, doktor nauk prawnych, redaktor naczelny magazynu i portalu "Obserwator Międzynarodowy"; adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych (Uniwersytet Łódzki).