Kiedy zapytamy mieszkańców Tirany o postać Envera Hodży, reakcja jest zwykle taka sama: chwila konsternacji, zwieszona głowa i po chwili krótkie stwierdzenie: „Nie rozmawiajmy o nim, temat od dawna jest zamknięty”. Dla Albańczyków samo wymawianie nazwiska dyktatora jest powrotem do dramatu jaki wyrządził im człowiek, który uważał Breżniewa za nadmiernego „liberała”, zakazał wszelkiej religii w państwie i wybudował więcej bunkrów i schronów niż ma lub miała większość państw Europy razem wziętych.
Autor: Michał Denys
Enver Hodża (Hoxha) chciał Albanii na wzór Chin Mao Zedonga, by tego dokonać zamienił swoich rodaków w posłuszne kukiełki sterowane przez milicje polityczną, a bardziej niepokornych wysłał do obozów tworzonych na podobny wzór co nazistowskie Niemcy. Hodża swoimi zbrodniami odebrał Albańczykom godność, o te godność musieli walczyć aż do początku lat 90., jednak zbrodnie Hodży mimo upływu lat nie zostały zapomniane i pewnie prędko to się nie zmieni.
Kiedy Hodża w latach 40. XX wieku stawał się ikoną walki partyzanckiej z faszystowskimi Włochami, które okupywały Albanię, nic nie wskazywało, że za kilkanaście lat stanie się fanatycznym zbrodniarzem. Zbrodniarzem, którego bać się i nienawidzić będzie jednocześnie tysiące Albańczyków. Jego kariera w strukturach Komunistycznej Partii Albanii była szybka i wielce błyskotliwa. Już w wieku trochę ponad trzydziestu lat, nauczyciel, który kilka lat wcześniej odmówił członkostwa w Albańskiej Partii Faszystowskiej, został twórcą i tymczasowym I Sekretarzem w Komunistycznej Partii Albanii. Jego pierwszym dużym sukcesem jako szefa komunistów w Albanii było utworzenie w październiku 1942 roku Frontu Wyzwolenia Narodowego, który skupił większość sił antyfaszystowskich w kraju. Hodża nie został dowodzącym wojsk partyzanckich, a komisarzem politycznym, gdzie miał szerokie możliwości wpajania socjalistycznych myśli politycznych swoim podkomendnym.
Kolejnym znaczącym sukcesem Envera było zjednoczenie wszystkich ugrupowań partyzanckich z Balli Kombëtar, czyli z Frontem Narodowym. Udało się odrzucić różnice ideologiczne i zjednoczyć się w obliczu walki z wrogiem. Problemy w zakresie współpracy z narodowcami zaczęły się momencie negocjacji ze środowiskiem Josipa Tity, negocjacje dotyczyły pomysłu budowy tzw. Wielkiej Albanii na co władze Jugosławii się nie zgodziły. Po sprzeciwie serbskich mieszkańców Kosowa, Hodża wycofał pomysł przyłączenia Kosowa do Albanii co ucieszyło Titę, a rozwścieczyło Front Narodowy. Balli Kombëtar uznał ponownie komunistów za przeciwników i rozpoczął pertraktacje z Hitlerowcami. W maju 1944 roku Hodża został mianowany głównodowodzącym UNC, a w październiku tego samego roku – premierem Albanii. Miesiąc później Hodża wysłał swoje wojska do okupowanej przez Niemców Jugosławii, zyskując uznanie u Tity i stając się pewnym swoich wpływów w kraju i regionie. W kolejnych latach rozpoczął odbudowę kompletnie zniszczonego i zrujnowanego wojną kraju w duchu stalinizmu przy współpracy z ZSRR.
Po wojnie przed Hodżą pojawiło się wiele wyzwań, ale największym problemem był wybór sojuszy. Część jego współpracowników opowiadała się za bliższą współpracą z Jugosławią, myślał o tym szczególnie jeden z przywódców albańskich komunistów – Koçi Dzodze. Zależało mu na budowie silnego sojuszu z Titą, na bazie unii między obydwoma krajami. Hodża miał zupełnie inną wizję, opowiedział się za bliskim sojuszem z ZSRR, a stalinizm stał się początkowo silną doktryną, która miała ukształtować nowego człowieka, w nowej ludowej Albanii. Hodży zależało na jeszcze jednym aspekcie, który miał ułatwić budowę „nowego” społeczeństwa, chciał, by jego towarzysze zapomnieli o Bogu, zależało mu na stworzeniu pierwszego ateistycznego państwa na świecie. W czasie ateistycznej kampanii, która miała trafiać szczególnie do młodych ludzi, powojennego wyżu demograficznego udało stworzyć się hasło: „jedyną religią Albanii jest albanizm”. Chodziło tutaj o nacjonalistyczną narrację, która miała wskazać przodków Albańczyków – ustalono historyczne pokrewieństwo z lirami, czyli indoeuropejskim ludem mieszkającym wzdłuż wschodnich wybrzeży Adriatyku u schyłku epoki brązu i wczesnej epoki żelaza. Próbowano odświeżyć mit narodu albańskiego, który pozbawiony religii miał odszukać nowego Boga. Nim z czasem miał stać się – Enver Hodża. Rewolucja religijno-polityczna potrzebowała narzędzi, dzięki którym szybciej zawładnie umysłami i sercami Albańczyków. Jednak najważniejsze było wzbudzenie poczucia strachu do tego stopnia, by nikt nie próbował występować z kontrrewolucją czy tworzyć antykomunistyczne ruchy oporu. Tym narzędziem dla reżimu Hodży i komunistycznej Albanii stała się policja polityczna.
Sigurimi narzędziem terroru Hodży
Dyrekcja Bezpieczeństwa Państwowego, tak brzmi pełna nazwa organizacji, była służbą bezpieczeństwa Komunistycznej Albanii, jak również pełniła funkcję wywiadu. W teorii jej zadaniem była ochrona bezpieczeństwa państwa albańskiego, jednak w praktyce zajmowała się ochroną systemu komunistycznego i przeciwdziałała wszelkim ruchom przeciwnym reżimowi. Powstała w 1944 roku i jak twierdził sam Enver Hodża odegrała niebagatelną rolę w przejęciu przez niego władzy w kraju, początkowo formacja składała się z 5 tys. osób, i byli to najlepsi członkowie antyfaszystowskiego ruchu oporu, by w okresie swojej świetności liczyć ponad 30 tys. samej kadry oficerskiej. Organizacja przestała istnieć z nazwy w lipcu 1991 r. i została zastąpiona przez Krajową Usługę Informacyjną (SHIK).
Główne działania organizacji były wymierzone w ruchy opozycyjne, a swoje największe sukcesy Sigurimi osiągnęła w latach 50. XX wieku, kiedy doprowadziła do zniszczenia zakonspirowanych siatek opozycji antykomunistycznej, siatki te utworzone były przez emigrantów albańskich przy pomocy wywiadów brytyjskich i amerykańskich. Mieli oni doprowadzić do wzniecenia prodemokratycznego powstania i przywrócenia króla Albanii – Ahmeda Zogu. Sigurimi okazało się na tyle skuteczne, by pomysły te nie zostały nigdy zrealizowane. Sigurimi realizowało również program budowy obozów pracy, do których trafiali obywatele będący „zagrożeniem” dla władzy ludowej. Sigurimi nadzorowało także niezwykłe projekty obozów-miast gdzie mieli trafić ludzie niewygodni dla władzy ale nie stwarzający poważnego zagrożenia dla systemu. Można określić to jako system stratyfikacji społeczeństwa. Sigurimi znane było z okrutnych metod tortur, funkcjonariusze działali bezwzględnie a ich motywacją była możliwość życia na wyższym poziomie niż pozostałe część społeczeństwa żyjąca w ogromnym ubóstwie. Według statystyk, przez kilkadziesiąt lat prawie co trzeci obywatel kraju miał okazję być przesłuchiwany przez tę organizację. Funkcjonariusze zajmowali się także czystkami wewnętrznymi w Partii Pracy Albanii, z ich rąk w różnych okresach ginęli zwolennicy współpracy kolejno z Jugosławią, ZSRR i Chinami Ludowymi. Według jednego z szacunków co najmniej 170 członków Biura Politycznego partii komunistycznej lub członków Komitetu Centralnego zostało straconych w wyniku dochodzeń Sigurimi. By zostać członkiem organizacji należało być zarekomendowanym przez wysokich członków partii lub wykazać się: określonym „czynem obywatelskim” np. wydaniem członka opozycji. Funkcjonariusze Sigurimi byli uznawani za elity w kraju i cieszyli się ogromnymi przywilejami, dla Envera Hodży organizacja była filarem systemu komunistycznego w kraju.
Sigurimi posiadało swoją kwaterę główną w Tiranie i siedziby w poszczególnych okręgach kraju. Sigurimi zostało zorganizowane w sekcje obejmujące kontrolę polityczną, cenzurę, rejestry publiczne, obozy jenieckie, oddziały bezpieczeństwa wewnętrznego, bezpieczeństwo fizyczne, kontrwywiad i wywiad zagraniczny. Organizacja uważana jest za winną setek zbrodni na obywatelach Albanii, a co więcej według historyków jej charakter był dużo bardziej destrukcyjny dla społeczeństwa niż bezpieki w takich krajach jak Rumunia (Securitate), NRD (Stasi), Polska (UB, SB). Potwierdza to system tzw. kar zbiorowych, w którym konsekwencję oprócz sprawcy ponosiła też jego rodzina, dalecy krewni, a w niektórych przypadkach kolejne pokolenia rodzin, dziś system ten funkcjonuje jedynie w Korei Północnej.
Bunkier gwarantem bezpieczeństwa
Niewielu zdaje sobie sprawę, ale w kraju wielkości województwa wielkopolskiego, w latach dyktatury Envera Hodży (1944-1985) wybudowano około 700 tys. bunkrów. Większość z nich to małe kopulaste konstrukcje, które wystają do 2-3 metrów z powierzchni ziemi i mogą pomieścić do czterech osób. Według propagandy Hodży mieli się w nich zmieścić wszyscy obywatele w razie ataku ze strony nieprzyjaciela. W rzeczywistości były to małe stanowiska bojowe do wykorzystania przez Armię Ludową w razie zagrożenia bezpieczeństwa kraju lub konfliktu z sąsiadami, czyli głównie z Jugosławią Tity. Obsesja na punkcie bezpieczeństwa Hodży była tak wielka, że nie żałował środków na ich budowę i zmuszał do katorżniczej pracy więźniów politycznych. Budowano je w Albanii głównie w latach 1972−1984. Decyzje o ufortyfikowaniu państwa podjęto na XII Plenum KC Albańskiej Partii Pracy w marcu 1971, a jej promotorem był ówczesny premier Mehmet Shehu. Projekt był ogromnym przedsięwzięciem, który każdego roku kosztował życie ponad 100 osób. Ogromne potrzeby, jeśli chodzi o zasoby stali, betonu, piasku, doprowadziły do zaniedbania innych sfer gospodarki takich jak: budownictwo mieszkaniowe, infrastruktura drogowa itp. Odbiło się to kryzysem braku mieszkań co widoczne w Albanii jest po dzień dzisiejszy. Bunkry tak naprawdę nie zostały nigdy wykorzystane i były skutkiem megalomanii i fobii dyktatora, który swego czasu skłócony był nawet ze swoimi komunistycznymi towarzyszami z Moskwy i Belgradu. Obecnie bunkry są pewnego rodzaju wizytówką turystyczną kraju, a część z nich zamieniła się w restaurację i kawiarnie, które swoją oryginalnością mają przyciągnąć morze turystów, tak potrzebnych rozwijającej się albańskiej gospodarce.
Zagubione prawa człowieka
Rządy Hodży to rządy twardej ręki wzorowane na kulcie okresu stalinizmu. Konstytucja z 1976 roku była dokumentem, w którym wprost ograniczono wiele swobód obywatelskich. Między innymi wolność zrzeszania się i wolność słowa, które dla dobra ładu społecznego zostały ściśle limitowane. Media znalazły się w rękach państwa, a mieszkańcy mieli utrudnioną możliwość przemieszczania się nawet z miast do miast w granicach swojego kraju. Podróże zagraniczne były całkowicie zakazane i traktowane jako zdradę. Chłopi musieli oddawać większość plonów państwu, które trafiały głównie do wojska i służb specjalnych. Metody służb specjalnych takich jak Sigurimi przewyższały pod względem brutalności, nawet takie organizacje jak radzieckie NKWD i KGB. Wszystkie materiały pochodzące z Zachodu były rekwirowane, a ich właściciel surowo karany. Sztuka socrealistyczna była motywem przewodnim w kulturze kraju, jednak nawet ona była ściśle kontrolowana i regulowana.
System obozów pracy i więzień w Albanii był największym w Europie od czasów II wojny światowej (z wyjątkiem ZSRR). Do samego obozu można było trafić za błahostkę lub nie zostać nawet poinformowanym dlaczego dana osoba się tam właściwie znajduje, wystarczył donos sąsiada (nawet nieprawdziwy), jednak dla władzy działania prewencyjne były priorytetem i miały zapewnić przetrwanie reżimowi. Albania nie korzystała nawet z pożyczek zagranicznych, bo według Hodży stałaby się wtedy częścią burżuazyjnego i kapitalistycznego systemu. Takie działania i izolacjonizm był wyśmiewany w samym ZSRR, co pośrednio doprowadziło do zerwania na początku lat 60. kontaktów i współpracy ze Związkiem Radzieckim. Hodża twierdził że Albania ma być krajem czysto marksistowskim, a „rewolucje” Chruszczowa to ukłon w stronę Ameryki i burżuazji. Hodża chciał rewolucji kulturalnej na wzór Chin Mao Zedonga. Od połowy lat 60. XX wieku współpraca chińsko-albańska osiągnęła ogromny wzrost, a Mao uważał Albanię za jedyny w Europie kraj w pełni socjalistyczny.
Sam styl rządów dyktatora wyróżniał się na tle takich postaci jak Tito, Stalin czy Chruszczow. Hodża chciał, by Albańczycy traktowali go na wzór koreańskiego Kim Ir Sena. Dyktator przedstawiany był jako geniusz, który jest nieomylny i jego wiedza pokrywa wszystkie znane człowiekowi dziedziny życia i nauki. Tworzono pieśni ku jego chwale i czci, powstawały filmy ukazującego jego drogę do władzy, w każdej wydawanej książce w Albanii musiał znaleźć się cytat przewodniczącego partii. Enver Hodża odbił tak silne piętno w ustroju komunistycznym, że w ramach jego myśli politycznej utworzono specjalny antyrewizjonistyczny nurt zwany hodżyzmem. Wariant antyrewizjonistycznego marksizmu- leninizmu powstał w wyniku rozłamu między Komunistyczną Partą Chin i Albańską Partią Pracy pod koniec lat 70. XX wieku i skupiał się na ochronie dziedzictwa Józefa Stalina i uznaniu stalinizmu za jedyną słuszną drogę do budowy społeczeństwa socjalistycznego.
Albania bez Boga
Jednym z najczęściej powtarzanych haseł przez Envera Hodżę było słynne: „socjalizm buduje się znojem, a nie modlitwami”. To właściwie w pełni opisuje stosunek dyktatora do kwestii religii w kraju. Hodża uważał, że tylko radykalnymi reformami wprowadzi kraj na drogę socjalizmu. W praktyce od końca lat 60. XX wieku wszelkie przejawy religijności miały być surowo karane. Wielu historyków twierdzi, że narodowy ateizm miał mieć dla dyktatora podłoże – o ironio – nacjonalistyczne. Albania przez lata była najbardziej muzułmańskim krajem w Europie, silne wpływy miała w Albanii także cerkiew prawosławna. Dla Hodży silne ruchy religijne były zagrożeniem, jedynym prawdziwym kultem w kraju miał cieszyć się on sam i jego Albańska Partia Pracy. Większość miejsc kultu, świątyń, kościołów, meczetów i szkół dla duchownych została znacjonalizowana i zamieniona w domu kultury oraz urzędy państwowe.
Duchowni, księża, imamowie byli często zmuszani siłą do zmiany zawodu, trafiali zwykle do rolnictwa i przemysłu, gdzie nie mieliby szansy na prowadzenie religijnej agitacji. Podaje się, że w latach 1967-1991 uwięziono i torturowano do kilkuset duchownych. Religia na lata zniknęła całkowicie ze szkół, a do dziś całe pokolenia niemogące uczestniczyć w lekcjach religii, zostały agnostykami lub wyznają ateizm. Partia prowadziła w społeczeństwie szeroką kampanię antyreligijną, promując państwo i partię jako jedynego słusznego boga i przewodnika dla społeczeństwa, indoktrynacji poddawani najczęściej byli najmłodsi niemający szansy na poznanie żadnych wyznań czy religii wcześniej. Mimo surowych kar i konsekwencji grożących tym, którzy kultywują obrzędy religijne, wielu Albańczyków nie porzuciło wiary i w ukryciu odprawiali nabożeństwa. Za tymczasowe miejsca spotkań religijnych wybierano prywatne domy, piwnice czy wybudowane przez Hodżę … bunkry. Za przyłapanie rodziców na próbie ochrzczenia dziecka można było trafić na osiem lat do więzienia, za posiadanie Biblii groziło dwanaście lat kary. Minimalny wymiar kary wynosił 3 lata W latach 1967–1991 Albania była jedynym oficjalnie ateistycznym państwem w najnowszej historii Świata i Europy.
Zło o którym trudno zapomnieć
Według Małgorzaty Rejmer i jej książki: „Błoto słodsze niż miód – głosy Komunistycznej Albanii” – „Przez 47 lat albańskie władze i reżim Envera Hodży przetrzymywały w zakładach karnych 34 135 więźniów politycznych. Z nakazu partii zamordowano 6027 osób. 984 osoby zmarły w więzieniach, 308 oszalało wskutek tortur. 59.000 zostało internowanych, a ponad 7.000 zginęło w obozach pracy albo na zesłaniu. Albańska służba bezpieczeństwa zwerbowała do współpracy ponad 200.000 obywateli. Albańczycy do dziś dnia wierzą, że co czwarty obywatel donosił władzy. W kraju liczącym w latach 70. dwa miliony mieszkańców, są to porażające liczby, porównywalne jedynie ze skalą zniewolenia w Korei Północnej.”
Albania Hodży to kraj, którego granice były tak szczelne i kontrolowane jak nigdzie indziej na świecie. Było to państwo, w którym obywatele byli podsłuchiwani na każdym kroku, a ludzie nie mogli zaufać nawet najbliższej rodzinie, bojąc się wydania i zsyłki do obozów pracy. To państwo służb specjalnych, które nie miały litości dla najwyższych urzędników państwowych. Popadali w niełaskę psychopatycznego przywódcy i ginęli często bez powodu i uczciwego procesu. Enver Hodża chciał, by podobnie jak w bratnich Chinach społeczeństwo zatraciło umiejętność samodzielnego myślenia, wprowadzał narzędzia propagandy i powszechnej kontroli znane chociażby z „Roku 1984” – Georga Orwella. Społeczeństwo dzielono na klasy w zależności od tego jak mocno popierali i sympatyzowali z Albańską Partią Pracy, tylko najbardziej wierni i oddani przywódcy (Hodży) mieli szansę na trochę dostatniejsze życie, reszta żyła w biedzie o jakiej mieszkańcom innych komunistycznych państw się nawet nie śniło. Hodża i jego reżim zawłaszczył państwo albańskie na ponad czterdzieści lat w sposób na tyle okrutny, że pozbawił tożsamości mieszkańców i jego historycznej, narodowej spuścizny, którą z trudem na nowo odbudowują. Pewne jest to, że Enver Hodża stworzył najbardziej represyjny system komunistyczny jaki Europa miała okazję poznać. Chciał budowy socjalizmu w najbardziej skrajnej i antyludzkiej odmianie, udało mu się to wprowadzić na lata jednak potrzeba wolności i powrotu do godnego życia wśród ludzi zwyciężyła, podobnie jak wielu innych państwach zza żelaznej kurtyny w tym czasie. Albania i Albańczycy zapłacili za wolność jednak dużo większą cenę aniżeli wielu Europejczykom się wydaje.
Enver Hodża był wyrafinowanym intelektualnie, przystojnym i pełnym uroku mężczyzną, a jednocześnie paranoicznie nieufnym, okrutnym, twardogłowym stalinowskim dogmatykiem, który w trakcie swych 40-letnich tyrańskich rządów w Albanii doprowadził do kompletnej izolacji i dramatycznego zubożenia kraju, a także bezlitośnie prześladował i mordował własnych rodaków.
~ Simon Sebag Montefiore
(autor książki „Potwory. Historia zbrodni i okrucieństwa”)
Michał Denys jest autorem i publicystą Obserwatora Międzynarodowego, absolwent Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego