Niebezpieczna gra z atomem: agresja Putina i groźba katastrofy ekologicznej w Europie

Brutalny napad Rosji na Ukrainę zszokował cały cywilizowany świat. Nieudany blitzkrieg, który planował Putin, doprowadził do faktycznego upadku rosyjskich wojsk i przejścia do terrorystycznych metod działań wojennych działań, co jest naruszeniem praw i obyczajów wojny. Przykładem jest przejęcie elektrowni jądrowej w Czarnobylu przez wojska okupanta, co może powodować poważną katastrofę ekologiczną, nie tylko w Ukrainie, ale także w Europie.

Autor ilustracji Wadym Kuczerak

Autor: Pawło Łodyn

Już pierwszego dnia okupacyjnej operacji wojskowej okazało się, że wróg zdobył Czarnobyl. Chodzi w tym przypadku nie tylko o samą elektrownię atomową w Czarnobylu (95% odpadów promieniotwórczych w Ukrainie zostało wytworzonych podczas katastrofy w 1986 r.) czy obiekt „Ukryttia”, ale także o całą strefę wykluczenia o promieniu 32 km. Zajęte zostały największe składowiska odpadów promieniotwórczych: Buriakiwka, Pidlisny, III etap elektrowni jądrowej w Czarnobylu, kompleks do długoterminowego przechowywania odpadów promieniotwórczych Wektor, magazyny wypalonego paliwa SVYAP-1 i SVYAP-2. Przechowują one 22 000 zestawów zużytego paliwa jądrowego z elektrowni jądrowych.

Biorąc pod uwagę lokalizację szczególnie niebezpiecznego obiektu (strzeżonego przez 130 członków Gwardii Narodowej), zaciekłych walk prawdopodobnie nie było. Dużo bardziej niepokojąca jest sytuacja z personelem obsługującym istniejącą infrastrukturę, gdyż w momencie zajęcia pozostało tam tylko około 90 osób pełniących dyżur. Logistyka z miasta Sławutycz do elektrowni jądrowej w Czarnobylu zapewniła tranzyt koleją przez Białoruś, co obecnie nie jest możliwe. Dyktator Łukaszenka nie tylko zapewnił swojemu krajowi platformę dla rosyjskiej interwencji, ale także blokuje możliwość rotacji, zagrażając wsparciu dla funkcjonowania obiektów. Według Oksany Ananiewej, specjalistki ds. polityki energetycznej w Centrum Inicjatyw Ekologicznych Ekodia, w strefie wykluczenia odnotowano wzrost poziomu promieniowania gamma, który można również śledzić online. Ekspertka myśli, że przyczyną mógł być przewóz ciężkiego sprzętu wojskowego, który unosił radioaktywny pył z gleby lub powodował naruszenia hermetyczności. Jednocześnie obecne wskaźniki promieniowania gamma na razie nie stanowią zagrożenia dla zdrowia publicznego. Niebezpieczny jest również czynnik ciągłego lotu nad rejonem samolotów wojskowych wysyłanych do Kijowa.

Równolegle z tymi wydarzeniami, rosyjski okupant atakuje także Energodar i próbuje włamać się do elektrowni atomowej w Zaporożu. Według ukraińskiego MSW wróg stara się to zrobić, aby uniknąć ostrzału ukraińskiego wojska. Obecnie działają tam trzy z sześciu bloków, które wytwarzają prawie 3000 megawatów energii elektrycznej – normalna praca elektrowni jądrowych, nawet w stanie wojennym, jest ważna dla uniknięcia poważnej katastrofy energetycznej, a tym samym humanitarnej. Teoretycznie ochrona jednostek elektrowni jądrowej zapewnia odporność na zagrożenia spowodowane przez człowieka i naturalne, a nawet możliwe katastrofy lotnicze. Jednak ryzyko ostrzału rakietami, zwłaszcza balistycznymi, znacząco rośnie, do czego cynicznie ucieka się agresor w całej Ukrainie. Stabilność dostaw energii w rejonie eksploatacji EJ, komplikowana warunkami działań wojennych, jest niezbędna do chłodzenia prętów w reaktorach (w przypadku kryzysu na stacjach dostępne są generatory diesla). Nie należy zapominać o czynniku ludzkim i stresie nieprzerwanej pracy personelu pod lufami rosyjskich automatów.

Oksana Ananiewa podkreśla, że ​​MAEA została już poinformowana o zajęciu elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Było to przedmiotem nadzwyczajnego spotkania Europejskiej Grupy Regulatorów Bezpieczeństwa Jądrowego (ENSREG). UE mogłaby również wymagać dostępu dla grupy niezależnych ekspertów w celu monitorowania sytuacji. Jednocześnie w obliczu ciągłych działań wojennych niezwykle trudno jest zapewnić im osobiste bezpieczeństwo.

Ukraiński Energoatom podejmuje wszelkie możliwe kroki i zaapelował do społeczności międzynarodowej o utworzeniu 30-kilometrowej strefy bezpieczeństwa wokół wszystkich ukraińskich elektrowni jądrowych. Elektrownie jądrowe, inne obiekty jądrowe i radiacyjne Ukrainy są obiektami pokojowego wykorzystania energii jądrowej, a zatem nie są przeznaczone do działań wojennych i nie powinny być atakowane zgodnie z art. 56 Protokołu dodatkowego do konwencji genewskich z dnia 12 sierpnia 1949 r. w sprawie ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych, mówi państwowy regulator. Poprzez takie czyny przestępcze agresor de facto narusza również zasady ONZ, odwołując się do decyzji Konferencji Generalnej MAEA z 2009 roku. Okupując elektrownię jądrową, okupant nie pozwala naszemu państwu w pełnej mierze wykonywać gwarancji z dotrzymania jądrowego bezpieczeństwa, wymaganych przez Konwencję o ochronie fizycznej materiałów jądrowych i obiektów jądrowych z 3 marca 1980 r. Nie możemy zagwarantować, że materiały jądrowe nie wpadną w ręce terrorystów.

Sytuacja ta jest szczególnie napięta, biorąc pod uwagę, że agresor ucieka się do coraz bardziej cynicznych i agresywnych ataków na ludność i infrastrukturę cywilną. A zbrodniarz wojenny Putin zaczął wygrażać światu bronią jądrową. Dlatego też, to co dzieje się na terytorium Ukrainy, to nie tylko tragedia narodu ukraińskiego, ale potencjalna katastrofa dla całej Europy, której trzeba uniknąć.

Pawło Łodyn – politolog, dyrektor wykonawczy Centrum Narracji Politycznych Demokracji; korespondent portalu „Obserwator Międzynarodowy” w Ukrainie

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed