Europa: sorokowiny dla stabilności [ANALIZA]

Prawosławni wierzą, że 40 dni po śmierci dusza w końcu żegna się z ciałem. W Europie, w ciągu – już grubo ponad – 40 dni od rozpoczęcia ostatniej gorącej fazy agresji Rosji przeciwko Ukrainie, muszą zniknąć najmniejsze złudzenia co do możliwości utrzymania systemu relacji, który istniał do 24 lutego 2022 roku. Wiele wniosków można wyciągnąć już teraz, choć pełna refleksja przyjdzie pewnie dopiero po zakończeniu wojny. Jakie są zatem te ukraińskie sorokowiny (czterdziestnica) dla samej Ukrainy, ale i Europy?

Dr Jewhen Mahda / fot. archiwum prywatne

Autor: dr Jewhen Mahda

Nie można milczeć

Wojna rosyjsko-ukraińska szybko stała się największym konfliktem zbrojnym w Europie od czasów II wojny światowej. Przewyższenie jej rozmiarów nawet przez pewną internacjonalizację (np. włączenie Białorusi w krąg agresorów) jest mało prawdopodobne. Blitzkrieg Kremla nie powiódł się, a wojna rosyjsko-ukraińska trwa dłużej niż kampania francuska Wehrmachtu w 1940 roku. Straty poniesione przez agresorów są ogromne, na niektórych pozycjach przewyższają uzbrojenie czołowych krajów europejskich. Jest oczywiste, że konfrontacja między największym krajem świata a największym krajem Europy zmusi wszystkie światowe ośrodki władzy do reakcji bez wyjątku. Jest jeszcze inny powód: Rosja (państwo nuklearne) bez prowokacji zaatakowała Ukrainę, która w pierwszej połowie lat 90. dobrowolnie zrzekła się swojego arsenału nuklearnego. Atak ten podważa istniejący system światowego bezpieczeństwa, skłania do myślenia o jego reformie już teraz.

Kolejny ważny punkt: wojna rosyjsko-ukraińska stała się konfrontacją między dwiema byłymi republikami sowieckimi. Sukces Ukrainy (polityczny, gospodarczy, integracja z istniejącymi sojuszami lub tworzenie własnych) jest ogromnym wyzwaniem dla Rosji, o czym świadczy zachowanie raszystowskich okupantów na przedmieściach Kijowa. Masowe mordowanie ludności cywilnej i sankcjonowane grabieże okupantów były skutkiem polityki Kremla państwowej dehumanizacji Ukraińców w ostatnich latach.

Niespodzianki z kontynuacją

Wbrew kalkulacjom Kremla i przewidywaniom wielu zachodnich analityków Siły Zbrojne Ukrainy nie załamały się pod ciosami agresora, ale zdołały zorganizować aktywną obronę, skutecznie odstraszając przeważające siły rosyjskie. Lotnictwo i system obrony powietrznej, mimo żywych doniesień rosyjskich wojskowych, wyrządzają znaczne szkody najeźdźcom, którzy stracili około półtora setki samolotów i śmigłowców. Liczba zestrzelonych i spalonych czołgów oraz pojazdów opancerzonych armii rosyjskiej sięga setek, a dziesiątki jednostek stały się trofeami ukraińskich obrońców. Eksperci wojskowi zauważają wysoki poziom szkolenia taktycznego obrońców ukraińskich, z uwzględnieniem udanego współdziałania Sił Zbrojnych i innych organów ścigania, przede wszystkim jednostek Obrony Terytorialnej.

Mimo obietnic przedstawicieli piątej kolumny, klasa polityczna Ukrainy nie pogrążyła się w licznych kłótniach. Prezydent Wołodymyr Zełenski stał się rozpoznawalnym symbolem oporu Ukrainy, którego z uwagą słucha się zarówno w Ukrainie, jak i poza nią. Intensywny harmonogram komunikacji Zełenskiego ze współobywatelami i partnerami zagranicznymi sugeruje, że jego grono autorów przemówień („autorów widmo”) zostało wzmocnione przez przedstawicieli Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii. Ważniejszy jest jednak konsensus wewnątrz kraju, co znajduje odzwierciedlenie w odpowiedniej pozycji najpopularniejszych polityków. Decyzja Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony o zakazie prorosyjskich projektów: Opozycja Platforma Za Życie i Partii Szarija, szeregu partii lewicowych, wydaje się logicznym, choć niepoprawnie uzasadnionym krokiem. Jednocześnie pojawiło się szereg pytań dotyczących zasad tworzenia telewizyjnej puli maratonu informacyjnego UArazom, która nie obejmowała grupy proukraińskich kanałów telewizyjnych. Zostali również wyrzuceni z cyfrowego systemu nadawczego na początku kwietnia.

Gospodarka ukraińska ponosi duże straty, PKB spada o 35-50 procent, ale wiele środków może utrzymać sytuację pod kontrolą. Wśród nich – międzynarodowa pomoc finansowa, która pozwala zaspokoić bieżące potrzeby, uprościć opodatkowanie i cło dla szybkiego przepływu pomocy humanitarnej. Ukraińcy skorzystali z doświadczeń Euromajdanu (szybkiej budowy fortyfikacji), boomu budowlanego z poprzednich lat oraz doświadczenia zdalnej interakcji między różnymi jednostkami i społecznościami zdobytego podczas pandemii COVID-19. Na wielki szacunek zasługuje praca ukraińskich energetyków, łącznościowców i transportowców oraz organizacja wysiłków na rzecz ewakuacji dużych mas ludzi. Ukrzaliznycia (ukraiński przewoźnik kolejowy) udało się ewakuować miliony ludzi z niebezpiecznych miejsc.

Ewakuację i uchodźców należy podkreślić osobno. Ponad 4 miliony obywateli Ukrainy, głównie kobiet i dzieci, zostało zmuszonych do opuszczenia Ukrainy. Zmuszenie ich do ucieczki można nazwać elementem rosyjskiej strategii przeciw Ukrainie. Kryzys migracyjny wywołany atakiem Rosji na Ukrainę był największy w Europie od 1945 roku. Oczywiste jest, że kwestia powrotu uchodźców dla władz ukraińskich będzie musiała zostać rozwiązana natychmiast po zakończeniu działań wojennych, aby kryzys migracyjny nie przekształcił się w katastrofę demograficzną.

Cechy agresji

Jedną z cech konfrontacji w porównaniu z 2014 rokiem jest to, że rosyjska propaganda działa głównie na odbiorcę wewnętrznego. Zaufanie Zachodu do przekazów informacyjnych Kremla podważyła histeria Kremla, który próbował ukryć prawdziwe przyczyny zestrzelenia samolotu MH17 na niebie nad Donbasem latem 2014 roku. W przeddzień 24 lutego wywiad USA i jego partnerzy wielokrotnie mówili o niebezpieczeństwie inwazji na Ukrainę, tworząc odpowiedni klimat społeczny. Jedną z pierwszych decyzji Komisji Europejskiej po rozpoczęciu rosyjskiej agresji było zalecenie ograniczenia nadawania Russia Today i działalności agencji informacyjnej Sputnik Media w Unii Europejskiej.

Tymczasem w samej Rosji powstaje monolityczna przestrzeń informacyjna. Dosłownie natychmiast po rozpoczęciu „specjalnej operacji wojskowej” w Ukrainie (przypominam sobie, że wojna w Gruzji w 2008 roku została nazwana „przymusem do pokoju”) w Federacji Rosyjskiej przestała pracować stacja radiowa „Echo Moskwy” i strona internetowa  Znak”. Po nich cios dotknął „Nową Gazetę”. Przestrzeń informacyjna Rosji stała się zaskakująco monolityczna, ale to wrażenie jest zwodnicze: istnieje znaczna popularność telegramu, co pozwala oszukać zakazy „rozprzestrzeniania fałszywych armii rosyjskiej”. Pod koniec lutego rosyjska Duma w ciągu jednego dnia przyjęła prawo, który przewiduje karę do 15 lat więzienia „za próbę dyskredytacji armii rosyjskiej”. Innym ciekawym faktem jest dekryminalizacja w Rosji kary za grabież.

Sankcje przeciw rosyjskiej gospodarce stały się rzeczywiście bezprecedensowymi, jednak naiwnie jest liczyć, że od razu wybudzą miliony Rosjan z iluzji średniej klasy i rzucą w przepaść zubożenia. Zbyt rozległe są i rozmiary FR, i objętość jej rezerw walutowych. Nawiasem mówiąc, ten, kto spodziewa się, że areszt na Zachodzie około 300 miliardów dolarów rosyjskich rezerw walutowych spowoduje ich przekazanie Ukrainie, tylko stwarza iluzję. Podobny krok jest możliwy tylko wskutek decyzji odpowiedniego sądu.

Władze rosyjskie oskarżyły Meta Corporation o ekstremizm i ograniczony dostęp dla swoich obywateli na Facebooku i Instagramie. W rzeczywistości w Federacji Rosyjskiej istnieje szczególna oblężona twierdza informacyjna, której funkcjonowanie doprowadziło już do znacznego poziomu wsparcia dla działań armii rosyjskiej w Ukrainie. Próby przeciwników agresji do sprzeciwu były niezwłocznie tłumione przez przymus i przemoc ze strony Kremla. Co ciekawe, Komitet Dochodzeniowy Federacji Rosyjskiej energicznie wszczyna sprawy karne „za przestępstwa ukraińskich wojskowych”, głównie w obwodach donieckim i ługańskim.

Jeśli o sukcesach „demilitaryzacji” Ukrainy rosyjskie wojska meldują regularnie, to z „denazyfikacją” sytuacja wygląda inaczej. Trudno denazyfikować kraj, prezydentem którego jest Żyd z pochodzenia. Rosyjskie ideologiczne konstrukcje mają przysłaniać konsekwentne rujnowanie infrastruktury cywilnej Ukrainy, celem którego jest maksymalne opóźnienie państwa ukraińskiego w rozwoju.

Wyzwolenie miejscowości w obwodach kijowskim i czernihowskim od rosyjskich najeźdźców ujawniło prawdę o zbrodniach wojennych popełnionych przez okupantów. Niestety, dehumanizacja Ukraińców, która rozpoczęła się systematycznie w 2014 roku, ma tragiczne konsekwencje. Morderstwa, tortury, gwałty czy porwania stały się częścią rosyjskiej polityki okupacyjnej. Po ujawnieniu masakry w Buczy politolog Timofiej Siergiejew i sekretarz polityczny rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew publicznie wypowiadali się o potrzebie „deukrainizacji”.

Oprócz zbrodni przeciw ludności cywilnej, które stały się wstrząsem dla całego cywilizowanego świata, warto zwrócić uwagę na szereg taktycznych właściwości działań sił inwazji. Celami rakietowych uderzeń z pierwszych dni stały się obiekty cywilnej infrastruktury, wśród których szczególną uwagę rosyjskich ataków przyciągały wieże telewizyjne. Kijów, Charków, Równe, Melitopol czy Chersoń to daleko niepełna lista miast, gdzie rosyjska armia spróbowała zniszczyć stacje przekaźnikowe. Siłowe zajęcie Czarnobylskiej i Zaporoskiej (największej w Europie) elektrowni atomowych wiązało się z elementami jądrowego szantażu, który, niestety, nie znalazł adekwatnej reakcji ze strony Międzynarodowej Agencja Energii Atomowej (MAEA). W drugiej połowie marca rosyjscy najeźdźcy zaczęli niszczyć składy ropy, próbując pozbawić ukraińskie Siły Zbrojne paliwa, ale działanie to nie powiodło się.

Warto zwrócić uwagę na kilka demonstracyjnych przekazów propagandowych stosowanych przez władze rosyjskie. Lokalne media promują istnienie Sił Zbrojnych i „batalionów nacjonalistycznych”. W ten sposób Kreml próbuje zniszczyć jedność Sił Obronnych Ukrainy. Inną sztuczką, tym razem kontrpropagandową, jest inscenizacja licznych filmów produkcyjnych RIA Nowosti o walkach rosyjskiej armii. Jest to odpowiedź na liczne dowody wideo przedstawiające niszczenie rosyjskiego sprzętu i personelu wojskowego rozpowszechniane przez ukraińskich obrońców w Internecie. Odrębnym kierunkiem stały się wieści z tzw. samozwańczych republik ludowych na Donbasie  (DNR i LNR), gdyż Putin w rozmowie z prezydentem Kazachstanu Kasymem-Żomartem Tokajewem zadeklarował „specjalną operację wojskową w celu obrony Donbasu”. Nawiasem mówiąc, bardzo aktywne w promowaniu agendy informacyjnej Kremla są również anonimowe kanały telegramów, które pojawiły się w Ukrainie w 2019 roku.

Nieoczekiwany Zachód

Przygotowania do sankcji wobec Rosji na wypadek agresji przeciwko Ukrainie były dyskutowane w Waszyngtonie, Londynie i Brukseli przed inwazją, więc nie trzeba było długo czekać na ograniczenia w stosunkach gospodarczych z Kremlem. W Rosji przestały działać setki zachodnich firm, które nie chcą wspierać agresywnych działań Putina swoimi podatkami. Wśród nich są właściciele znanych na całym świecie marek, „wielka czwórka” firm audytorskich, Visa/Mastercard i inne. Jednak głównym problemem jest zdolność Zachodu do nałożenia „matki wszystkich sankcji” – odmowy zakupu węgla, ropy i gazu z Rosji. Dziś największe szanse na ograniczenie aktywności Rosji ma komponent energetycznych sankcji, który na ropę i gaz otrzymuje z UE około miliarda euro dziennie.

Stany Zjednoczone i Unia Europejska, Wielka Brytania i Kanada oraz Australia dostarczyły i nadal udzielają Ukrainie różnorodnej pomocy – finansowej, wojskowej oraz humanitarnej. W rzeczywistości Ukraina stała się placówką zachodniego świata w walce z agresywnym rosyjskim imperium. Uświadomienie tego następuje stopniowo, a inercja myślenia i wpływy rosyjskich lobbystów, którzy próbują zamazać zachodnią reakcję na agresję, są wciąż silne. Zachód jest skłonny zapewnić środki finansowe na skalę, która może dotknąć przeciętnego człowieka, ale Ukraina służy bieżącym potrzebom, dawkuje pomoc dla broni i sprzętu wojskowego (w tym procesie uczestniczy tylko jedna trzecia państw NATO, inni wolą taktycznie stać z boku), pomaga w rozmieszczeniu ukraińskich uchodźców w UE.

Jeśli zaś chodzi o przystąpienie Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej, to Sojusz Północnoatlantycki wydaje się mniej realistyczny niż UE. Ukraina złożyła wniosek o członkostwo w UE na początku marca, a w ciągu miesiąca przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała Wołodymyrowi Zełenskiemu kwestionariusz niezbędny do wypełnienia wniosku. Choć jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o ostatecznej dacie przystąpienia Ukrainy do UE (czy nawet NATO), to można już stwierdzić, że agresja Rosji stała się katalizatorem gigantycznego skoku naszego kraju na drodze do integracji europejskiej i euroatlantyckiej.

Otwarte posłowie

Europejskie bezpieczeństwo w zwykłym dla nas rozumieniu 24 lutego prosto przestało istnieć. Po zakończeniu rosyjsko-ukraińskiej wojny zdarzy się formować system bezpieczeństwa od nowa, ponieważ rozbitą do szczętu filiżankę niemożliwe jest skleić tak, aby ona nie wyciekała z niej kawa. Ukrainie w tej sytuacji należy bardziej intensywnie bronić własnych pozycji, formować narodowe interesy wytrwale i aktywnie. Podstawą dla odpowiedniego pozycjonowania się powinno stać się nie tylko pragnienie znalezienie warunków dla pokoju z Rosją „za wszelką cenę”, a rozumienie celowości europejskiej i euroatłantyckiej integracji jak procesu odzyskania nowych możliwości.

W Europie kwestia zakończenia wojny w Ukrainie pozostaje aktualna, ponieważ zamrożone konflikty są jak bolesne niegojące się rany, na które Kreml może naciskać. Zaskakujące jest stanowisko władz gruzińskich i mołdawskich, które nie poparły antyrosyjskich sankcji nałożonych przez Unię Europejską, ale zaraz po Ukrainie również wystąpiły o członkostwo w UE. Stanowisko Łukaszenki nie dziwi – stał się sojusznikiem Putina i będzie ponosił za to odpowiedzialność polityczną, ale kwestia integracji Białorusi z europejskim systemem bezpieczeństwa po wojnie rosyjsko-ukraińskiej nie straciła na znaczeniu.

Obywatele Ukrainy będą musieli wyzbyć się złudzeń: w ostatnich tygodniach świat stał się bardziej skoncentrowany na Ukrainie, ale nie zawsze tak będzie. Głównym zadaniem władz ukraińskich jest dziś przekształcenie sukcesów obrońców Ukrainy w umocnienie pozycji państwa w Europie, kształtowanie statusu Ukrainy jako współtwórcy bezpieczeństwa europejskiego.

Jewhen Mahda – doktor nauk politycznych, politolog, docent Narodowy Uniwersytet Techniczny Ukrainy Politechnika Kijowska, dyrektor wykonawczy Instytutu Polityki Światowej (Ukraina). Autor książek, m.in.: „Wojna hybrydowa. Przeżyć i zwyciężyć” (Гібридна війна. Вижити і перемогти, 2015) i „Agresja hybrydowa Rosji: lekcje dla Europy” (Гібридна агресія Росії: уроки для Європи, 2017).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed