Berlińczycy świętują 30. rocznicę upadku Muru Berlińskiego [JESIEŃ LUDÓW 30 LAT PÓŹNIEJ]

Trzydzieste obchody upadku muru berlińskiego rozpoczęły się już w poniedziałek przed południem i trwały przez cały tydzień, aż do soboty wieczór.  9 listopada 1989 roku mieszkańcy Berlina zburzyli betonowy mur dzielący ich miasto. Dzielił on także ludzi, całe rodziny i wolny świat od tego zniewolonego. Kulminacja uroczystości nastąpiła w sobotę podczas wielkiego koncertu przy Bramie Brandenburskiej, a Berlin na nowo stał się symbolem wolności.

Fragment Muru Berlińskiego, dziś East Side Gallery / fot. wikimedia commons

Autor: Michał Denys z Berlina

W poniedziałek 4 listopada na placu Aleksandra w samym centrum stolicy Niemiec, jej burmistrz Michael Mueller w swoim przemówieniu wspomniał o odwadze tysięcy berlińczyków ze wschodniej części miasta, którzy 30 lat temu dokonali rewolucji, tworząc największe zgromadzenie na rzecz wolności, praw człowieka i swobód obywatelskich. Dla odwiedzających plac przygotowano multimedialny pokaz, który miał przybliżyć kulisy tamtych wydarzeń i przypomnieć światu, że Berlin miał długą i trudną drogę do wolności.

Mur Berliński upadł, bo system komunistyczny chylił się ku upadkowi. Przez 28 lat oddzielał Berlin Wschodni od Zachodniego. Był symbolem zimnej wojny i podziału Europy na strefy wpływów sowieckich i państw Europy Zachodniej. Dla Niemiec był symbolem podziału ich kraju, a dla świata porażką dyplomacji i chwilowego upadku  idei demokratycznego państwa prawa.

Władze Berlina, jak również władze federalne przeznaczyły w tym roku duże środki finansowe, by we właściwy sposób uczcić i przypomnieć światu, co wydarzyło się przed 30 laty. Przed Bramą Brandenburską pojawiła się kolorowa instalacja, która jest dziełem amerykańskiego artysty  Patricka Shearna. „Vision im Motion”, bo tak nazywa się projekt,  ma nieść przesłanie miłości i pokoju. Instalacja składa się z 30 tys. odręcznych notatek. Znalazły się na nich takie wiadomości, jak: „Miłość wygrywa”, „Rewolucja” czy „Mam nadzieję, że runą mury w ludzkich głowach”

W piątek 8 listopada odbył się panel burmistrzów i prezydentów miast, który towarzyszył głównym obchodom rocznicy upadku muru berlińskiego. W spotkaniu wziął udział także prezydent Warszawy – Rafał Trzaskowski. Samorządowcy wspólnie stwierdzili jak wiele zmieniło się od czasów wydarzeń w Berlinie w 1989 roku, dodali także, że Europa stoi przed wieloma wyzwaniami, takimi jak zagrożenie dla wolności jednostki i demokracji. Wspólnie rozmawiali co zrobić, by do takich podziałów jak jeszcze kilkanaście lat temu, nie dochodziło.

Przez cały ubiegły tydzień obok słynnej East Side Gallery odbywały się spotkania i wydarzenia poświęcone berlińskim obchodom. Ta galeria–pomnik o długości 1300 metrów przez lata przypominała turystom i mieszkańcom o wydarzeniach tamtych dni, i poświęceniu mieszkańców stolicy. Ta prawdopodobnie największa galeria obrazów na świeżym powietrzu to przystępny sposób, by dowiedzieć się więcej o komunizmie i podziale Niemiec na dwie, osobne części. W tym miejscu na czas wydarzeń rocznicowych, niemiecki artysta Rainer Walter Goltemeier przygotował instalację świetlną o długości blisko 150 m. Ma być to hołd dla wszystkich tych, którzy zginęli w wyniku podziału miasta i kraju.

Interesujące wydarzenia i prelekcje odbywały się również w słynnym Muzeum  Stasi w Berlinie. Centrum Badań i pamięci o systemie politycznym byłej NRD to miejsce, w którym znajdują się ekspozycję przedstawiające jak funkcjonował naczelny organ bezpieczeństwa wewnętrznego – Stasi w NRD. To również miejsce pamięci o wszystkich prześladowanych przez tę służbę. Każdy chętny miał szansę posłuchać o tym, jak Stasi funkcjonowała i dlaczego miała tak zbrodniczy i antyobywatelski charakter.

Przez cały początek listopada w Berlinie odbywały się i odbywają koncerty, spotkania, wystawy, a w mieście czuć podniosły klimat zadumy oraz pamięci. Dla młodych, zarówno turystów, jak i mieszkańców na placu Aleksandra w samo południe wyświetlane są krótkie filmy ukazujące przemiany ustrojowe w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, w tym ten na temat transformacji ustrojowej w Polsce. „Changes and Revolution in Europe”ma pokazać młodym, jak ich rodzice i dziadkowie walczyli o lepszą przyszłość, właśnie dla nich. Co więcej, przez te 90 min. projekcji, młodzi mogą lepiej zrozumieć dlaczego to właśnie ustrój komunistyczny był dramatem setek tysięcy ludzi.

Finał obchodów to dzień w którym wszystko się skończyło i zaczęło od początku. 9 listopada to dzień powstania „nowej Europy”. Europy, której już nie dzielił mur, a ludzie dużo łatwiej mogli planować swoje życie, jak chcieli i tam gdzie rzeczywiście chcieli i nikt więcej nie pisał im scenariuszy na ich losy.

Dlatego w sobotę prezydent Niemiec, Franz-Walter Steinmeier podziękował państwom Grupy Wyszehradzkiej, bo przecież to właśnie Polska, Czechy, Słowacja i Węgry dały Europie nadzieję na lepsze jutro. To w tych państwach „jesień ludów”osiągnęła swoje apogeum, by następnie takie kraje jak Rumunia i Bułgaria mogły pójść w tę samą stronę i zawalczyć o swoją wolność i pluralizm polityczny

– Bez odwagi i woli wolności Polaków i Węgrów, Czechów i Słowaków pokojowa rewolucja w Europie Wschodniej i zjednoczenie Niemiec nie byłyby możliwe – powiedział prezydent Niemiec podczas swojego przemówienia pod pomnikiem „Die Kauernde, sich aufrichtend” („Powstający z klęczek”). Sam pomnik ulokowany jest w centralnym rejonie miasta, tuż przy dawnym Murze Berlińskim. Prezydenci V4 wspólnie złożyli hołd pod pomnikiem, składając symboliczne róże, które symbolizują wielką siłę z jaką mieszkańcy Europy odcięli jarzmo komunizmu. Polskę podczas uroczystości reprezentował Prezydent RP, Andrzej Duda.

Dla Kanclerz RFN, Angeli Merkel, obchody miały wymiar państwowy, jak i silnie osobisty. Szefowa niemieckiego rządu ponad 35 lat życia spędziła w NRD, a jej dom, jak sama twierdzi, zawsze był przesiąknięty wschodem. Podczas sobotnich uroczystości, w czasie przemówienia w Kaplicy Pojednania – niewielkiej świątyni powstałej w miejsce kościoła zburzonego przez władze NRD w 1985 roku, polityk uczciła pamięć wszystkich którzy przy murze oddali swoje życie:

Wspominam ludzi, którzy zostali zabici przy tym murze, ponieważ szukali wolności. Wspominam też 75 tysięcy osób, które były więzione, ponieważ próbowały uciec z NRD. Wspominam ludzi, którzy cierpieli represje, ponieważ ich krewnym udało się uciec.

Sobotni wieczór to również powód do radości. Tłumy berlińczyków i turystów wzięło udział w wielkim koncercie przed Bramą Brandenburską. Na scenie wystąpili zarówno artyści krajowi, jak i międzynarodowi. Przed rozpoczęciem koncertu, swoją mowę wygłosił prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, dziękując berlińczykom za to co zrobili 30 lat wcześniej. Później scena należała już tylko do artystów, wszystkie wykonane utwory musiały w jakiś sposób nawiązywać do wydarzeń z lat 89/90. Na scenie zaprezentowała się m.in. orkiestra z berlińskiej opery Staatskapelle Berlin pod batutą Daniela Barenboima. Kolejnymi atrakcjami był występ taneczny w technologii VR sztuka „Voices of Freedom” oraz występ harfy laserowej. Na scenie zaprezentowało się kilkanaście zespołów i artystów. Ponad to inne miejsca pamięci, mówiące o historii muru cieszyły się wczoraj ogromnym zainteresowaniem – Checkpoint Charlie, Topografia Terroru czy East Side Gallery.

Berlińczycy kolejny raz pokazali światu, że potrafią zadbać o pamięć i swoją historię, tym bardziej robiąc to w widowiskowy i przystępny sposób. Noc z 9 na 10 listopada 1989 roku to historia Niemiec, które po latach chciały ponownego zjednoczenia. Jest to także historia nas wszystkich, wszystkich wolnych ludzi Europy i świata.

Michał Denys jest autorem i publicystą Obserwatora Międzynarodowego, absolwent Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed