Rosja: częściowa mobilizacja to przyznanie się do porażki przez Putina

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił dziś częściową mobilizację w Rosji z powodu trwającej wojny w Ukrainie. Putin poparł przeprowadzenie tzw. „referendów” na tymczasowo okupowanych terytoriach i zadeklarował gotowość użycia broni jądrowej przeciwko Zachodowi.

Władimir Putin i Siergiej Szojgu / fot. kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=58648238

Autor: Alisa Zełenska

Przemówienie telewizyjne Putin rozpoczął od powtórzenia argumentów uzasadniających decyzję o rozpoczęciu zbrojnej inwazji na Ukrainę z 24 lutego br. Komentując sytuację na froncie, przywódca Federacji Rosyjskiej powiedział, że linia starcia bojowego wynosi ponad tysiąc kilometrów. Według niego rosyjskie wojsko w obwodzie donieckim nie atakuje „czołowo”, ale działa „Krok po kroku”, aby zminimalizować straty.

W wydanym dekrecie prezydenta, mobilizację nazwano częściową, ale nie określono żadnych jej konkretnych parametrów — ani w sensie terytorialnym, ani w zakresie kategorii potencjalnych poborowych. Warto bowiem podkreślić, że o tym, iż mobilizacja dotyczy tylko tych, którzy są w rezerwie i mają jakieś przeszkolenie wojskowe, mówi się tak naprawdę wyłącznie w przemówieniu, ale nie w samym – obowiązującym prawnie – dekrecie.

Stojący na czele Ministerstwa Obrony Rosji, Siergiej Szojgu, powiedział, że Rosja prowadzi wojnę nie z Ukrainą, ale z „zbiorowym Zachodem”. Szojgu ogłosił, że w trakcie częściowej mobilizacji zostanie powołanych 300 tysięcy rezerwistów i po raz kolejny zaniżył straty Rosji w wojnie z Ukrainą – stwierdzając, że zginęło 5937 żołnierzy armii rosyjskiej, podczas gdy Sztab Generalny Sił Zbrojnych szacuje ich liczbę na 55 tysięcy osób. Co może osiągnąć 300 tysięcy przymusowo zmobilizowanych, nieprzygotowanych i bez normalnej techniki ludzi?

Jak się wydaje, Putin zdał sobie sprawę, że wojna zostanie przez niego wkrótce przegrana i może zakończyć się jego śmiercią. Dlatego też, będzie starał się walczyć tak długo, jak to możliwe. Kilka godzin przed spodziewanym wystąpieniem, Rosjanie szukali sposobów na opuszczenie Rosji. Świadczą o tym trendy w wyszukiwarce Google. Najwięcej przykładów pochodziło od mieszkańców obwodu tulskiego, Sankt Petersburga i Moskwy. Na tle ogłoszenia przez Putina częściowej mobilizacji Rosjanie zaczęli kupować bilety na połączenia lotnicze do Stambułu i Erywania, co spowodowało, że ich ceny osiągnęły astronomiczne wartości.

W wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Bild” ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski zauważył, że kremlowskiemu dyktatorowi Władimirowi Putinowi nie można „zajrzeć do głowy”. „Nie wierzę, że użyje tej broni [nuklearnej]. Nie sądzę, aby świat pozwolił mu używać tej broni „- powiedział Zełenski, podkreślając jednak, że „samo ryzyko istnieje”. Lider ukraińskiego państwa wezwał, aby nie ulegać groźbom Putina: „jutro może powiedzieć: oprócz Ukrainy chcemy jeszcze części Polski, w przeciwnym razie użyjemy broni jądrowej. Nie możemy iść na te kompromisy”. Nie trzeba bać się mobilizacji. Rosjanie przegrają tę wojnę i sprawiedliwie zapłacą za całą krzywdę i cierpienie, które przynieśli.

Alisa Zełenska – ukraińska dziennikarka, prowadzi kilka blogów dla różnych firm, szef produkcji wideo w Kijowie

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed