Po tygodniach niezdecydowania, japoński rząd zajął znacznie bardziej zdecydowane stanowisko wobec kryzysu ukraińsko-rosyjskiego. Izba Niższa japońskiego parlamentu przyjęła rezolucję potępiającą „wszelkie próby zmiany status-quo przy użyciu siły”, domagając się bardziej zdecydowanej odpowiedzi ze strony japońskiego rządu. 15 lutego premier Kishida Fumio odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Szef japońskiego rządu zapewnił, że będzie kontynuował wysiłki dyplomatyczne w celu złagodzenia napięć związanych z rosyjską aktywnością militarną. Powiedział również, że Japonia planuje podjąć odpowiednie kroki, w tym wprowadzenie ewentualnych sankcji, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę. Premier Japonii zapowiedział koordynację japońskiej polityki ze stanowiskiem G7. Grupa rozważa wprowadzenie szeregu sankcji takich jak: zakaz eksportu produktów high-tech do Rosji, ograniczenie importu niektórych towarów oraz zamrożenie aktywów liderów politycznych i biznesowych. Podczas rozmowy z prezydentem Zełenskim premier Kishida zaproponował udzielenie Ukrainie pożyczki w wysokości co najmniej 100 mln dolarów.
Autor: dr Marcin Socha
Dwa dni później Premier Japonii rządu rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem. Kishida wyraził „poważne zaniepokojenie” działaniami Rosji na granicy z Ukrainą. Wezwał Moskwę do poszukiwania dyplomatycznego rozwiązania, które zyskałoby akceptację obu stron, przestrzegając jednocześnie przed próbami zmiany status quo przy użyciu siły. Obaj przywódcy nawiązali również do negocjacji dotyczących podpisania traktatu pokojowego oraz przyszłości Kuryli Południowych.
Oprócz zajęcia wyraźnego stanowiska na arenie międzynarodowej japoński rząd wykonał szereg działań, które mają na celu pokazanie solidarności z Ukrainą i z zachodnimi sojusznikami. Na prośbę Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej rząd w Tokio podjął decyzję o dostarczeniu do Europy części importowanego skroplonego gazu ziemnego (LNG). Pierwsze transporty dotrą do Europy w marcu. Japoński gest nie wpłynie znacząco na wahania cen gazu na rynkach europejskich. Wysłanie większej ilości gazu przez japońskie spółki jest utrudnione z powodu silnego popytu wewnętrznego wywołanego przez niskie temperatury w Japonii. Podczas spotkania z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen japoński premier zapowiedział prowadzenie ścisłej współpracy z Unią Europejską i udzielił poparcia dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.
Wykonano także wiele gestów, mających na celu potwierdzenie trwałości sojuszu japońsko-amerykańskiego. Na początku miesiąca nowy ambasador Stanów Zjednoczonych w Japonii Rahm Emanuel spotkał się z premierem Kishidą i japońskim ministrem spraw zagranicznych Hayashim Yoshimasą, zapowiadając szereg działań mających na celu wzmocnienie współpracy w obliczu rosnących. Japońskie MSZ poinformowało także o zakończeniu sporów dotyczących przestrzegania restrykcji przeciw COVID-19 w amerykańskich bazach wojskowych. Potwierdzono również plany organizacji oficjalnej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Japonii, która ma się odbyć w drugiej połowie marca.
Wydarzenia na granicy rosyjsko-ukraińskiej przykuły także coraz większą uwagę japońskiej opinii publicznej. Ambasada Japonii w Kijowie oświadczyła, że większość jej pracowników opuści Ukrainę, w związku z możliwą inwazją Rosji. Japońscy obywatele przebywający na Ukrainie otrzymali zalecenie natychmiastowego opuszczenia kraju i zostali poinformowani o ograniczeniu pracy ambasady. W konsekwencji rząd z Tokio utworzył biuro łącznikowe we Lwowie, którego celem jest zapewnienie wsparcia dla Japończyków przebywających na Ukrainie. Wygląda na to, że dokonano starań, aby uniknąć podobnych problemów z ewakuacją obywateli jakie miały miejsce po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z Afganistanu.
Konflikt rosyjski nie pozostał bez wpływu na japońską gospodarkę. Zagrożenie konfliktem wywołało silne wahania kursów na japońskiej giełdzie papierów wartościowych. Mimo to japońskie banki zbierają informacje, dotyczące wpływu ewentualnych sankcji gospodarczych wobec Rosji na saldo niespłaconych kredytów, w tym kraju. Usunięcie rosyjskich banków ze Stowarzyszenia na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej (SWIFT) może mieć poważne konsekwencje finansowe dla japońskiego sektora bankowego. Pod koniec września ubiegłego roku trzy największe japońskie banki, MUFG, Sumitomo Mitsui Banking Corp. i Mizuho Bank, miały niespłacone kredyty w Rosji o łącznej wartości około 4,3 mld USD. Pożyczki zaciągnięte w Japońskim Banku Współpracy Międzynarodowej wyniosły ponad miliard dolarów na koniec marca 2021 roku.
Zaostrzenie napięcia na granicy rosyjsko-ukraińskiej doprowadziło do tego, że japoński rząd nie mógł już dłużej pozostawać obojętny. Obecny kryzys jest wyzwaniem wizerunkowym dla japońskiego rządu, podobnie jak zajęcie Krymu w roku 2014. Premier Kishida obiecał kontynuowanie dialogu z Rosją, którego celem jest rozwiązanie sporu terytorialnego. Pomimo krytyki pod adresem Moskwy i ścisłej koordynacji działań ze Stanami Zjednoczonymi japoński rząd nie zawiesił jednak dialogu gospodarczego z Rosją, obejmującego wspólne projekty energetyczne na Syberii. Japonia ponownie musi wybierać pomiędzy wzmocnieniem sojuszu z Waszyngtonem a próbą utrzymania poprawnych relacji z Moskwą. Krytyka na forum międzynarodowym i groźba nałożenia sankcji doprowadzą najprawdopodobniej do całkowitego zamrożenia dialogu terytorialnego, który i tak nie przynosi realnych postępów. Japonia powinna utrzymywać twarde stanowisko wobec Rosji, która zwiększa napięcia w regionie poprzez naciski militarne. Minister obrony Kishi Nobuo poinformował, że rosyjskie okręty wojenne zwiększyły aktywność na Morzu Japońskim, najwyraźniej demonstrując swoje możliwości w związku z gromadzeniem sił zbrojnych wokół Ukrainy.
Całość sytuacji powoduje, że Japonia mogłaby stać się istotnym ogniwem w reakcji Zachodu na poczynania Rosji. Podobną sytuację mogliśmy zaobserwować podczas negocjacji Stanów Zjednoczonych z Iranem, kiedy to japoński rząd próbował odgrywać rolę mediatora. W tym przypadku jednak, nie należy spodziewać się, że administracja Kishidy Fumio będzie próbowała odegrać istotniejszą rolę. Japońskie interesy na Bliskim Wschodzie są znacznie silniejsze niż te na Ukrainie.
Dr Marcin Socha – doktor nauk politycznych; analityk; adiunkt w Ośrodku Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego (http://osa.uni.lodz.pl/); specjalizuje się w zakresie polityki klimatycznej Japonii, zmian społecznych i kulturowych we współczesnej Japonii oraz japońskiej polityki inwestycyjnej.
Tekst publikujemy dzięki uprzejmości Autora. Oryginalna wersja artykułu znajduje się tu.