Gambia: „dobra zmiana” i powyborczy chaos

Losy maleńkiej Gambii – paska lądu, wciśniętego między terytorium Senegalu i wybrzeże Atlantyku – mogą w rozpoczętym właśnie roku posłużyć jako barometr politycznych tendencji w Afryce.

wybory prezydenckie w Gambii wygrał Adama Barrow/ Fot.Thierry Gouegnon/Reuters
wybory prezydenckie w Gambii wygrał Adama Barrow/ Fot.Thierry Gouegnon/Reuters

Autor: dr Marek Wasiński

Aktualna sytuacja w Gambii ucieleśnia powszechny problem wielu państw afrykańskich.  Oczekiwaniu na rezultat demokratycznych wyborów towarzyszy tam zwykle niepokój – czy ogłoszony wynik zostanie uszanowany?

Faworytem  grudniowych wyborów prezydenckich była dotychczasowa głowa państwa, Yahya Jammeh, jeden z najbardziej charakterystycznych liderów afrykańskich. Niepokalanie biały strój, sznur modlitewny, laska, powściągliwość w publicznym okazywaniu emocji oraz towarzysząca mu zjawiskowo piękna żona, stanowiły widoczne próby budowania kultu jednostki. Podobnie, jak czynione publicznie deklaracje o zdolności leczenia AIDS. Dla Jammeha miałaby to być już piąta kolejna kadencja, przy czym bilans dotychczasowych czterech nie był jednoznaczny.

Po ponad 20 latach sprawowania władzy mógł się pochwalić osiągnięciami w dziedzinie edukacji (ograniczenie analfabetyzmu), opieki zdrowotnej (zmniejszenie śmiertelności niemowląt) a także praw człowieka (wprowadzenie zakazu małżeństw zawieranych przez dzieci oraz klitoridektomii). Z drugiej strony, drastyczne metody, z jakich korzystał dla rozprawiania się z opozycją sprawiły, że obecność w stolicy Gambii siedziby Afrykańskiej Komisji Praw Człowieka zaczęła być postrzegana, jako gorzki paradoks. Sugestię Sekretarza Generalnego ONZ, by w sprawie śmierci jednego z lokalnych aktywistów przeprowadzić dokładne śledztwo, Jammeh kwitował lapidarnym wysłaniem Ban Ki-moona „do diabła” i twierdzeniem, że dla opozycjonistów ma przygotowany głęboki dół w ziemi. Nie przysparzało także popularności urzędującemu prezydentowi ogłoszenie Gambii państwem islamskim. Większość jej mieszkańców to muzułmanie, dalecy jednak od dogmatyzmu.

Po 22 latach sprawowania rządów, Yahya Jammeh traci władzę ' Fot. RT.com
Po 22 latach sprawowania rządów, Yahya Jammeh traci władzę ’ Fot. RT.com

Przeciwnikiem Jammeha był wspólny kandydat siedmiu partii opozycyjnych. Adama Barrow. To były pracownik ochrony jednego z londyńskich sklepów i zagorzały kibic Arsenalu, który stanął w szranki obiecując wyborcom m.in. ograniczenie korupcji i nepotyzmu, ograniczenie liczby kadencji głowy państwa oraz cofnięcie decyzji Jammeha o wystąpieniu z Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Wybory zakończyły się triumfem Barrowa, który uzyskał o 4% więcej głosów niż Jammeh. Ten ostatni uznał wynik wyborów, by wkrótce stwierdzić, że głosowanie powinno zostać powtórzone. Oficjalnym powodem zmiany decyzji było ujawnienie niewielkich nieprawidłowości w procesie liczenia głosów. Nie można jednak wykluczyć, że prawdziwą przyczyną były obawy Jammeha przed osądzeniem go za zbrodnie, których miał się dopuścić w przeszłości.

Kadencja Jammeha dobiegnie końca w połowie stycznia 2017 roku i do tego czasu Barrow powinien zostać zaprzysiężony, jako nowy prezydent Gambii. Nie sposób jednak stwierdzić, czy tak się stanie. Wyborcza skarga Jammeha wpłynęła do Sądu Najwyższego i powinna zostać rozpatrzona przed zaprzysiężeniem nowej głowy państwa. Sąd Najwyższy nie dysponuje jednak kworum, po tym, jak część sędziów została usunięta z urzędu przez prezydenta. Co więcej, nieznane jest miejsce pobytu przewodniczącego krajowej komisji wyborczej, który (jak się wydaje) pozostaje w ukryciu w obawie o swoje bezpieczeństwo.

Wybory w Gambii / Fot. Thierry Gouegnon/Reuters
Wybory w Gambii / Fot. Thierry Gouegnon/Reuters

Napięta sytuacja w Gambii zwróciła uwagę innych państw regionu. Podczas szczytu ECOWAS, który odbył się w Lagos, przywódcy państw Afryki Północno-Zachodniej wydali komunikat, wzywając Jammeha do uszanowania wyniku wyborów. Przedstawiciel Komisji ECOWAS Marcel A. De Souza stwierdził przy tym, że jakkolwiek preferowane są dyplomatyczne metody rozwiązania kryzysu, to jednak nie można wykluczyć zbrojnej interwencji, w celu ochrony demokracji.

U progu 2017 roku powyborcza sytuacja w Gambii jest zatem niezwykle dynamiczna. Doprowadzenie do pokojowego przekazania władzy dzięki wysiłkom dyplomatycznym ECOWAS mogłoby stanowić silny sygnał, wskazujący na umacnianie zasady rządów prawa w regionie. Z drugiej strony nie sposób wykluczyć, że zbrojna interwencja ECOWAS (jakkolwiek legalna, zakładając, że dojdzie do niej po zaprzysiężeniu nowego prezydenta i na jego wniosek) doprowadzi do eskalacji konfliktu wewnętrznego i, być może, powtórzenia scenariusza syryjskiego.

 

Dr Marek Wasiński – adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Specjalista od prawa międzynarodowego i problemów post-konfliktowych państw oraz społeczeństw Afryki. Stały ekspert w audycji III Oblicze Dyplomacji na antenie Programu III Polskiego Radia „Trójka”.

Adama Barrow oficjalnie ogłoszony prezydentem Gambii. Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=nfwam0JfrRY

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed