Erdoğan w USA – spory i kontrowersje wokół systemu rakietowego S-400, interwencji w Syrii i historii Ormian [KOMENTARZ]

W październiku opinię publiczną oraz środowisko międzynarodowe poruszyła wieść o wycofaniu amerykańskich wojsk z północno-wschodniego regionu Syrii. Decyzja ta dała Turcji zielone światło do rozpoczęcia operacji militarnej pod kryptonimem „Krynica Pokoju”. 13 listopada 2019 roku prezydent R.T. Erdoğan udał się z wizytą dyplomatyczną do Waszyngtonu, co zbiegło się w czasie z niedawną decyzją o wszczęciu postępowania dotyczącego postawienia w stan oskarżenia prezydenta Donalda Trumpa.

Donald Trump i R.T. Erdoğan / fot. wikimedia.commons

Autor: Aleksandra Spancerska

Podczas spotkania przywódców państw, zauważyć można było wyrazy potępienia, okazywane przez część amerykańskich kongresmenów wobec przeprowadzonej w ostatnim czasie tureckiej operacji militarnej. Kontrastowało to z postawą Donalda Trumpa, który zamiast krytykować tureckie działania zbrojne, starał się przekonać stronę turecką do porzucenia planów dotyczących aktywowania rosyjskiego systemu rakietowego S-400. Należy zauważyć, że amerykańsko-turecki spór wokół tej kwestii pozostaje nierozstrzygnięty od dłuższego czasu oraz wywołuje liczne napięcia w relacjach Turcji z Sojuszem Północnoatlantyckim.  Zapewnienia strony tureckiej, że zakup rakiet S-400 jest racjonalną decyzją polityczną, nie redukują obaw sojuszników NATO, zaniepokojonych intensyfikacją współpracy bilateralnej na linii Ankara-Moskwa. Manifestuje się to między innymi na płaszczyźnie współpracy zbrojeniowej oraz w kontekście konfliktu syryjskiego – w tym miejscu należy przypomnieć, że Turcja oraz Rosja wraz z Iranem uczestniczą w procesie astańskim mającym na celu uregulowanie konfliktu w Syrii.

Ostatnia wizyta prezydenta R.T. Erdoğana w Stanach Zjednoczonych wywołała gwałtowne oburzenie wśród tamtejszej diaspory kurdyjskiej. Jeden z aktywistów, biorących udział w akcji protestacyjnej z rozgoryczeniem zapytał jednego z dziennikarzy: „(…) Turcja nas atakuje, a Trump zamierza rozwinąć przed nim czerwony dywan?”. Przypomnijmy, że z podobną eskalacją konfliku mieliśmy do czynienia podczas wcześniejszej wizyty R.T. Erdoğana w Stanach Zjednoczonych w 2017 roku. Wiele kontrowersji w mediach wywołał wówczas incydent, w trakcie którego doszło do przepychanki pomiędzy prezydencką ochroną oraz niektórymi z protestujących.

Ostatecznie należy zauważyć, że nadszarpnięta reputacja Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) oraz samego R.T. Erdoğana została w pewien sposób wzmocniona w oczach tureckiej opinii publicznej po ostatnim sukcesie militarnym w Syrii. Listopadowe spotkanie w Waszyngtonie, pomimo nawiązanej nici porozumienia między Donaldem Trumpem a Erdoğanem nie przyniosło jednak przełomu. Wśród kwestii antagonizujących strony w dalszym ciągu pozostaje wysuwane przez władze tureckie żądanie ekstradycji przebywającego w Pensylwanii islamskiego duchownego Fethullaha Gülena – dawnego bliskiego współpracownika prezydenta R.T. Erdoğana, oskarżanego przez Ankarę o zorganizowanie puczu wojskowego. Ponadto ponownie na wokandę wróciła sprawa Rezy Zarraba (turecko-irańskiego biznesmena) zamieszanego w omijanie sankcji na Iran i powiązanego z tureckim Halkbankiem – drugą największą instytucją finansową w Turcji.

Inną drażliwą kwestią w relacjach bilateralnych jest rezolucja przyjęta w Stanach Zjednoczonych w dniu 29.10.2019 roku przez Izbę Reprezentantów, dotycząca ludobójstwa Ormian. Rezolucja przyjęta w dzień tureckiego święta narodowego (Cumhuriyet Bayramı) uznająca zbrodnie popełnione na ludności ormiańskiej za ludobójstwo, wywołała wzrost napięcia w relacjach turecko-amerykańskich. Należy zauważyć, że rząd w Ankarze nie zgadza się bowiem, aby te wydarzenia z okresu pierwszej wojny światowej, były określane terminem “genocydu”. Warto również zaznaczyć, że ta sama kwestia stanowi także przyczynę napięć w relacjach turecko-niemieckich, czego przykładem była między innymi ostra reakcja R.T. Erdoğana wobec kontrowersyjnej uchwały przyjętej w dniu 2 czerwca 2016 roku przez niemiecki Bundestag.

Aleksandra Spancerska – absolwentka stosunków międzynarodowych oraz międzynarodowych studiów kulturowych, a także doktorantka na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.